Jolciu, ja z takim bólem latałam do chirurga 3 razy przed ciążą bo sie bałam że w ciąży wyrostek może być poważnym problemem. Facet mi mówi że nie wyrostek, a ja uparcie, jak nie wyrostek to co?!!! w koncu mial mnie dość i wysłał mnie na usg- mam paisek w moczowodzie. więc to przewód moczowy i bolalo niżej niż wyrostek. Przypuszczam że możesz mieć to samo Nie ma się czym martwić, po prostu jak od czasu do czasu pijesz winko, to zamień to na piwko - odrobinę cie odciąży, a moczowodem będziesz mogła zając się na serio dopiero po ciąży.
reklama
jolka111
mamy czerwcowe 2007 Entuzjast(k)a
Sorga jesteś niesamowita :-) Na 99% to będzie to!!
Bo rzeczywiście mam problemy z nerkami, a moja mama miała nawet kamień. Przed ciążą piłam sporo pifka i było ok, a teraz prawie wogóle :-(
Ale dzisiaj mnie nie bolało
Bo rzeczywiście mam problemy z nerkami, a moja mama miała nawet kamień. Przed ciążą piłam sporo pifka i było ok, a teraz prawie wogóle :-(
Ale dzisiaj mnie nie bolało
Kotek07
mamy czerwcowe 2007
Dziewczyny powiedzcie mi można pić piwo w ciąży, albo inny alkohol? i w jakich ilościach? Bo ja odkąd dowiedziałam się o dzidziulku to nie wzięłam ani grama alkoholu do ust bo jakoś sie boję . pozdrawiam
ja pierwszą lampke wina w zeszłym tygodniu i wczoraj też jak Jolcia piffko. Nikt ci nie powie gdzie jest bezpieczna granica, zadna książka ... sama musisz wiedzieć, najlepiej wcale się do tej granicy nie zbliżac lampka winka czy małe piwko raz w tygodniu powinno być ok,. To ma nawet dobroczynny wpływ na krążenie i metabolizm, tylko nikt ci nie powie gdzie jest twoja granica... sama będziesz wiedziała
Cóż, bezsprzecznie alkohol szkodzi. I tyle. Oczywiście, czerwone wino w małych ilościach poprawia krążenie, piffko robi dobrze na nerki - ale jednocześnie SZKODZĄ, bo to alkohol. I trzeba sobie z tego zdawać sprawę.
Czasem warto troszkę wypić, bo korzyści (różne) są większe niż szkody - ale ja nie piję w ogóle.
Decyzja każdej z nas.
Czasem warto troszkę wypić, bo korzyści (różne) są większe niż szkody - ale ja nie piję w ogóle.
Decyzja każdej z nas.
E
efilo
Gość
A ja się zastanawiam właśnie czy szkodzi czy nie. Nie mówię że jest obojętny. Pewnie jak wszystko co spożywamy. Nie czytałam nic do tej pory i nie mam wyrobionego poglądu. Raczej skłonna jestem przypuszczać że jest jakaś granica (umowna oczywiście). Bo równie dobrze można powiedzieć że alkohol bezsprzecznie szkodzi dorosłemu człowiekowi. W końcu to niezaprzeczalny fakt. Alkohol jest dla organizmu związkiem toksycznym - trucizną. Ale czy to powstrzymuje nas od wypicia sporadycznie piwka lub wina? Nie. Od ostrej zakrapianej libacji alkoholowej co poniektórych również nie :-) I, przynajmniej ten pierwszy wariant, żadnych szkód nie powoduje.
Alkoholiczką nie jestem więc za bardzo się tematem nie przejmuję. Od początku ciąży wypiłam półtorej piwa i trzy lampki wina. I pewnie jeszcze coś wypiję do porodu
I raczej z tego powodu nie będę się czuła wyrodną matką. Zwłaszcza że ani nie palę ani innych używek (patrz kawa chociażby) nie stosuję.
Alkoholiczką nie jestem więc za bardzo się tematem nie przejmuję. Od początku ciąży wypiłam półtorej piwa i trzy lampki wina. I pewnie jeszcze coś wypiję do porodu
I raczej z tego powodu nie będę się czuła wyrodną matką. Zwłaszcza że ani nie palę ani innych używek (patrz kawa chociażby) nie stosuję.
reklama
Podziel się: