Iiiwko moją Majkę też wzięło na przytulochy i ogólne bejbejowanie na łóżku.wreszcie poznała co dobre. po przebudzeniu Majak wytarabania się z łóżeczka( zdjeliśmy dwa szczebelki) bierze sobie butlę z herbatką i zasuwa do nas na łóżko. potrafimy tak przekitłasić się dobrą godzinkę zanim wstaniemy na dobre( majka uwielbia gdy zarzucam na nas wszystkich kołdre -wogóle wszelkie namitotopodobne zakamrki)
Majak juz zaiwania na swych nóżkach ,ostatnio nawet robimy jeden spacer bez wózka ale z hustą na wypadek zmęczenia albo z jeżdzikiem w jedną stronę sama z nim idzie i go pcha a w drugą wsiada nań i mama pcha
oprócz tego majak daje całusy ,mówi papa i macha rączka ( z mega opóżnionym zapłonem)mówi mama tata dada baba lala ale wciąż jakby przypadkowo:/
aha i ko-ko na kaczuszkę , na pieski generalnie sie cieszy a rudkowi robi już kizia mizia czasem jednak musze jej pilnować gdy chce wstac podtrzymując sie za jego faflun(jaki ten mój pies jest dzielny -warczy tylko w obronie miski -którą majka juz niejednokrotnie atakowała)
majka na dżwięk muzyki podskakuje w siadzie a jak jej się cos bardzo podoba i to zna to macha główką tak jak na nie.
Ulubiona zabawa do niedawna wyrzucanie wszystkiego z pudełka/wózka teraz wyrzuca i wkłada i tak wkoło.
Maja jeszcze musze sie pochwalić kląska jak koło koników przejeżdżamy(mam nadzieje ,że kiedys ją na takiego wsadzę)
umie puścicć czasem bańki
a gwizdać na fleciku/gwizdku to już perfekt.uwielbia wogóle wypuszczać z siebie powietrze w postaci różnych dżwięków i ma przy tym niezły ubaw .
Eh tak wiele mnie ominie od września...:/