reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

Ja wczoraj już byłam bliska wyjścia z domu i zostawienia go samego bo mnie tak wyprowadził z równowagi a na koniec jeszcze mnie kopnął co przebrało miarę i dostał dwa klapy uspokoił się w 3 sek, a teraz tez lekki terrorek stosuje, :-D
 
reklama
U Wojciaszka raczej pogorszenie zachowania. Marudzenie o byle drobiazg, fochy i płacze. Jak coś nieistotne to odpuszczamy, żeby nie prowokować płaczu i siły zbieramy na te istotne negojacje. I duuużo przytulamy. Kolejny etap małego buntownika.
Do tego Staś zaczyna się ostro buntować. Taki z niego mały terrorysta.

W Święta byliśmy u mojego wujka alergologa i robił Wojtkowi testy. Właściwie nic nie wyszło, jedynie roztocza i cutrusy na granicy zakwalifikowania jako uczulenie. Wuek powiedział, że Wojtek ma atopowe zapalenie skóry (Stas tez) i ze zazwyczaj dzieci wyrastają z tego koło 4-5 roku życia. Póki co mamy dawać claritine albo ketotofien (co lepiej działa) i za kika miesięcy odstawić i zobaczyć, czy się poprawia. Czyli zasada jest taka, żeby zaleczyć skórę i nie stawać na głowie z szukaniem przyczyny. Jak się uda przy okazji to będzie dobrze, jak nie, to tez ok. Ze Stasiem to samo. Testy będzie miął robione za rok.
Mam tylko nadzieję, że nasza pani pediatra nie zrobi problemu, żeby im te claritine przepisywać na stałe, bo bez sensu teraz suzkać nowej poradni alergologicznej i stac w kolejkach po głupie recepty.
 
My baliśmy się, ze Mateusz odziedziczy po tatusiu skłonności alergiczne, na szczęście jakoś się udało, żeby nie było tak źle.... Ale za to Seba ma jakieś kłopoty skórne.... Nie wiadomo. co to. Na razie podejrzewamy suche powietrze / może proszek do prania / mrozy i wiatry / moje kosmetyki / moje jedzenie...... Niepotrzebne skreślić..... A jedzeniowo wyjdzie, jak dostanie coś konkretnego do jedzenia..... Zobaczymy.....
 
Fredka, Sebiś ma wysypaną buzię - głównie skronie, trochę czółko na środku i czasami niżej na kościach policzkowych. Takie drobniutkie czerwone krosteczki. Troszkę odpuszcza po systematycznym smarowaniu bepanthenem maścią, ale nie do końca... Ja podejrzewam moje kosmetyki, bo to głównie w tych miejscach, gdzie się ociera o mnie, a ponieważ ja nie mam skłonności, więc nie używam żadnych hipoalergicznych.
 
reklama
o rany, a weź tu nic nie używaj.

Ala ma za to suchą skórę, na której po dłuższym czasie pojawiają się krostki. I tak jest wszędzie. Na nogach, rękach, twarzy. Najbardziej nie podoba mi się głowa. Tam niestety robi się czerwony plac a na nim pojawia się żółty naskórek, który jest bardzo suchy i pod wpływem dotyku odpada. Myślałam, że to ciemieniucha, ale to chyba nie to. Smaruję oliwką i chwilowo znika po czym pojawia się z powrotem. Na czole też ma dziwną skórę. Jak potrę to się łuszczy i wygląda jak rybia skóra. Wszystko ustępuje po smarowaniu alantanem plus krem i smarowaniu oliwką. Sądzę, że to alergia, tylko na co? nie wiem. Odstawiam wszystko co się da i gucio. Do lekarza nie chce mi się iść, bo co lekarz to inna opinia i doprowadza mnie to do szału. Naprzepisywali jej cud i nic nie działa. Najbardziej wkurzył mnie ten który stwierdził że to atopowe zapalenie skory.
 
Do góry