Podjęłam decyzję, że zostawię Olę w zerówce, tylko muszę jeszcze przekonać Adama. Po wczorajszym zebraniu doszłam do wniosku, że lepiej będzie jak jeszcze rok spędzi czas na "nudzeniu się". Szkoła nie jest w stanie zagwarantować, czy w skrajnym przypadku nie będzie 6 latek uczęszczać z 7 latkiem do 1 klasy. Po za tym nie gwarantuje niczego. Stołówka łączna z klasami 2-3, poziom taki sam jak w 7 latkach. żadnego innego traktowania. Mają około 22 godzin tygodniowo zajęć. Wyjścia na dworek tylko na w-f ale to też nie gwarantują. Po za tym uzmysłowiłam sobie, że Ala zacznie niedługo porządnie mówić i bawić się z Olą - w miarę sensownie. Obawiam się, czy O nie będzie miała pretensji, że ona musi się uczyć a tamta będzie w najlepsze rajcować. Wiem, że tego nie uniknę jednak rok to kawał czasu. Po za tym, w gimnazjum już nikt nie będzie patrzył ile ma lat. Pójdzie do pierwszej klasy z innymi starszymi dziećmi. Dziewczynki będą bardziej dojrzalsze i mogą mieć inne podejście do wielu rzeczy, druga sprawa - nie chcę żeby kiedykolwiek ktoś Olę wytykał palcami bo jest młodsza. Na korytarzu w tłumie dzieci starszych (rok do półtora) może się zagubić. Tak więc, walczę o zerówkę.