hej. No i tak pediatra kazała odstawić wszystkie lekarstwa i obserwować. Oskrzela czyste został jedynie kaszel, który podobnież będzie jeszcze długo. Jednak organizm ma sam już z nim walczyć. Jakby się nasilił podać flegaminę i przyjść do niej. Wizytę mam w poniedziałek.
Alergolog, nie odstawiać lekarstw, wziąć jeszcze dodatkowe, zrobić testy z krwi na psa, drzewa, mleko i kurz. Hmmm? temu badaniu to się akurat dziwię, bo wszyscy mi mówili, że takiemu szkrabowi nie opłaca się robić testów z krwi bo nie są do końca prawdziwe. Każdy punkt kosztuje 50 zł. Trochę mnie nie stać. Wizytę u państwowego alergologa mam pod koniec czerwca. No i co ja mam robić. Z jednej strony nie chciałabym faszerować Ali niepotrzebnie lekarstwami, bo sterydy nie są fajne. A po drugie sama nie wiem już kogo słuchać i co robić. Mam bałagan w głowie, że hej. Teraz to dopiero jest szambo. Czym więcej lekarzy się wypowiada tym lepsze mają pomysły. Naprawdę nie wiem co robić. Narazie myślę nad tym czy jej coś podam czy nie.
Adam się wkurzył a mi opadły ręce. Mam odczucie, że zostałam z problemem sama. Alergolog to poprostu dostał weny twórczej w wymyślani co robić. Jakby tylko na to czekał. Boję się, żeby mała nie była lekomanką i nie podupadła mi jeszcze bardziej na zdrowiu. Na domiar złego Ola dostała w nocy ataku suchego kaszlu i 2 razy wychodziłyśmy na balkon żeby złapała chłodniejszego powietrza. W szpitalu lekarz powiedział, że na takie ataki jest to najlepsze. I rzeczywiście po 10 minutach był spokój. Obawiam się, że zaraz Ala od niej to przechwyci i zaczną się cyrki na nowo. Ola dzisiaj zostaje w domu. Muszę ją poobserwować czy w ciągu dnia też będzie się tak zachowywać.
Alergolog, nie odstawiać lekarstw, wziąć jeszcze dodatkowe, zrobić testy z krwi na psa, drzewa, mleko i kurz. Hmmm? temu badaniu to się akurat dziwię, bo wszyscy mi mówili, że takiemu szkrabowi nie opłaca się robić testów z krwi bo nie są do końca prawdziwe. Każdy punkt kosztuje 50 zł. Trochę mnie nie stać. Wizytę u państwowego alergologa mam pod koniec czerwca. No i co ja mam robić. Z jednej strony nie chciałabym faszerować Ali niepotrzebnie lekarstwami, bo sterydy nie są fajne. A po drugie sama nie wiem już kogo słuchać i co robić. Mam bałagan w głowie, że hej. Teraz to dopiero jest szambo. Czym więcej lekarzy się wypowiada tym lepsze mają pomysły. Naprawdę nie wiem co robić. Narazie myślę nad tym czy jej coś podam czy nie.