Stasiu dużo zdrówka
Miki super że koniec ospy blisko
Baśka my latem mieliśmy taki przypadek. Jechaliśmy do Wrocławia, wyruszyliśmy jeszcze nocą i w sumie dzieci nic nie jadły, tylko jakiś jogurt, banana. Potem kilka chwil we Wrocławiu spędziliśmy, Matek nic nienarzekał i wracaliśmy spowrotem. Zajechaliśmy do Mcdonalda i Matek jeszcze przed samym wejściem zwymiotował. Strasznie go przeczyściło. Tylko raz. Potem normalnie zjadł, wróciliśmy do domu i wszystko było ok. Także ja podejrzewałam że coś mu zaszkodziło- może jogurt. Mam nadzieję, że u Lolka jest tak samo. Dużo zdrówka w każdym razie
Miki super że koniec ospy blisko
Baśka my latem mieliśmy taki przypadek. Jechaliśmy do Wrocławia, wyruszyliśmy jeszcze nocą i w sumie dzieci nic nie jadły, tylko jakiś jogurt, banana. Potem kilka chwil we Wrocławiu spędziliśmy, Matek nic nienarzekał i wracaliśmy spowrotem. Zajechaliśmy do Mcdonalda i Matek jeszcze przed samym wejściem zwymiotował. Strasznie go przeczyściło. Tylko raz. Potem normalnie zjadł, wróciliśmy do domu i wszystko było ok. Także ja podejrzewałam że coś mu zaszkodziło- może jogurt. Mam nadzieję, że u Lolka jest tak samo. Dużo zdrówka w każdym razie