reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

ja tez Klaudie wypuszczam na spacery mimo choroby, czy przeeziebienia...chyba, ze ma goraczke- wowczas sama nie ma na nic ochoty;-)..

Wojtas- zdrowka!
 
reklama
Wojtuś to super!!!

Ja też tak robię Rusałko. Ola mimo przeziębienia zawsze biega po dworze.

Zauważyłam jednak ostatnimi czasy, że dużo chodzi na palcach. Byłam u ortopedy ze 2 miesiące temu i nic na to nie mówiła. Czy u której z waszych pociech zauważyłyście coś podobnego? Zastanawiam się jak ją od tego oduczyć. Jak zwrócę uwagę to chodzi normalnie ale zaraz wraca do paluszkowania.
 
Moja mloda na wyjezdzie nad morze miala trzy dni goraczki...ale lazilismy na spacery.... Jak przeziebiona tez nie fisiuje i nie kaze jej koniecznie siedziec w domu...smary po pas i heja ;-)
 
reklama
No moja wizyta z kumpela szybko dobiegla konca...doslownie po 15 min.... Mloda urzadlila osa w usta:szok::eek: zaczelo oczywiscie szybko puchnac...ja nawet tego nie zauwazylam kiedy, tylko Noemi mi powiedziala...Warga po 7 min.byla normalnie mega big:szok::szok::szok::szok: szybko poprosilam lodu w knajpie bo musialam czekac na Adama zeby do szpiztala z nami pojechal..Moja skarbka byla bardzoooo dzielna...nie plakala,nie panikowala,a wrecz sie smiala....i wyzywalysmy ze osa jest glupia...;-)w szpitalu zostala zbadana,kazali tylko przykladac lod...
No i potem poszlam z nia na plac zabaw...idac droga wpadla w taka kratke i nie mogla nogi wyciagnac...placz byl juz na maxa bo noga wykrecona,az mi sie slabo zrobilo bo myslalam ze zlamana albo skrecona...kula jakas chwile ale okazalo sie ze oprocz zadrapan wszystko jest git...a wiec takie mielismy dzis przeboje...
A tgeraz mloda zajada juz drugiego tosta z takim smierdzacym serem :-D jestem w szoku bo normalnie to nie zje nawet jednego calegoa tu juz drugi konczy...i wogole ten ser-smierdziel-jestem pod wrazeniem ze go tak lubi :-)
 
Do góry