reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

No 4 * 150 ml, ale zważcie na to że ja non stop siedzę z laktatorem i pracuje nad tymi piersiami. Jak przy nawale sobie odpuściłam, znowu miałam malutko tak ze 30 na każdą pierś. Wariactwo z tą laktacją, jednego dnia dużo, drugiego pusto.
Wróciliśmy z maleństwem z ip. Krwawiący pępek na szczęście nie jest skutkiem infekscji, a morfologia też ok. Ale pediatra stwierdził jakieś niepokojące szmery w sercu, co świadczy o jakiejś wadzie, i musimy szybciutko udać się na usg. Mam nadzieje że to nic poważnego, choć ona jeszcze taka malutka. W tym wieku wszystko jest poważne, tak mi pediatra powiedział. Strasznie się trzęsę o tą moją córeczkę, w rodzinie nie było żadnych wad serca, może to jakiś drobiask.
 
reklama
Antar, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Z takim maleństwem lepiej dmuchać na zimne. Lekarze wolą sprawdzić czy wszystko w porządku jest. U mojej przyjaciólki synka co chwilę podejrzewali jakieś wady i dziewczyna już obłedu dostawała, na szczęscie teraz jest już wszystko dobrze.
 
Antar-trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze.Golimek ma racje,ze lepiej dmuchac na zimne i dobrze,ze lekarz wychwytuje takie rzeczy.Tutaj w Holandii to maja takie podejscie,ze szkoda gadac.Chyba lepsza opieke maja zwierzeta w klinice weterynarii niz u rodzinnego:-(dzieci.Pzdrawiam.
 
Oj, biedna ta Antarkowa Zośka... posyłam Wam ciepłe uściski i mam nadzieję, że to nic poważnego. swoją drogą- bardzo dobrze, że trafiłaś na troskliwego i kompetentnego lekarza- niejeden pewnie zbagatelizowałby lub nie zauważył objawów...
 
Antar u mojego synka również stwierdzono szmery na serduszku w 2 dobie życia, jeszcze na oddziale.
Zrobili mu echo serduszka i okazało się, że ma wrodzoną wadę jakiś niewielki ubytek w przegrodzie serduszka.
Również bardzo, bardzo się wystraszyłam zwłaszcza do czasu wyniku badania. Wiem co czujesz ale głowa do góry.
Rokowania dla nas są takie iż większość tych wad z biegam lat sama zanika bo serduszko rośnie. Po miesiącu mamy zgłosić się na wizytę do kardiologa i tam dowiemy się szczegółów.
 
No 4 * 150 ml, ale zważcie na to że ja non stop siedzę z laktatorem i pracuje nad tymi piersiami. Jak przy nawale sobie odpuściłam, znowu miałam malutko tak ze 30 na każdą pierś. Wariactwo z tą laktacją, jednego dnia dużo, drugiego pusto.
Wróciliśmy z maleństwem z ip. Krwawiący pępek na szczęście nie jest skutkiem infekscji, a morfologia też ok. Ale pediatra stwierdził jakieś niepokojące szmery w sercu, co świadczy o jakiejś wadzie, i musimy szybciutko udać się na usg. Mam nadzieje że to nic poważnego, choć ona jeszcze taka malutka. W tym wieku wszystko jest poważne, tak mi pediatra powiedział. Strasznie się trzęsę o tą moją córeczkę, w rodzinie nie było żadnych wad serca, może to jakiś drobiask.

Antarku nie martw sie na zapas mój drugi synek jak się urodził też miał szmery okazało się ,że to wypadanie zastawki mitralnej lewej komory. Lekarz powiedział ,że to zdarza się u dzieci które są duże i szybko rosną . Z tego co wiem to nie jest grożne samo przeszło. Teraz chłopak jest duży, trenuje siatkówkę i chodzi do kl sportowej i zapomniałam już o tym .
Twoja Zosieńka też jest duża i może to jest powiązane , awięc głowa do góry.
 
oj ty antarku to masz tych zmartwień :-( trzymam kciuki za Zosieńkę, żeby juz ją te pech opuścil - akysz...akysz. Ale nie martw się bo dużo dzieciaczków ma coś z seduszkiem, cosik im się tam nie domyka i powoduje szmery, a potem się wszustko normuje ;-)
a my zaxzczęłysmy się werandować i jak pogoda dopisze to pójdziemy na pierwszy spacerek już w niedzielę :tak: oby luty był nadal tak ładny jak teraz :tak:
 
moj synek tez mial szmery serduszka ale okazalo sie ze to tzw szmery przygodne zupelnie niegrozne w maju mamy isc jeszcze raz do kontroli na badania trzymam kciuki zeby z anarowa Zosia okazało sie ze to tez nic powaznego
 
reklama
u nas pediatra też podejrzewa jakiś ubytek. ?Ale wypytałam się o wszystko i czasem dzidziuś wyrasta, a czasem ubytek jest tak duży że trzeba operować. Póki nie ma wyników badań nie martwimy się za bardzo, czekamy, ale rzeczywiście jakiś pech nas ściga, bo niby urodziłam dorodnego zdrowego bobaska, a teraz takie przygody.
 
Do góry