reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze małe zachciewajki

M-ktosia mój lekarz w I trymestrze wysyłał mnie co chwila na kroplówki i lerzałam sobie po kilka dni w szpitalu co jakiś czas. No i oczywiście witaminy - centrum MATERNA - biorę przez cały okres ciąży, jako suplement diety. Moje nudności ustąpiły całkowicie dopiero koło 5 m-ca ciązy. Teraz w 9 m-cu czasem jak się położę to mam chwilowe nudności:sick: i zawsze się boję, że to poród się zbliża, bo to jeden z objawów prawda? Samooczyszczanie się organizmu:baffled: No, ale zawsze jakoś przechodzi. Mój lekarz mówi, że tak czasem bywa, że ma się wstręt do jedzenia - ale muszę zachowywać się odpowiedzialnie i starać się jeść wszystko. :dry:
 
reklama
Ja to ostatnimi czasy mam ogromna ochote na wszelkie slodkosci i jaki jest moj bol kiedy nie moge sobie na nie pozwolic ze wzgledu na moja glukoze:wściekła/y: ! Batoniki czekoladki mmm... tylko pomarzyc moge:-( .
 
kurcze a_rwen a nie jest to na tle psychicznym, wszystko u ciebie wporzasiu???, moze to depresyjne, ja zawsze nie mam apetytu jesli moj maz na dluzej wyjezdza bo zwyczajnie mam dola i nic mi sie nie chce:no: znajoma psycholozka kazala mi sie trzymac i dbac o to zeby miec ciagle bliski czy znajomych przy sobie bo mowi ze czasem tak gadam ze sie boi zebym potem nie miala depresji poporodowej:dry:
 
M-ktosia raczej chyba nie, bo to nie jest całkiem tak, że odrzuciło mi jedzenie. Odczuwam głód i wogóle, tylko dziwne wydaje mi się, że nie mam tzw. zachcianek, no i faktem jest też, że nie chce mi się jeść tego co powinnam... a przynajmniej nie zawsze. Wiesz? Może masz trochę racji z tym mężem:tak: mojego też wiecznie nie ma... wyjeżdża rano do pracy, wraca późnym wieczorem...20:00, 21:00. A jakoś tak nie chce się gotować dla siebie samej.
 
Kasiu wiem kochana co czujesz, ja mam też problemy z cukrem...Ale czasami można pozwolić sobie na coś słodkiego tak w ramach np. drugiego śniadanka... Ale może to i lepiej że się pilnujemy ze słodyczami, bo tak to duuuużo więcej byłoby do zrzucenia po porodzie....!!! :)))))
 
ale mi wiki zrobilas smaka z tym paczkiem, ide do sklepu, moze jakies francuskie ciasteczka wynajde a i truskawki mrozone chetnie dorzuce i lody jogurtowe a co!
 
sama nie wiem czego mi się chce...
małam mieć dzisiaj dzień zdrowego jedzonka...i wytrzymałam tylko do 12:no:
poszłam do warzywniaczka...kupiłam kapustę kiszona...mniam - nie ma już!
i gotuję ogórkową...coś mnie na kwasy naszło...

no i oczywiście nie obeszło sie bez bąbelkow i słoonych paluszków

...nic tylko czekać aż przeczyści:no:
 
Nie macie wrazenia , ze w ciazy mozna jesc takie kombinacje, ktore normalnie by przeczyscily a tu nic...
 
reklama
ja dzis tez paluszki, w formie precelkow zezjadlam, i jakoze wiki zrobila mi smaka 2 poczki, a wiecie jak je jadlam w towarzystiwie kolezanek to wszystki na mnie z taka nienawiscia patrzyly, bo one wiadomo, na diecie sa ciagle i tylko kawusie zapodaja jak idziemy do kawiarni, a ja wiecznie po kilka ciastek mam na talezyku i wpierdzielam az uszy mi sie trzesa:-D
 
Do góry