reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Moi ogólnie są mleczni i MM ciągną na noc i na 2 śniadanie w łóżeczku jako forma usypiacza :-D, próbowałam tak jak Cailina przerzucić się na krowie, ale Kacper jednak nie toleruje- od razu dostał pełno krostek więc przerzuciliśmy się na bebiko...wiem,ze dla dzieci generalnie melko jest baaardzo ważne...

Polka- jedyne co wiem właśnie każą masować żeby udrożnić kanalik, koleżanki mała dodatkowo dostąła maść z antybiotykiem, ale jeszcze nie słyszałam,że jest potrzebny zabieg także mam nadzieję,że to była najgorsza i najdalsza opcja!!!!

Jeżeli to kryzys dzieciowy to mam nadzieję,że też go przeżyjemy ;-)
 
reklama
Witajcie w Nowym Roku :) jakoś tak zeszło że nigdy nie ma czasu, człowiek zabiegany a jak się czas znajdzie to patrzy się położyć i odpocząć. 30 grudnia pojechałam do ostatniego szczepienia z dzieciakami, pani doktor przebadała stwierdziła że ok ale oczywiście ja napomniałam jej że Maja miała dwa razy zapalenie układu moczowego w sierpniu i listopadzie i proszę o radę jak zapobiegać żeby się to nie powtórzyło a ona ma również specjalizację i jest nefrologiem to proszę o pomoc a ona mi wyjechała że w taki razie Majki nie zaszczepi bo bez świeżych badań moczu się boi i jakie Maja miała objawy przy tych zapaleniach no to ja mówię wysoką gorączka, wymioty, dreszcze a ona na to że to na pewno nie ZUM tylko odmiedniczkowe zapalenie nerek no to mnie baba zgrzała. Ja jej na to na jakiej podstawie stawia taka diagnozę nie badając dziecka wcześniej a ona na to że ma praktykę i wiele widziała i że te objawy wskazują na to. Więc Kubusia mi zaszczepi a Maja jak będzie mieć dobre wyniki to mam przyjechać na następny dzień i też ją zaszczepi. Ale wypisuje nam skierowanie na badania krwi i skierowanie do poradni nefrologicznej do Prokocimia i mam małej zrobić cystografię bo to że usg nerek jest ok to nie znaczy że to drugie badanie będzie tez ok. Wyszłam załamana mąż do mnie pretensje że po co w ogóle mówiłam cokolwiek a ja mu na to że nie chce mieć własnego dziecka na sumieniu. Wiec jeszcze wieczorem udało mi się zrobić badania i po 22- giej leciałam do szpitala po wyniki, wyniki książkowe więc zaszczepiła nam ją na następny dzień ale bez względnie mam jej zrobić tą cystografię, Dziewczyny jak się dowiedziałam jak to wygląda to mnie ciarki przeszły, mówię jej że ma super wyniki na razie wszystko jest ok po co mała męczyć może się to nie powtórzy a ona na to że to moja sprawa co zrobię, ale sama nie wiem co robić chyba będę to odwlekać najdłużej jak się to da bo nie mam sumienia dziecka tak stresować. Miała któraś z Was podobny przypadek bo jestem w rozterce. Majcia jest zdrowa ale po tym wszystkim to ciągle wypatruję czy nic jej nie jest, wpadam w paranoję uśmiejecie się ale każdą zsikana pieluchę sprawdzam czy nie śmierdzi jakoś dziwnie ja się wykończę tak wszystko przeżywam za dzieci bym życie oddała:(
 
Anula nic nie pomoge bo nie mialam podobnego przypadku, ale nie dziwie sie, ze sprawdzasz i sie martwisz, jak moim cos nie tak to sie robie matka kwoka i mi nie przegadasz by sie nie martwic.
 
mona - współczuję i tez nie pomogę, świra czasem człowiek dostaje bo jedni lekarze bagatelizuja, a drudzy z kolei wyolbrzyzmiają a my mamy byc mądre i wiedziec w która sronę przesadza lekarz i co jest konieczne, a co nie, najgorsze, że tylko nasze dzieci wszystko muszą odczuwac na własnej skórze:crazy:

cailina- a jak przygotowac takie mleko krowie? trzeba gotować?
 
Dziewczyny my juz po oststnich szczepieniach, jestem troche zaniepokojona bo maluchy zaczely wieczorem strasznie plakac i marudzic a co najwazniejsze wyraznie zaobserwowalam ze bola ich nogi, byl taki moment ze wogule nie mogly stanac, kuzwa naczytalam sie ze to powiklania poszczepienne, na niektorych forach jest nspisane ze to normalne, mam nadzieje ze niczym groznym to sie nie zakonczy, wsumie milenka juz wstala i chodzi normalnie a milosz szybciej zasnol wiec zobaczymy jutro,ciesze sie ze juz z glowy mam te szczepienia dodsm jeszcze ze dzis mielismy pneumokoki i 5w1 czyli zastrzyki w dwie nogi
 
Ostatnia edycja:
mati84 moim dzieciakom wkłuwali się w prawe rączki też był wielki płacz i spuchnięte miejsce, jak tylko przyjechałam do domu to obłożyłam im rączki kwaśną wodą w żelu i dałam 5 mln nurofenu przeciw bólowo na drugi dzień było już ok, tak jak mówisz ponoć to normalne ale przynajmniej już z głowy te diabelne szczepienia:-)
 
Anula może lepiej zrobić to badanie dla waszego swietego spokoju, bo pozniej jak by co to bedziesz sie obwiniac, oczwiscie twu twu twu!!! U nas szczepienie ostatnie potrojne zostało , ale ciagle zwlekamy bo ciagle chore :no: ale jak mi pielegniarka powiedziała zebym się nie martwila bo to juz nie takie pilne. Ale kiedy ich oszczepie to nie wiem? A jakie jaja dostać sie do lekarza u nas np dziś chce isc to niema szans ,tyle ludzi zawsze jest. Nie dawno jeszcze nawet kolejki nie było a teraz cięzko sie do swojego rodzinnego dostac . Maskara normalnie. Wasze maluchy tez takie gaduły sie zrobiły?? Moje już powiedza prawie wszystko, a jak skarża na siebie , ubaw mam po pachy :-) takie ładne pogody a my w domu :-( a jak bedziemy mogli wyjśc to pewnie śniegu nawali , tak jak w zeszlym roku było. Ale co tam niech sie wykuruje ten mój Maksymilian pożadnie :)
 
niuleczka i sylha- pytałyście co u nas,więc melduję...choroba trzymała nas prawie 3 tygodnie i zahaczyła jeszcze o urodziny maluchów, Gabi miał 39,4 stopni w dniu imprezy i już miał nie uczestniczyć,ale nagle gorączka spadła i było nam bardzo szkoda,że specjalnie dla niego przyszli goście a jego nie ma,więc mąż pojechał samochodem i go przywiózł z dziadkiem-moim tatą ,który z nim został i powiem,że całą uroczystość był dzielny pięknie się bawił a na drugi dzień gorączki już nie było. Mój mąż nadal bez pracy był na kilku rozmowach,ale to przed Świętami,więc martwy okres czekamy na wyniki tych spotkań, ja ze swojej strony zarejestrowałam się dzisiaj jako bezrobotna i zgłosiłam wszystkich do ubezpieczenia,bo nawet nie moglibyśmy iść do lekarza państwowego. Dodatkowo skręciłam kostkę tą samą co w liceum i miałam gips przez 2 tyg,ale teraz na gips nie mogę sobie pozwolić,bo musialabym się wyłączyć z opieki nad dziećmi,mam bandaż elastyczny i mega siną nogę w miejscu gdzie ją skręciłam:)
Odnośnie moich obaw z Gabim to chcę z nim pójść do psychologa dziecięcego i uzyskać opinię,bo wyrównuje opóźnienie ruchowe,ale mentalnie to jest nadal do tyłu:(

Dziewczyny wszystkiego NAJLEPSZEGO w Nowym Roku Dużo Zdrowia dla Was i pociech i DUŻO miłości,żebyśmy przetrwały ten najgorszy okres,kiedy małżeństwo kuleje ze względu na uwagę skierowaną na dzieci:tak:

A to moje maluszki z dniu pierwszych urodzin: hmmm nie mogę wstawić zdjęć z jakiegoś powodu:(
 
Ostatnia edycja:
L-roczek.jpg roczek.jpg muffinki.jpg ok udało się i czas iść spać:)
 

Załączniki

  • L-roczek.jpg
    L-roczek.jpg
    14,6 KB · Wyświetleń: 56
  • roczek.jpg
    roczek.jpg
    17,9 KB · Wyświetleń: 64
  • muffinki.jpg
    muffinki.jpg
    33 KB · Wyświetleń: 52
reklama
Czesc dziewczyny u nas juz wszystko doszlo do normy milosz goraczkowal ale jak tylko dalam czopka to przestal, gienus twoj synus to pewnie bedzie niezlym podrywaczem, hehe, maluszki juz chodzą? Ja w poniedzialek ide do neurologa aby zrobil wpis ze rehabilitacja zakonczona bo jakos wczesniej nie moglam sie wygrzebac i zobaczymy czy tez musze zaliczyc z nimi psychologa i logopede ale to to tylko ze wzgledu na wczesniactwo, moj milosz bardzo sie rozgadal, milenka tez ale ciut mniej, ogolnie to u nas teksty typu- oo nie, o bozie, o jeziu, nie ma, auto, kot , pes czyt.pies, noi te podstawowe mama, tata baba, ciocia, dziadzia, mniam mniam, tak, nie, itd aa noi jeszcze kapki czyt. kapcie
 
Do góry