noo, zaszalalyście kobietki. Lucyna, to ja tutaj w naszym babskim gronie wszystkiego najlepszego dla Ciebie, opamiętania dla meża, grzecznych i zawsze czystych dzieciakow, no i zero kłopoto finansowych i zdrowotnych. I teraz będe jak chłop - prezent dla Ciebie, wirtualny co prawda no i nie wiem czy trafiłam?
Zobacz załącznik 472563
Dziewczyny, no macie szczęście że Lucka nie ma problemó z wagą, obo ja bym was w moje urodziny z takimi tekstami pogoniła, noooo. Moja waga, hmmm, niby już się nie czepialam,ale jak Was poczytam. Ja waże co prawda jakieś 52kg teraz (mam nadzieję,że mi nie przybyło, chociaż to możliwe bo wrociłąm do normalnego jedzenia), ale wzrost 156, więc to i tak sporo, z drugiej strony trudno będąc kobieta ważyć jakieś 48 kg...jakos tak ważyąlm w okolicach śłbu i całkiem fajnie mmi bylo...no ale siłe trzeba mieć do dzieci, te bicepsy też troche ważą

To może ja do Was dołączę z trzyaniem diety pt unikać słodyczy, bo wcale ostatnio tego nie robię i może się to źle skończyć. No ale miałam przecież jakoś wykorzystać te truskawki co teść przywiózł... Wczoraj upiekłam z dziećmi ciasto, dziś pokroilam połowe jak przyszedl teść i oni w czwórkę - teśc maż i dzieci - zjedli wszystko! No coż, niejadki niektóe się ożywiają. A jak WOjtek wcinal surówkę z kiszonej kapusty przed TV, hehe, on ma chyba to po tacie, nie tylko kisna kapusta, podobno mój mąz dostawal kolację tylko przy wieczornej bajce bo inaczej nie jadłby... Ale ja popracuje jednak jeszcze żeby moje dziecko jadlo normalniej...
Cos Was chciałąm zapytać. Ale tak sobie myśłę - jeśli zapytam o radę to pewnie wszystkie powiecie - jedź koniecznie. No to nie pytam, chyba się zdecydoalam. Mąz ma jakieś szkolenie w lipcu we Włoszech. I ostatnio wymyśłił, że może by nas zabrał ze sobą?. Kurka, w życiu nie lecialam samolotem, dzieci tez nie, nie wiem jak z nimi za granicą, ale przecież większość z WAs to przerabiała i wogóle by się nie martwila, nie? A ja jakoś sie boję i tak ciągle się ograniczamy z róznymi rzeczami, to może byłby dobry kop żeby się zdecydowac i przyzwyczajać. CIągle myślę, że jak dzieci będą ciut większe, ale w sumie to jak są większe to inne problemy się pojawiaja i wogóle byśmy nigdzie nie pojechali ( na nad morze się zdecydowaliśmy w tym roku) Powiedzcie mi że będzie dobrze i fajnie i że bedę żalowala jak nie pojadę...
Jutro chyba wezmę dzieci do lekarza - katr miały od poniedziałku i temperaturę ok 38, po dwóch dniach zelżalo, ale noski pozatykane i słysze że pokasłuja trochę, może lepiej,żeby ich osłuchali. Dziwna jakas wogóle rzecz bo teść byl u nas w poniedziałek a dziś on przyjechał z mega katarem - drugi dzień. Czy to może być jakiś wirus??? Z katarem??? Jeśłi tak to pewnie złąpaly coś w Dzien Dziecka jak byliśy na Sali zabaw.
Kasia ucz się ucz, na pewno zdasz śpiewająco. Pamietaj że mam Ci coś do przekazania

A jakie kurteczki kupiłaś? Ja żadnych błękitnych nie widzialam, nawet sie nad Asią zastanawialam czy czegoś na jesień jej nie kupić... Ja to powoli musze jakąś garderobę do przedszkola szykować, codziennie muszę dac jakiś zapasowy zestaw do przebrania, dziewczyny z przedszkolakami - poradźcie mi jakie ubrania najlepiej kupować i ile tego??? robiłyście jakies plany czy tak na żywiol kupujecie???