reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

iws zdrówka życzę,to teraz najważniejsze...
gogana witam nową mamusię...Ale macie fajnie...To naprawdę zaszczyt:-)

Jolu kochana Tobie chciałam złożyc gorące życzenia:zdrówka,siły i wytrwałości oraz spełnienia najskrytszych marzeń!
gosia autko pierwsza klasa!

U nas kolejny dzień wirusa.Tym razem Nadię męczy biegunka:(Została dziś w domu,bo biedna co pół godz.biega do ubikacji.Tak to jest:jak jedno zacznie to wszyscy prędzej,czy później to przejdą.Ale powiem Wam,że już mam dosyc.Pechowo zaczęliśmy ten Nowy Rok:(
Ja wkońcu postanowiłam coś z sobą zrobic.Tzn.ze swoim ciałem:)Zapisałam się na Zumbę.Chodzę dwa razy w tyg.i jestem ogromnie zadowolona:):):)Instruktorka daje niesamowity wycisk ale warto.Jeszcze dziś mam zakwasy,hehe:)No i zawsze jest to jakieś oderwanie od życia codziennego.Naprawdę za drzwiami sali zostają wtedy wszystkie troski i problemy:)Jutro kolejne zajęcia...
A moje maluchy robią się coraz bardziej kochliwe...Jeszcze niedawno nie można ich było przytulic dłużej niż kilka sekund a teraz same wdrapują się na kolana i tulą,całują.Zwłaszcza Kacper:)Ale mam też problem,bo już za bardzo nie chcą jeździc wózkiem.Coraz częściej jest płacz,że na nogi.Ostatnio w sklepie dały taki popis,że ludzie mnie w kolejce przepuszczali,bo nie wiedzieli co się dzieje.Przyznam,że mi wygodniej wózkiem,bo jednak rano idziemy do szkoły,później na zakupy i nie ma możliwości,żeby szły same.Jeszcze trochę i wiosna,wtedy będzie inaczej...Miłego dnia dziewczyny:)
 
reklama
Oj widze ze choroby szaleja.Zdrowka choc ja rowniez zarazam!
Mam znow goraczke, zawalone gardlo..Pewnie pozarazam dzieci buuu

My dzis po szczepieniu i lekarzu z Maxem.Martwie sie, Max od dwoch tyg ma podwyzszona tem.Zaczynal od 39,8
Teraz codzienie pomiedzy 37,7-37,9. dzien w dzien..
Lekarz go zbadal ( on troszke pokasluje) ale oskrzela, uszy czyste..
Zrobilismy morfologie.Czekamy na wyniki do srody.Mam nadzieje ze sie nic zlego nie dzieje..
 
Cześć dziewcyny, ja tylko na chwilkę bo zupełnie nie mam czasu :)
Nas też dopadła choroba a własciwie Majeczkę bo ma zapalenie dróg moczowych. Wszystko zaczęło się w niedzielę a w nocy z niedzieli na poniedzialek to już był tragedia. Biedulka nie mogła się wysikać, siusiałą po kilka kropelek, w nocy nam zrobiła taki koncert że aż żal było patrzeć! Nawet robiłam jej w nocy ciepłą kąpiel żeby tylko jej ulżyć. Po badaniach moczu okazało się że wyniki ma okropne, wszystko ma w tym moczu - erytrocyty, białko, leukocyty, bakterie, ph9!
Obecnie jest po kilku dawkach antybiotyku i jest już dużo lepiej! Żeby tylko to ładnie wyleczyć bo to diabelstwo lubi powracać, a Maja ma nerkę podkowiastą więc jest trzeba ją objąć szczególną opieką.

Ciągle tak myślę od czego to złapała i wydaje mi się że od wózka w markecie. Jak jedziemy na zakupy to sadzamy dziewczyny w takim wózku a one często stoją na dworze i są zimne. Normalnie nie pomyslalam żeby coś im podkładać pod tyłki! Teraz już będę ze sobą woziła jakieś kocyki...

Dużo zdrówka dla wszystkich chorujących. dla Maksia, dla Julki i Majeczki, dla dzieciaczków Moni, no i co z Julcią Iwonki? Ciekawe czy są już w domku?

Jola, co za wspaniałe wieści! To kiedy Fifi zostanie starszym bratem? Pogratuluj swojemu bratu i bratowej ode mnie:tak:
 
Boziu...biedne te dzieciątka:-(

Nas też nie ominęło..jak wcześniej chwaliłam że moi chłopcy tak dzielnie znoszą ząbkowanie tak teraz tragedia:-(Kuba zaczął nam gorączkowac,próbowaliśmy zbić gorączke czopkami ale na nic...mial nawet 39 stopni,wczoraj byliśmy u lekarza i sprawcami temperatury są górne jedynki i dwójki,biedaczek ma strasznie opuchnięte dziasełka,krzyczy z bólu,a przez to obniżyła mu się odporność i ma infekcję gardełka.Dostaliśmy antybiotyk,lipomal,panadol w syropku,acidolac baby i zakupiliśmy calgel czy jakoś tak(po tym żelu od razu zasnął).Jak mi szkoda biedaczka,tak się męćzy jest ospały.Dziś rano zjadł kaszkę i całą zwymiotował,nawet noskiem mu poszło,rano kupka fajna a teraz tragedia,tak go przeczyściło że pampers sie rozlał na body,śpioszki.Jak nic sie nie poprawi to znowu do lekarza sie wybierzemy:-:)-(
 
przykro słyszeć jak dzieci chorują. Moi też mają lekką infekcję ale na razie radzimy sobie bez lekarza.
Zdrówka dla wszystkich.

Czytam was ale jakoś nie mam weny pisać więc przepraszam za moje słabe uczestnictwo na forum. Pozdrawiam
 
Moniora jak tam Nadia? Lepiej się czuje?
Fajnie, że zaczelas cos robic dla samej siebie. Ja od lutego znowu planuje karnet na silownie albo fitness kupic i do wiosny troche formy nabrac!
Co do siedzenia w wozku moje jeszcze siedza, ale podejrzewam ze juz niedlugo. Na spacerach w miejscach gdzie auta nie jezdza wyjmuje je zeby sobie pochodzily same i sie zmeczyly mocniej, pozniej grzecznie wsiadaja do wozka jak zblizamy sie do ulicy. W sklepie daje im bule i tez siedza cicho:D pewnie wiosna latem przestaniemy korzystac z wozka..

Gastone jak wyniki Maxa? tylko powiedz ze dobre! masakra z tymi chorobskami, mnie dziewczyny zarazily i tez sie slabo czuje:/zdrowka dla Was!

Kasia
przy tych dzieciach to nic na glos nie mozna mowic, dopiero mowilas ze dziewczynki nie choruja..Biedna majusia:( jaki to jest bol, dla doroslego nie do zniesienia a dla takiego maluszka:( my tez dziewczyny wkladamy do wozkow sklepowych ale tak myslalam ostatnio o tym ze pampersy maja wiec chyba nie zmarzna im pupy..takie infekcje to nawet od kupki, gdzies tam sie dostanie i juz, lekkie przeziebienie..mi nieraz nogi zmarzly i tez pecherz zalatwiony, cale zycie sie z tym mecze bo to fakt ze nawraca pozniej.
Zdrowka dla Majeczki! dobrze ze antybiotyk dziala.

Karola bo dzieci chwalic nie mozna jednak na glos. Ja ile razy pochwalilam to zaraz urwanie glowy bylo! Najgorsze jak wszystko naraz, ale jak jest temperatura, biegunka, wymioty to bankowo wirus jakis. Tlumaczyla mi pediatra, bo tez na zeby zwalalam, ze jak jest sama goraczka albo sama biegunka to moze byc na zaby ale jak wystepuja razem to juz nie. Zdrowka dla Kubusia!

Madzia ja tez male sama lecze, pozostal im kaszel i kupilam Flegamine dzisiaj bo dalej sie odrywa:/ nasluchalam sie o tych lekarzach i mi sie chodzic nie chce do nich..kolezanka co ma blizniaczki wlasnie je leczyla u rodzinnej i pediatry i obie skonczyly z zapaleniem pluc! i co daly te wizyty?!

Wlasnie Iwonka co z Wami? jak Julcia? daj znac kochana!
 
czesc mamuski
ciekawa jestem czy ktos mnie jeszcze pamieta, dawno nie zaglądałam, ostatnio tylko na wozkowym sie pojawilam. jednak przydaloby sie napisac co u nas
Ania z Adasiem rosna jak na drozdzach. Juz wcale nie sa takimi maluchami, Ania 8,6 a Adas 8,1. Tyle ze wizualnie roznica ogromna, Adas wydaje sie o połowe mniejszy przy Ani, ktora to cgyba grubokoscista i w wałczki wyposazona solidnie. Ania straszna smieszka, Adas niby tez ale on ostrozniejszy w rozdawaniu usmiechów, Anula natomiast smieje sie na lewo i prawo. Najchetniej czas spedzaja na rekach:crazy: zwlaszcza płeć piekna. Anula siedzi sztywno jak sie ją posadzi i ma z tego taką radoche ze jak sie juz przewroci to sie drze zeby ją znowu posadzic. Adas jeszcze do siedzenia kiepski. Powoli zbieraja sie do raczkowania, ale jeszcze droga daleka, Ania cwydaje sie ze jest blizej, dupke juz ładnie dźwiga, ale jeszcze nie ruszyła. Zjedzeniem nie mamy problemów, wszystko chetnie zjadaja, najlepiej jak sie im dostanie cos z naszego talerza:-D. Ostatnio mąż musiał wyjsc z jedzeniem bo maluchy siedzialy w kuchni a on mial jesc obiad ale tak gapiły mu sie w talerz z cieknąca slina ze wyszedł:-D.
Chooby niestety tez nas nie omijały, od listopada siedzielismy 2 m-ce w domu i w tym czasie Ania miala 4 razy zapalenie oskrzeli, Adaś 1. Ania co prawda ładnie reagowala na inhalacje i leki, ale co z tego, po 4 dniach od wyleczenia zaczynała kaszlac od początku i znowu chora. w zasadzie to był tylko kaszel, na szczescie bez temp., ale kaszlali strasznie. Tearz od 2 tyg. wychodzimy juz na spacerki, codziennie przynajmniej po 2 godz. Nawet jak brzydko to maluchy spią opatylone w wozku koło domu pod dachem. Podejrzewamy ze te choroby były na tle alergicznym z tytułu remntu (malowanie, flizowanie, itp., remont generalny), ktory jeszcze niestety nam sie nie skończył. Na razie tyle, niestety nie nadrobie co u was bo juz Adaś wzywa, strasznie mu sie nudzi nie byc na rekach. Ania jeszcze spi

aha, Adaś ma pierwszego ząbka
 
Ale się wstrętne choróbska rozprzestrzeniają:wściekła/y:Ja też byłam znów u lekarza...tym razem z Mają.Zapalenie gardła,no i antybiotyk.Masakra jakaś.Wszyscy chorują po kolei...
Coś cicho na forum ostatnio???Pogoda piękna.Zaraz M wróci z pracy,zostanie z Mają a ja z resztą na spacerek.Trzeba korzystac z pogody.
 
Witam w świecie żywych!!!! W końcu w domu. Czuję się jakbym wróciła z jakiegoś odległego zamknięcia. Jestem tak zmęczona psychicznie... jeszcze sam pobyt nie byłby na tyle dotkliwy gdyby pare dni temu nie wprowadziła się do nas mamusia z chłopcem 2 i 7 miesięcy!
Dziewczyny! Nie wyobrażacie sobie czegoś takiego! Jakbym miała byc jeszcze kilka dni więcej to bym poprosiła o przeniesienie do innego pokoju!
Dzieciaka udusiłabym gołymi rękami! Ja jestem bardzo cierpliwy człowiek i wiem że dzieci w zamknięciu dostają świra, ale to co on wyrabiał to przchodziło ludzkie pojęcie!! Mamusia ( i tatś jak przyszedł) nie reagował na nic!!!Mały wymyślił sobie zabawę jak się lepiej poczuł - będzie bił Jukę! Nosz qur....! Wydarłam się na niego z pare razy, ale matka nic na to... dostał od niej raz w tyłek jak próbował Julce wsadzić kredkę w oko! Ale na koniec po histerycznym płaczu dostał od niej jeszcze nowe klocki (poszła do sklepu i kupiła)... Potem się rozbestwił to i mnie jak zwróciłam uwaę to podchodził i szturchal... rodzice tylko "Bartuś, Bartuś! Dziewczyny. Aż mnie ręce świeżbiły aby go klepnąc ale wiecie jak to jest! Potem matka tylko cały dzień tarasowała mu drogę aby się do niej nie dotykał... a on się tylko śmiał ijeszcze matkę lał!


Jestem zszokowana sposobem wychowania.. ja jestem pobłażliwa ale prz tej kobiecie to jakbym była tyranem!!! Mogłabym mnożyć przykłady jego zachowania i obłażliwości matki!!

No ale juz z Julią wszysto dobrze... jeszcxze do piątku antybiotyk na dokończenie leczenia. Dobrze znosiła leczenie ogólnie. I ma apetyt i ogólnie widać że dziecko lepieju się czuje. Przy okazji zrobili nam usg brzuszka i ekg serca i usg serca. Wszystko dobrze. W przyszlym tygodniu możemy na chwilę wyjść na spacer jak będzie ładnie na dworzu.
 
reklama
Aga fajnie ze sie odezwalas i napisalas co u Was. Na lato maluszki zaczna chodzic pewnie i bedzie wesolo:)
Gratuluje Adasiowi pierwszego zabka, u nas tez wyszly jak dziewczynki mialy Julcia 6 a Maja 7 miesiecy (od razu 2). Moje jak byly w wieku Twoich to tez jadly wszystko i sie tak cieszylam ze nie ma problemu z jedzeniem, dopiero pozniej sie zaczelo wybrzydzanie:/ miejmy nadzieje ze Ania i Adas beda zawsze ladnie jesc wszystko:)

Moniora
o nie! to teraz zdrowka dla Mai! U nas tez fajna pogoda dzisiaj, powietrze jakies mrozniejsze i slonce swiecilo, tez wyszlam z dziewczynami dzisiaj troche, chociaz tak ostroznie bo sie boje z tym kaszlem.

Iwona super, że jesteście juz w domku! boze zatluklabym to dziecko! masakra! nie dosc ze szpital to jeszcze takie atrakcje..teraz strach bedzie dac do zlobka chyba male co, Julcia to oslabiona mocno pewnie po tej chorobie:(
 
Do góry