iws
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2009
- Postów
- 1 360
Onna - niestety prywatny. W okolicy nie mam państwowego, ale z tego co ostatnio po znajomych bliższych i dalszych posłuchałam jak wygląda sprawa państwowych to ... szkoda gadać. Nie dość że trzeba czekac bardzo długo na miejsce to opłata miesięczna z 200 zł skoczyła do 550 a grupy w których maluszki przebywają licza sobie nawet 20 dzieci. Jak można się wtedy dobrze opiekowac takimi kruszynami? Nam w prywatnym Klubie Malucha wyszło 700 za sztukę, ale grupa liczy max 10 dzieci i są trzy Panie. Nie jest to mało, ale życie nas zmusza do podejmowania takich decyzji. Moja pensja starczy na przedszkole i te stałe rachunki...
Ja dziś ledwo patrze na oczy - małe do 2 darły się wniebogłosy - zęby im wychodza znowu (czy to sie kiedyś skończy?) - trójki tym razem. Majka do tego jeszcze czuje nieodpartą potrzebę dotyku w każdej sekundzie. Po przedszkolu nie odstępuje mnie na krok, obejmuje, całuje. Śpać chce wtulona. Jedna i druga chce mamy... a mama jedna.
Mąz jeszcze nabawił mnie stresu wczoraj. Nie powiedział mi, że przedwczoraj wyskoczył mu guzek w pachwinie, przez noc urósł strasznei i ledwo chodził. Dostał się do lekarza tego samego dnia i wieczorem do chirurga który wystawił mu skierownaie do szpitala na operacje. Myślałam, że odejdę od zmysłów. Pojechał w nocy. Okazało się, że w ciągu tych paru godzin tak urósł, że w każdej chwili mógł pęknąć i zrobiłaby się przetoka... Chirurg na dyżurze powiedział, że jak chce operacje to zawoła lekarza z oddziału i zrobią, ale 3 dni w szpitalu spędzi. Mąz nie chciał więc lekarz mu na żywca wycinał ten ropień w pachwinie. Podobno nawet nie wydał z siebie głosu z bólu! ...co w tym tygodniu jeszcze mnie czeka?
Ja dziś ledwo patrze na oczy - małe do 2 darły się wniebogłosy - zęby im wychodza znowu (czy to sie kiedyś skończy?) - trójki tym razem. Majka do tego jeszcze czuje nieodpartą potrzebę dotyku w każdej sekundzie. Po przedszkolu nie odstępuje mnie na krok, obejmuje, całuje. Śpać chce wtulona. Jedna i druga chce mamy... a mama jedna.
Mąz jeszcze nabawił mnie stresu wczoraj. Nie powiedział mi, że przedwczoraj wyskoczył mu guzek w pachwinie, przez noc urósł strasznei i ledwo chodził. Dostał się do lekarza tego samego dnia i wieczorem do chirurga który wystawił mu skierownaie do szpitala na operacje. Myślałam, że odejdę od zmysłów. Pojechał w nocy. Okazało się, że w ciągu tych paru godzin tak urósł, że w każdej chwili mógł pęknąć i zrobiłaby się przetoka... Chirurg na dyżurze powiedział, że jak chce operacje to zawoła lekarza z oddziału i zrobią, ale 3 dni w szpitalu spędzi. Mąz nie chciał więc lekarz mu na żywca wycinał ten ropień w pachwinie. Podobno nawet nie wydał z siebie głosu z bólu! ...co w tym tygodniu jeszcze mnie czeka?