dzięi dziewczyny za odzew w sprawie spacerów. No u mnie nie ma windy, wysokie drugie piętro w kamienicy... Niby teren z bramką, ale kazdy tu może wejść, nie wyobrażam sobie zostawić jedno dziecko pod blokiem, w domu to jeszcze... A naraz ich wziąć - chyba niemozliwe,czekam aż zaczna same za rączkę schodzić po schodach. Asia jak widzi ubranie na spacer to się cieszy, Wojtek rożnie, jak jest śpiący to wyje i kopie, no i do wozka trzeba ich jeszcze ..., a takiego wija nieŁAtwo przy drugim dziecku uczepionym nogi. Póki co ma jeszcze troche mi pomoc siostra, będzie szukać pracy w Lu, i myślę że powoli jakoś się usamodzielnię. NA razie jestem sama, ale mąż też nie pracuje standardowo, więc nie tak źle. Zresztą będzie cieplej to będziemy z nimi wyjeżdżać na wieś ( yen, Ty się do Puław wybierasz???daj znać jak będziesz)
gastone, może faktycznie to trzydniowka, skoro nie mialy się gdzie zarazić. NIe pamietam kiedy masz wyjazd ale na pewno do tego czasu wydobrzeją, nie martw się na zapas.
iws, ja tez myślalam o kakao, czy gorzkiej czekoladzie, ale z Pepti to chyba kakao żadna przyjemnośc.... może jakiś deserek z czekoladą zrobię. U nas się zapowiadają słodyczowe potworki, jak tylko widza jakieś ciastko ( ciasto im pieklam dwa razy i biszkopta bardzo rzadko dodaje) to szaleją. Ja teraz muszę popóbować jakieś surowe owoce, tylko co teraz znajdę zdrowego, hmmm, jablka tez różnie przechowywane, czasem aż śmieerdzą jakimś proszkiem, no ale niedługo zaczna się owoce, wyjazzdy na wieś to musze im powoli wprowadzić, tam będa im wciskać ciągle coś nowego i chyba się pogubię w obserwowaniu. Wytłumacz tu komuś, że raz na kilka dni moge małą ilość czegoś nowego dać....
Wiem,że męczę, ale mam jeszcze raz prośbę o jakies jadłospisy dla dzieci. Możecie zrobić jakąś ściągawkę z tego co podajecie? Bo znów stanęłam w punkcie kiedy mi się wydaje że jedza to samo. Rano zawsze kaszka, potem kanapki. Nie mam czasu zrobić jakiegoś pasztetu czy sałatki, zresztą mam dostęp tylko do standardowych produktów, a tu czytam że ekologiczne używacie???
gastone, może faktycznie to trzydniowka, skoro nie mialy się gdzie zarazić. NIe pamietam kiedy masz wyjazd ale na pewno do tego czasu wydobrzeją, nie martw się na zapas.
iws, ja tez myślalam o kakao, czy gorzkiej czekoladzie, ale z Pepti to chyba kakao żadna przyjemnośc.... może jakiś deserek z czekoladą zrobię. U nas się zapowiadają słodyczowe potworki, jak tylko widza jakieś ciastko ( ciasto im pieklam dwa razy i biszkopta bardzo rzadko dodaje) to szaleją. Ja teraz muszę popóbować jakieś surowe owoce, tylko co teraz znajdę zdrowego, hmmm, jablka tez różnie przechowywane, czasem aż śmieerdzą jakimś proszkiem, no ale niedługo zaczna się owoce, wyjazzdy na wieś to musze im powoli wprowadzić, tam będa im wciskać ciągle coś nowego i chyba się pogubię w obserwowaniu. Wytłumacz tu komuś, że raz na kilka dni moge małą ilość czegoś nowego dać....
Wiem,że męczę, ale mam jeszcze raz prośbę o jakies jadłospisy dla dzieci. Możecie zrobić jakąś ściągawkę z tego co podajecie? Bo znów stanęłam w punkcie kiedy mi się wydaje że jedza to samo. Rano zawsze kaszka, potem kanapki. Nie mam czasu zrobić jakiegoś pasztetu czy sałatki, zresztą mam dostęp tylko do standardowych produktów, a tu czytam że ekologiczne używacie???