Iws
Jola, naprawdę Twoje wazyły 10 kg mając roczek? A teraz ile maja?
dzięki jeszcze raz za paczkę
jeśli chodzi o tort to w sumie mi się najbardziej nie podobao, ale ja inne klimaty preferuję
No ale to była dzieci impreza, nie moja, a dzieci mają mieć po dziecięcemu...czyli kolorowo
iws - Twoje małe też szpitale zaliczaly? MOje leżaly 3 tygodnie dla nabrania wagi hehe,w domu przez pól tego czasu utyly dwa razy więcej
i tak i m potem zostało. Ale czasem się zastanawiam jak wpłynął ten pierwszy okres ich życia na ich psychikę- ponoć jest ważny. I czy np te nocne krzyki Wojtka, niespokojny sen nie ma jakiegoś związku z tym faktem. Tam sie na okrąglo światlo świecilo, nieraz prosoto nad dziećmi taka świetlówa, wogóle po cesarce od razu do ważenia, mierzenia itd, nawet mi ich nie pokazali, bo akurat lekarz ich badal a ja musialam jechać 2 pięetra niżej z powrotem ( leżalam na patologii i tam mnie zostawili bo na noworodkowym nie było miejsc... Potem jeździłąm do nich, ale w kondycji kiepskiej byłam, z domu przychodzilam mniej więcej 3 razy dziennie i sciągałam te odrobiny pokarmu żeby im dodawali do sztucznego. ( to tak apropos karmienia piersią dla nowej mamusi) laktacja mi się nei rozbujała, ale przystawialam ich do ukończenia 4 miesiąca - chyba jakies śmieszne ilości tego mleka były, ale może to one spowodoway że dzieci tak szybko rosły, bo w sumie moim mlekiem dojaday to butelkowe. Matko, jakie one głodomory wtedy były, co 3 godziny im nie starczalo....
zoska, to pocieszające co mowisz, może faktycznie taki typ, ja tylko jestem ciekawa kiedy mu przejdzie.... Już i tak jest bardziej pogodny niż kiedyś, kiedy ciągle wyl. Teraz tylko kilka razy dziennie
Ale co do zazdrośsci to z Asi rośnie straszna zazdrośnica, ta to ma charakterek. Jest słodka i kochana, ale jak histerię odstawi, lomatko.... Ale jej uchodzi jakoś latwiej bo się uśmiecha, miny strzela, kombinuje, taka aparatka mała...
Naleśnikow jeszcze nie robiłam, nie wiem jak by zjadly, może prędzej takie racuszki co miękkie sa i grubsze, no ale bez mleka??? Dostałam od kogos przepis na mleko ryżowe ( to sklepowe to chyba więcej chemii niż wody) to przy okazji ciasta marchewkowego wkleje w wątek przepisowy. Jak wypróbujesz to daj znać - ponoc nadaje się nawet do kawy
ale najlepiej na takie budynie, nalesniki itp... Zastanawialam sie czy można naszym dzieciom dawać mleko sojowe, albo owsiane, albo inne takie roślinne wynalazki ale właśnie ta chemia w nich mnie przeraża...
anulka, to Twoje szczuplutkie są chyba, Ciasto jest prościutkie i na pewno Ci wyjdzie. przepis wrzucę na odpowiedni wątek.
Co do kurteczek to jeszczze nie kupilam, mamy "dostane jakieś, z róznych parafii, ale takie już lżejsze niż zimowe. Kupiłabym im coś w typie płaszczykow - dla Asi grzybek a dla Wojtka kurteczkę dluższą, ale znajdźcie mi dwa w takim samym kolorze np, albo stylu :/ Ja rozglądam się na allegro, troche ryzykowne, bo nie wiadomo czy coś sztywnego i w zupełnie innym odcieniu nie przyjdzie ale może coś utrafię. Widziałam płaszczyki w okolicach 40 zł, A chcesz kupić takie ociepane troszkę czy raczej tylko z podszewką? Ja mam w sumie takie ocieplane sweterki, więec chyba taki z podszewką, tym bardziej że wiosną szybko się robi dużo cieplej a na jesień pewnie będa już za małe :/
yen, no nie wiem wlaśnie, na początku ładnie sie poddawała, ale była taka trochę lepka, więc podsypywalam tym cukrem ( i tamk mi nie weszło 800g, może z 600) potem ją owinęłam w folie bo musiałam zająć się tortem a jak zaczęłam wałkować to ona bęc i na kawałki... powinnam byla zrobić probe z przepisu, bo ja robiłam tylko taką z opakowania glukozy, ale inne tam sklądniki były - tamta wyszla fajna. Moja nieudana też leży ciągle w lodóce, więc może spróbuję dodac jeszcze coś, już w sumie dolewalam jej oleju i nic nie wyszło, Ale co szkodzi poeksperymentować I tak muszę ją wyrzucić jakby co..
a co do Wojtusia charakterku to ja wlaśnie nei wiem , przecież po mamusion ma same najlepsze cechy jest towarzyski, żartowniś, tatuś tez raczej spokojny ( ponoć w dzieciństwie się darł sporo) ale Wojtek podobny do tesciowej to może po niej coś odziedziczyl
a powiedz jak mierzyli Ci dziewczyny na wzrost? Bo mi neonatolog mierzyla po zgięciach to aAsi wyszło 80 cm( teraz może ma więcej bo to już jakiś czas temu bylo)... Nie wiem jak powinnam ich mierzyc