reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Yen, ja tez mam mieć to szczepienie, podpowiedz mi, ponoć po roku robi się dzieciom bilans, czy to przy okazji tego szczepienia będzie? Ja chciałam ich zaszczepić na pneumokoki też, ale mowią że najpierw to obowiązkowe a potem za jakiś miesiąc pneumo. To już by była jedna dawka wtedy.

Onna super że imprezka udana, nie mogę się doczekać zdjęć! Co do tortu to nie mam pojęcia czemu masa się rozpadła. Może była za mało plastyczna? Wtedy ja dodaję trochę tłuszczu roślinnego np planty.
Jeżeli chodzi i bilans to u nas nic takiego nie było, poza standardowym badaniem oczywiście. Z tego co się orientuję to bilans jest w 2 roku życia, oznaczony jest w książeczce jako bilans 2latka, potem 4 latka itd Dziwne że inne mamy piszą że miały...
Na pneumokoki też będziemy szczepić ale ok 2 lat i wtedy jest jedna dawka. Babka w przychodni podpowiedziała że jeżeli dzieci nie chodzą do żłobka i siedzą ze mną w domu to wystarczy tylko ta jedna dawka. Kosztuje to ponad 300zł/dawka.

Yenefer dzielne dziewczynki masz:) napewno nic im nie bedzie. Moje to wogole nigdy nic po szczepieniu nie mialy i mam nadzieje ze to sie nie zmieni! no i ladna waga. No ale jak mamusia im tam piecze ciagle, gotuje i dogadza to co sie dziwic:) U nas Majka teraz z 9,5kg a Julka z 9,8kg.


Kurcze wczoraj bylysmy z mama i malymi pochodzic po sklepach za kurteczkami wiosennymi i doslownie nic nie ma! Dziewczyny dajcie jakies namiary jakie wasze maluchy maja i gdzie kupione! Bo coraz cieplej a one w zimowkach, ale w sumie nie ma co szalec bo ta pogoda zdradliwa, dzisiaj 7 stopni ale slonko:)

Może to tak wygląda, bo wstawiam jakiś zdjęcia ale ja naprawdę mało piekę. Po prostu ostatnio miałam sporo rodzinnych imprez. A waga jak dla mnie idealna :))) Są pomiędzy 50-75 centylem, a wzrost na 90 centylu więc wszystko ładnie się rozkłada :)
Faktycznie w sklepach nic nie ma - królują już letnie ciuszki.

onna nie martw się o Wojtusia! On ma pewnie taki charakterek - ciekawe po kim:dry:
 
reklama
oj, zapomniałam napisać jak mi sie podobalo zdjęćie yen z Majką - laski obie, noż kurcze, ja się musze wziąć za siebie :/

gastone, ale super że już śmigasz autkiem, szybko CI to poszlo, ja właśnie się zbieram,żeby zapisac się na lekcje przypominające, ale tak sobie mówię,że jakoś po roku jeżdzenia samej wybiorę sie gdzieś dzieci wozić. No chyba że to szybciej pójdzie...Najpierw jednak muszę wykorzystac karnet od męża na zabiegi upiększająco-relaksujące, no i dentystę załatwić ( wszystko wymaga odpowiedniej ilości czasu bez dzieci :D )


Iws
Jola, naprawdę Twoje wazyły 10 kg mając roczek? A teraz ile maja?
dzięki jeszcze raz za paczkę ;)jeśli chodzi o tort to w sumie mi się najbardziej nie podobao, ale ja inne klimaty preferuję;)No ale to była dzieci impreza, nie moja, a dzieci mają mieć po dziecięcemu...czyli kolorowo :D

iws - Twoje małe też szpitale zaliczaly? MOje leżaly 3 tygodnie dla nabrania wagi hehe,w domu przez pól tego czasu utyly dwa razy więcej ;) i tak i m potem zostało. Ale czasem się zastanawiam jak wpłynął ten pierwszy okres ich życia na ich psychikę- ponoć jest ważny. I czy np te nocne krzyki Wojtka, niespokojny sen nie ma jakiegoś związku z tym faktem. Tam sie na okrąglo światlo świecilo, nieraz prosoto nad dziećmi taka świetlówa, wogóle po cesarce od razu do ważenia, mierzenia itd, nawet mi ich nie pokazali, bo akurat lekarz ich badal a ja musialam jechać 2 pięetra niżej z powrotem ( leżalam na patologii i tam mnie zostawili bo na noworodkowym nie było miejsc... Potem jeździłąm do nich, ale w kondycji kiepskiej byłam, z domu przychodzilam mniej więcej 3 razy dziennie i sciągałam te odrobiny pokarmu żeby im dodawali do sztucznego. ( to tak apropos karmienia piersią dla nowej mamusi) laktacja mi się nei rozbujała, ale przystawialam ich do ukończenia 4 miesiąca - chyba jakies śmieszne ilości tego mleka były, ale może to one spowodoway że dzieci tak szybko rosły, bo w sumie moim mlekiem dojaday to butelkowe. Matko, jakie one głodomory wtedy były, co 3 godziny im nie starczalo....:)

zoska, to pocieszające co mowisz, może faktycznie taki typ, ja tylko jestem ciekawa kiedy mu przejdzie.... Już i tak jest bardziej pogodny niż kiedyś, kiedy ciągle wyl. Teraz tylko kilka razy dziennie ;)
Ale co do zazdrośsci to z Asi rośnie straszna zazdrośnica, ta to ma charakterek. Jest słodka i kochana, ale jak histerię odstawi, lomatko.... Ale jej uchodzi jakoś latwiej bo się uśmiecha, miny strzela, kombinuje, taka aparatka mała...
Naleśnikow jeszcze nie robiłam, nie wiem jak by zjadly, może prędzej takie racuszki co miękkie sa i grubsze, no ale bez mleka??? Dostałam od kogos przepis na mleko ryżowe ( to sklepowe to chyba więcej chemii niż wody) to przy okazji ciasta marchewkowego wkleje w wątek przepisowy. Jak wypróbujesz to daj znać - ponoc nadaje się nawet do kawy ;) ale najlepiej na takie budynie, nalesniki itp... Zastanawialam sie czy można naszym dzieciom dawać mleko sojowe, albo owsiane, albo inne takie roślinne wynalazki ale właśnie ta chemia w nich mnie przeraża...

anulka, to Twoje szczuplutkie są chyba, Ciasto jest prościutkie i na pewno Ci wyjdzie. przepis wrzucę na odpowiedni wątek.
Co do kurteczek to jeszczze nie kupilam, mamy "dostane jakieś, z róznych parafii, ale takie już lżejsze niż zimowe. Kupiłabym im coś w typie płaszczykow - dla Asi grzybek a dla Wojtka kurteczkę dluższą, ale znajdźcie mi dwa w takim samym kolorze np, albo stylu :/ Ja rozglądam się na allegro, troche ryzykowne, bo nie wiadomo czy coś sztywnego i w zupełnie innym odcieniu nie przyjdzie ale może coś utrafię. Widziałam płaszczyki w okolicach 40 zł, A chcesz kupić takie ociepane troszkę czy raczej tylko z podszewką? Ja mam w sumie takie ocieplane sweterki, więec chyba taki z podszewką, tym bardziej że wiosną szybko się robi dużo cieplej a na jesień pewnie będa już za małe :/

yen, no nie wiem wlaśnie, na początku ładnie sie poddawała, ale była taka trochę lepka, więc podsypywalam tym cukrem ( i tamk mi nie weszło 800g, może z 600) potem ją owinęłam w folie bo musiałam zająć się tortem a jak zaczęłam wałkować to ona bęc i na kawałki... powinnam byla zrobić probe z przepisu, bo ja robiłam tylko taką z opakowania glukozy, ale inne tam sklądniki były - tamta wyszla fajna. Moja nieudana też leży ciągle w lodóce, więc może spróbuję dodac jeszcze coś, już w sumie dolewalam jej oleju i nic nie wyszło, Ale co szkodzi poeksperymentować I tak muszę ją wyrzucić jakby co..
a co do Wojtusia charakterku to ja wlaśnie nei wiem , przecież po mamusion ma same najlepsze cechy jest towarzyski, żartowniś, tatuś tez raczej spokojny ( ponoć w dzieciństwie się darł sporo) ale Wojtek podobny do tesciowej to może po niej coś odziedziczyl :cool2:


a powiedz jak mierzyli Ci dziewczyny na wzrost? Bo mi neonatolog mierzyla po zgięciach to aAsi wyszło 80 cm( teraz może ma więcej bo to już jakiś czas temu bylo)... Nie wiem jak powinnam ich mierzyc
 
Onna - moje szpitalne - 2 tygodnie po cesarce dla nabrania wagi, ale też i przeze mnie bo nie chcieli mnie wypisać (przetoczenie krwi dodatkowo, niedomykalność zastawki i jeszcze pare innych historii więc...), potem w domu trzy tygodnie byliśmy i na kolejne dwa do Centrum zdrowia dziecka z mężem zamieszkaliśmy (po jednym opiekunie na dziecko). Potem jeszcze pare wizyt na Hematologii na Litewskiej (ale to oddziały dzienne więc troche inaczej). Oby juz co miały być w swoim życiu zaliczyły w pierwszych miesiącach :)
U nas wzrost mierzyli na specjalnej miarce. Kładą dziecko na takim dużm szerokim centymetrze. Przy głowie dziecko ma ogranicznik i musi go dotykać. Jedną nogę pielęgniarka wyprostowała i sprawdzała dokąd sięga.

Yen - zapomniałam sie odnieść do wagi dziewczyn - naprawdę ładna! Julka u nas w centylowych siatkach dla wcześniaków mieści się koło 65 a Maja 40 więc nie jest tak strasznie źle.
 
onna..tak dziewcyzny tak wazyly...dokladnie miesiac po urodzinkach byly wazone i ala wazyla wtedy 10.15kg a Amelia 9.980kg teraz waza : Amelia 11. 380kg a Ala 11.200kg.
Pewnie bylo by wiecej ale przez szpitale obie troszke starcily po drodze....

iws..ooojej..no to przeszliscie sporo..:-( Ja to wlasnie jak dowiedzialm sie ze beda blizniaki to balam sie tego ze cos bedzie nie tak i bedziemy w szpitalu. Na szczescie dziewczyny nie potrzebowaly nawet inkubatorow, nawet zoltaczki nie przechodzily wiec do domku wyszlismy w 4 dobie.
 
Yen - zapomniałam sie odnieść do wagi dziewczyn - naprawdę ładna! Julka u nas w centylowych siatkach dla wcześniaków mieści się koło 65 a Maja 40 więc nie jest tak strasznie źle.

ja nie patrzę na siatkę dla wcześniaków tylko dla dzieci urodzonych w terminie. Tak mi kazali - no ale moje dziewczyny są z 36tc:sorry2:

onna u nas wzrostu nie mierzą, pielęgniarka nie ma specjalnej miarki, a powiedziała że nie będzie "naciągać" dziecka ;)
Jak pojadę do Lux medu to tam mierzą taką miarką jak pisała Iws. Ale dziś chyba sama spróbuję je zmierzyć, bo teraz już sama nie wiem ile one mają wzrostu. Czy ja czegoś nie pomieszałam ostatnio:zawstydzona/y:

Noc minęła bez problemów. Żadnych efektów ubocznych po szczepionce! A teraz dziewczynki siedzą na nocnikach i zaraz ruszą do zabawy:-)
 
Jola - moje dziewczyny troszke przeszły, ale to nie to co Twoje. Zauważyliśmy z męzem że twarde z nich sztuki! Inkubatorów nie miały tylko Maja pierwsze dwa dni jak ode mnie wracała to pod lampą lezała żeby się nie wychłodzić. Na noc mi jej nie zostawiali tylko Julcię.Żółtaczki też nie mialy. Były w dobrej formie że i tak wyszliśmy nie mając 2 kilo wagi. W szpitalu na niedokrwistość jak byliśmy to codziennie na 6 godzinnych kroplówkach (Julce ciągle pękał żyły więc ciągle ją dźgali w nowe miejsca a stare mama pielęgnowała sodą i owijała w skarpetki żeby nie zdejmowała). Co drugi dzień jeszcze epo domęśniowo. Teraz wydaje mi się że nie dałabym rady - karmić co 3 godziny i przewijac z tymi wężykami od kroplówek... i tulić i jedną i druga jak płaczą i nie można wyjąć z łóżeczka bo kable za krótkie! Ani wyjść do łazienki. A tylko mąz do pomcy jak wróci z pracy wieczorem! No, ale teraz zdrowe i tylko sie cieszyć.

A u nas chyba znowu zęby! Jlka od dwóch dni maruzi i budzi sie w nocy znowu. Mamusia po przesypianiu całych nocy znowu nie może sie przyzwyczaić żeby wstawac po pare razy i ledwo żje rano! :) Człowiek do dobrego szybko sie przyzwyczaja. :)

No, ale nauczyły sie same pić mleko z butli. I jedliśmy wczoraj grejfruty :)
 
hej...ale u nas mgla...swiata nie widac...A w planach mialam spacer...:dry:

Iws...normalnie az mnie za gardlo scislo jak czytalam co napisalas...:-:)-( Ja wogole nie moge czytac takich rzeczy..:zawstydzona/y: Co do wagi Twoich dziewczynek to ja nawet nie moge sobie wyobrazic....moje wazyly po 3 kilo i wydawaly mi sie takie malutkie- choc na sali pomimo ze blizniaki byly najwiekszymi dziecmi..;-)
Cale szczescie ze teraz juz jest wszystko dobrze i oby tak zostalo..:tak::tak:

yen...no ja moje dziewczyny wlasnie sama ostatnio mierzylam i mialy po 86cm...no ale Twoje panienki sama pisalas ze maja dlugasne nozki ..:tak:


A my wstalysmy dzis przed 7...:sorry2: i od samego rana juz godzine slucham jednej i tej samej piosenki...:szok:..dziewczyny krzycza "nnnieeeeeggg" co w tlumaczeniu na polski...;-) znaczy śnieg...i chca zeby im puszczac James Blunt You're beautiful- on w tym teledysku siedzi na sniegu...:-D:-D Echhh pomysly dzieci..

A wczoraj kupilam bilety dla moich rodzicow i przylatuja do nas pierwszy raz...ciesze sie bo akurat beda na urodzinach dziewczyn..:-)
 
Jola - dzieci silniejsze od nas widać! :) Miło słyszeć, że dziadk będą u wnuczek na urodzinach.

A u nas zimno. Ponuro znowu. Małe od dwóch dni nie do zniesienia. Julka w szczególności. Spać nie, bawić nie, marudzi, marudzi, marudzi! Nie mam siły już. W nocy też. Ja też mam jakiegoś dołka.

A P.S. Pytałam o joggera u polskiego przedstawiciela - powiedzieli mi, że od kwietnia mają być bliźniacze wózki dostępne u nas - ciekawe tylko jaka będzie cena :)
 
iws to jakaś nowość. bo jeszcze niedawno nic na ten temat nie wiedzieli :) Może postanowili się za to wziąć bo i ja i onna i ty pytałyśmy o bliźniacze wózki więc uznali że jest zainteresowanie:-D

jola ekstra że rodzice przylatują!! Ale będziecie mieć wesoły kwiecień! Super!

Moje dziewczynki śpią, a ja biegam z odkurzaczem w ramach wiosennych porządków - tylko do Was zaglądam na chwilkę;-) U nas piękne słońce ale zimnoooo...
 
reklama
Dlatego postanowiłam sie podzielic informacją o wózkach bo niedawno mówili że nie ma :)
Ja codziennie odkurzam bo moje tak kruszą jak jedza kanapki :) A moje zasnac nie chcą. Kotłują się w łóżeczkach i nic! Od dwóch dni tak!
 
Do góry