Milenka28
Fanka BB :)
A u mnie to było tak: staraliśmy się z mężem o drugie dziecko więc byliśmy bardzo szczęśliwi jak okazało się że jestem w ciąży, jak poszłam do ginki byłam wtedy w 5 tygodniu ciąży i było wszystko ok jedna dzidzia, oczywiście kazała zrobić badania i za dwa tygodnie do kontroli. W 7 tc na badaniu ginka długo wpatrywała się w monitor i nic nie mówiła a ja już myślałam że coś strasznego się dzieje taką miała minę i ona nagle mówi o Ku......a są dwa, a ja na to jakie dwa? co dwa? nie mogą być dwa! i SZOK trzęsłam się niesamowicie, przecież u nas w rodzinach nigdy nie było żadnych bliźniaków, nigdy nie brałam hormonów nie mogłam w to uwierzyć, ginka powiedziała żebym się nikomu nie chwaliła że będą bliźniaki bo jeszcze może się jeden wchłonąć. Po wizycie jak wsiadłam do samochodu do męża wszystko puściło, ja nie płakałam ja wyłam, normalnie histeria na maksa, ale on mnie przytulił powiedział że będzie dobrze że damy radę. Na następną wizytę już poszliśmy razem i zobaczyliśmy dwie najpiękniejsze istotki na świecie i wtedy poczułam że są moi, że kocham ich najbardziej na świecie i nigdy nie pozwolę ich skrzywdzić
Ostatnia edycja: