Mati - oj ciężko czasem znaleźć czas na pisanie. Ciężko było jak nie pracowałam i tak samo cięzko jest jak pracuję... ech do tego choróbska ostatnio i tak jakoś uciekają dni nie wiadomo kiedy.
Gieniek - dzieciaki na medal! jak modele, super sesja
to Twoja robota? czy profesjonalnego fotografa?
U nas zaczął się sezon chorobowy. Od środy była sama gorączka do soboty a teraz od niedzieli okropny kaszel i katar, jutro kolejna wizyta u naszego pediatry bo się boję czy im na oskrzela właśnie nie idzie tak jak u Milenki. Do tego pracuję i jakoś tak do tego jak się dołoży chore bliźniaki to nie ma czasu kompletnie na nic. Dopiero co skończyły się nieprzespane noce z powodu wysokiej gorączki to dzisiaj będzie noc z powodu zatkanych nosów i strasznego kaszlu. Jak sobie radzicie w takich sytuacjach? Kropię marimerem, robię inhalacje i smaruję maścią majerankową pod noskiem, czy da radę coś jeszcze zrobić?
niuleczka współczuję Ci tych choróbsk, wiem co to znaczy, choć moi aż tak często nie chorują... ale przeraża mnie to w kontekście pracy, bo wychodzi na to że raz na miesiąc nie będzie mnie ok tydzień jak będę brała l4... ech...
jjka - dzieci są różne, może nie będzie tak źle
ja już Ci pisałam, ale to nie jest tak, że było tylko źle, tylko po prostu trudniej, ale też wiele jest momentów radości, pierwsze świadome słowa, coraz bardziej świadoma zabawa, nabywanie nowych umiejętności itp. także są też super chwile, coraz lepsza komunikacja itp. głowa do góry
Sylha - aż zazdroszczę takiego wyjazdu, my co prawda byliśmy nad morzem, ale z własnym wyżywieniem, i w sumie było super, ale tak móc tylko się zajmować dziećmi, bez sprzątania i gotowania to dla mnie szczyt marzeń ostatnio. Może w przyszłym roku, zobaczymy... ale i tak pewnie nie bo urlop mam tylko w wakacje a wtedy raz że jest gorąc okropny w Grecji czy gdziekolwiek, to jeszcze ceny zabójcze.
Lola - a Ty już chyba znowu w UK? a jak Mati i Lena w swoich 4 kątach? U mnie po każdej podróży zawsze muszą mieć maluchy czas na przystosowanie się.. czyli trudniejsza noc niż zwykle, ale jak wracają do domu to muszą zwiedzić każdy kąt i sobie wszystko przypomnieć. Lola pytałaś o zabawki, ja zauważyłam, że generalnie klocki lego duplo robią furorę i widzę po dzieciach znajomych, że jeszcze długo tak będzie. Poza tym moi jeszcze nie dwulatkowie lubią wszelkie wiertarki, śruby, młotki itp Kiedyś widziałam taki zestaw majsterkowicza podobny do kuchni dla dziewczynek.
reszta dziewczyn, co tam u Was? Piszcie koniecznie