reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze dzieciaczki i wszystko o nich.

Misia coraz czesciej sie puszcza i stoi sama, jeszcze kroczkow nie daje ale postoi chwile sama. Coraz czesciej jest na dwoch nozkach:tak: A spiewac to uwielbia szczegolnie w kosciele:-D Ale jej to tak slodka wychodzi bo spiewa "lalalala" i jezyczkiem tak smiesznie robi:tak:
 
reklama
Lenka wiedziałam, że bedziesz kolejnym chodziarzem lipcowym:-)
Misia, Antonio i Adaśko - ćwiczcie dzielnie;-)
a gadułom oby w gardełku nie zasychało:tak:
 
Uzdolnione te nasze szkrabki:-):-):-) Wokalnie zwłaszcza:tak::tak::tak: Julka nauczyła się piszczeć. Świdruje na maksa i sprawia jej to wielką radochę. Rodzicom i otoczeniu trochę mniejszą, ale pocieszna jest:-D
 
Florcia brawo!na 2 nogach już stoisz teraz pokażesz mamie jak się biega:tak:no a śpiewanie jest fajne:tak::-)
Misia widac też już przymierza się do chodzenia i też muzyk rośnie:tak:
Jula i Emilka też umuzykalnione dziewczynki rosną.Brawo!
 
Dziewczyny, pytanie za 100pkt - jak myjecie włoski dzieciakom? Teraz głowa codziennie mokra to i częściej te włoski myję, ale nie doszłam jeszcze do super wprawy, żeby Olga prawie tego nie zauważała ;-)
 
Kasia, u nas rondo do mycia głowy się nie sprawdziło, bo nie jest szczelne i malej i tak do oczu leciało. Więc teraz robimy to na 4 ręce: M moczy jej głowę, namydla, po czym ja rozpoczynam wymachiwanie atrakcyjnymi przedmiotami tak by młoda zadarła głowę do góry i wtedy M jej szampon spłukuje - patent działa, sporadycznie coś tam do oczu poleci, ale tragedii nie ma:tak: Aha, sprawdziłam na wyjeździe, że idzie jeszcze sprawniej, jak się głowę spłukuje nie ręką ale prysznicem;-)

Ja mam za to pytanie odnośnie zasypiania na stojąco, bo pamiętam, że wszystkie to przerabiałyście: czy któraś znalazła metodę, jak zmusić młodzież do położenia się?:-D U nas od paru dni na topie jest zasypianie pod hasłem "będę stała do końca świata i o jeden dzień dłużej, to nic, że mi się oczy zamykają, nogi bolą, a łepek opada na barierki":-p
 
Kasiu ja myje normalnie tzn najpierw klade go do wanny aby wloski zmoczyc pozniej szybko myje i plucze prysznicem Misiek za ta czynnoscia nie przepada :baffled:Na szczecienajczesciej m go kapie:tak:
 
reklama
KasiaDe - my myjemy najnormalniej w świecie, tak jak sobie. Używamy szamponu Bambino. Ze względu na fakt, że Jula się urodziła z burzą włosów, łepetynę myjemy praktycznie od urodzenia. Wiadomo, nie od pierwszych dni życia, ale zaczęliśmy bardzo szybko. Dlatego też u nas nie ma z tym najmniejszego problemu. Podejrzewam, że basen też pomógł i kompleksowe moczenie czachy i wszelkich jej elementów składowych jest na porządku dziennym. Po prostu leję wodę po całej głowie - najlepiej sprawdza się prysznic.Szampon Bambino polecam z czystym sumieniem - u nas się sprawdził doskonale.

Wczoraj z kolei w okolicach godziny 17, Jula była cała spocona i ubabrana jogurcikiem, więc nie myśląc wiele, wrzuciałm ją pod prysznic, całą zlałam letnią wodą i był git. Radości tyle, że ho ho. Od razu inne samopoczucie:-):-):-)

Surv - przerabiamy to już od jakiegoś czasu i jak dotychczas nie znaleźliśmy żadnego rozwiązania. Po prostu wchodzimy do pokoju i Julę kładziemy. Nie raz nie dwa zanim zdążymy wyjść z pokoju Jula ponownie zagryza barierkę (szybka jest pieronica), ale olewamy to i po jakimś czasie ponawiamy czynność. Zasypianie od przysłowiowego kopa poszło się ................... już dawno:):):) Wszystko naturalnie zależy od dnia i stopnia zmęczenia Terminatora, ale liczba wejść waha się między 5 a duuuuuuużo więcej. Tylko cierpliwośc nas ratuje. Ja jej mam zdecydowanie mniej niż szacowny małżonek:) I tak leci dzień za dniem...............
 
Ostatnia edycja:
Do góry