reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze dzieci u lekarza - szczepienia, choroby, kontrole

reklama
Po tej ostatniej akcji zastanawiam się czy nie zaszczepić młodej przeciwko ospie?
Czytałam, że można zaszczepić nawet do 72h po kontakcie z osobą chorą. Tylko koszt to ok. 200zł :dry:
 
zależy od samego dziecka...jedne dzieci mają kilka krostek i jakby nie chorowały, inne mogą mieć zapalenie opon mózgowych od tego, zapalenie płuc, mogą umrzeć...po prostu wszystko zależy od predyspozycji organizmu :dry:


Powikłania
Największe ryzyko powikłań istnieje w niemowlęctwie i po 16 roku życia. Najczęstszym powikłaniem po ospie wietrznej jest ropne zakażenie skóry, wywołane bakteryjnym nadkażeniem wykwitów ospowych, róża i ropowica. Zdarzają się też powikłania neurologiczne, takie jak zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie móżdżku, mózgu, niedowład nerwu twarzowego. Bywają też przypadki zapalenia płuc, zapalenia mięśnia sercowego, a także małopłytkowość. Ciężki, a nawet śmiertelny przebieg ospy wietrznej obserwuje się u noworodków, osób z niedoborem odporności, z chorobami nowotworowymi. Ospa wietrzna może być niezwykle niebezpieczna dla kobiet ciężarnych oraz ich dzieci, szczególnie w pierwszych dwóch trymestrach ciąży. Może dojść do przezłożyskowego zakażenia płodu. Najczęściej spotykanym powikłaniem u kobiety w ciąży jest zapalenie płuc. Z kolei dzieciom grozi tzw. zespół ospy wrodzonej, dochodzi wtedy do zaburzeń rozwoju płodu w obrębie skóry, kończyn i centralnego układu nerwowego.


Szczepienie przeciwko ospie wietrznej można wykonać od 9. miesiąca życia.
W przypadku dzieci pomiędzy 9 m. ż. a 12 r. ż. wystarczy jedna dawka szczepionki, aby zapewnić skuteczną ochronę przed chorobą (osoby powyżej 13 r. ż. muszą przyjąć dwie dawki szczepionki w odstępie 6 tygodni).Jeśli doszło do kontaktu osoby nie zaszczepionej z osobą chorą na ospę wietrzną, szczepienie ochroni przed chorobą lub złagodzi jej przebieg, jeśli zostanie wykonane w ciągu 72 godzin po kontakcie.

Szczepienie wykonuje się podskórnie. Można je wykonać razem ze szczepieniem przeciwko śwince, odrze i różyczce.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
powiem wam że ja bym dziecko zaszczepiła ale takie w wieku nastoletnim bo wiem z doświadczenia że przechodziłam ciężko:baffled: moja 8 lat młodsza siostra lekko a nasza mała znajoma w wieku 5 lat miała jedną krostkę na nodze a druga na brzuchu:tak: zawsze chyba lepiej jak dziecko przejdzie choroby zakaźne ospa, różyczka, świnka :confused: przynajmniej tak słyszałam:tak:
 
No mnie się też wydaje, że lepiej przechorować, bo to daje odporność na całe życie. Ja przechorowałam różyczkę w dzieciństwie i teraz mam spokój...

Poza tym nie wiem czy to prawda, ale pamiętam taką teorię, że jak matka przechodziła ospę, to dziecko nie będzie miało.
 
Ja na różyczkę nie chorowałam, ale byłam szczepiona.
A szczepionka chyba polega na tym by właśnie tę odporność bez choroby mieć? A jeśli już zachoruje się mimo wszystko to łagodzi objawy. Na świnkę, odrę i różyczkę też szczepiliśmy.
Nie wiem, nie podjęłam decyzji, na razie zastanawiam się i rozważam za i przeciw :rolleyes2: Generalnie u nas w mieście panuje teraz ospa :dry:
 
reklama
Ale szczepionka nie daje odporności na całe życie, tylko na kilka lat. Ta na różyczkę też.

Hmmm na stronie napisane jest, że do 12 roku życia wystarczy jedna dawka żeby mieć ochronę :confused:

Fredzik wiemy wiemy ;-)
Ja sama właśnie nie wiem czy warto czy nie warto, tak myślę sobie o tym cały czas, czy jest sens, jakie są korzyści z tego, jakie minusy. Totalnie nie potrafię objąć jednej strony w przypadku tematu szczepień, bo mam mnóstwo wątpliwości. Ostatnio z mężem tak rozmawialiśmy o tym czy warto szczepić i tak na myśleniu póki co się kończy.
 
Do góry