Ja też marzę o własnym domu w przyszłości. Na razie finanse na to nie pozwalają. Póki co mamy 1 pokój, kuchnię, łazienkę i wc - metraż 36 m.kw. W pokoju jest nas dwójka i pies, także ciężko bedzie z miejscem dla małego. Na razie wychodzi na to, że pozbędziemy się 1 mebla i tam stanie łóżeczko. Będzie ciężko, ale jakoś się pomieścimy. W każdym bądź razie rozglądamy się za mieszkaniem 3-pokojowym tak na wiosnę bardziej lato, bo trzeba trochę funduszy pozbierać.
reklama
Stokrotta-mam tzw. kanadyjczyk i wszędzie mam ściany z płyt podobnych do kg-mieszkam na wsi więc myszy bywają, owszem, ale tylko w kotłowni, bo tam nie mam progu w drzwiach ze względu na wentylację(ot chwilowa prowizorka;-)), ale nie zdarzyło mi się, żeby mysz np.przeszła płytami do części mieszkalnej- płyty przecież kładzie się "od dzwona, do dzwona", a miejsca w których puszczasz kable są wykończone gniazdkami, lampami itp. więc wydaje mi się, że jeśli mysz nie ma juz "domku" w tej okolicy(co tak czy inaczej należy zwalczyć zanim się wprowadzicie), to przy prawidłowo położonych płytach nie ma jak tam się dostać. Co do tynków też słyszałam, że w zimie raczej się nie kładzie- tu chyba bardziej chodzi o tę ciągłość jednakowej temperatury i wilgotność powietrza.
Ostatnia edycja:
zeberka363
jestem szalona :-D
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2011
- Postów
- 1 196
stokrotta szwagier jest w trakcie budowy domu i też czeka z kładzeniem tynków do wiosny a co do myszy za płytami to nie słyszałam ale jeśli nie daj boże wylezie ci za płytami grzyb albo pleśń to będziecie musieli płyty zrywać a jak grzyb wyjdzie na tynk to wystarczy go umyć i zdezynfekować...
taka mniej więcej będzie kuchnia, tylko chyba wybierzemy ciemny blat
a między szafkami wiszącymi a blatem panel szklany z jakimś zielonym motywem - coś w tym stylu
i takie płytki do łazienki
Fresh - Alabastrino - Tubądzin - płytki ceramiczne, glazura dla ekskluzywnej łazienki
a między szafkami wiszącymi a blatem panel szklany z jakimś zielonym motywem - coś w tym stylu
i takie płytki do łazienki
Fresh - Alabastrino - Tubądzin - płytki ceramiczne, glazura dla ekskluzywnej łazienki
Ostatnia edycja:
coralic
Fanka BB :)
gochson ja się wychowałam z młodszą siostrą na 34m2 Zwierząt nie było...ale i tak podziwiam moich rodziców, że przez przeszło 10lat dawali radę z nami :-) Potem się przeprowadziliśmy do mieszkania 3pokojowego, więc już każda z nas miała swój pokój
My kupiliśmy 3 lata temu mieszkanie 2 pokojowe, 56m2... i w dwójkę było nam cudownie, duży salon, duża kuchnia i sypialnia z łazienką. Teraz jak na świat przyszedł nasz syn, stanęłam oko w oko z ciasnotą :-) Cóż... wówczas na większe mieszkanie stać nas nie było, więc trzeba się przemęczyć. Mam nadzieję, że za kilka lat uda nam się zmienić to mieszkanko na większe ;-)
A tak poza tym to zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które są na etapie wyboru i urządzania mieszkania ;-) Ja wspominam ten okres bardzo dobrze ;-) i do tej pory jestem zadowolona ze swojego dzieła hihi i nic bym nie zmieniła
Aaa dodam, że mieszkałam rok u teściów - totalny niewypał. Potem rok u swoich rodziców - było ciut lepiej, ale też do kitu... mieszkanie w 10-meterowym pokoiku, to opcja dla odważnych A nie powiem żebym miała złe kontakty z rodzicami... po prostu tak się nie da i już Chociaż znam przypadki, gdzie ludzie są zadowoleni ze współdzielenia małego mieszkanka.. Zresztą dziadki zawsze będą zadowoleni, bo wnuka/wnuczkę mają pod nosem.
My kupiliśmy 3 lata temu mieszkanie 2 pokojowe, 56m2... i w dwójkę było nam cudownie, duży salon, duża kuchnia i sypialnia z łazienką. Teraz jak na świat przyszedł nasz syn, stanęłam oko w oko z ciasnotą :-) Cóż... wówczas na większe mieszkanie stać nas nie było, więc trzeba się przemęczyć. Mam nadzieję, że za kilka lat uda nam się zmienić to mieszkanko na większe ;-)
A tak poza tym to zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które są na etapie wyboru i urządzania mieszkania ;-) Ja wspominam ten okres bardzo dobrze ;-) i do tej pory jestem zadowolona ze swojego dzieła hihi i nic bym nie zmieniła
Aaa dodam, że mieszkałam rok u teściów - totalny niewypał. Potem rok u swoich rodziców - było ciut lepiej, ale też do kitu... mieszkanie w 10-meterowym pokoiku, to opcja dla odważnych A nie powiem żebym miała złe kontakty z rodzicami... po prostu tak się nie da i już Chociaż znam przypadki, gdzie ludzie są zadowoleni ze współdzielenia małego mieszkanka.. Zresztą dziadki zawsze będą zadowoleni, bo wnuka/wnuczkę mają pod nosem.
Ostatnia edycja:
Paulettta
Fanka BB :)
reklama
Podziel się: