odchodząc od tesciów: tetra wcale po przeliczeniu wszystkich jej elementyów i czasu nie wychodzi taniej (chciałam jej uzywać, ale papmpers mnie rozpuścił i szkoda mi dzidzi).
tesciowie: jak dowiedzieli się o Piotrusiu to byli szczęsliwi mimo że mnie bardzo nie lubia i nie jestem w małżeństwie (do tej pory), ale tata Igora widział Piotrka jakieś 12 razy, mama troche wieecej ostatnio nadrabia co sobotę (tak od miesiąca) i nie mam jak już ukryć brzusia...
nie powiem, nawet trochę (biorac ich możliwości finansowe - minimalnie) pomogli. cały cza tatus Igora sie dziwi, że dla mnie to taki problem wydać na coś 200 złotych - np na pobyt w szpitalu jako hotelu z dzieckiem (ja chciałam na karimacie - bo to darmowo). a dla mnie 200 złotych to 1/5 pensji a raptem 1/4 opłat...
no i oczywiście "tesciu" wszystko wie najlepiej, jak to jest być w ciąży, karmić, odciągac mleko... a ja jestem głupia i nic nie wiem...
no, może wredna to i jestem, ale uważam się z inteligentna i zaradną osóbkę i nie znosze jak ktoś kto nie ma pojecia na jakiś temat coś mi wpiera...
no a jak już stwierdził że zaręczyny jego syna to mało ważny moment (no cóż - ze mną
)
to stwierdziłam że o dzidzi się dowie jak urodzę... ale pewnie mi isę nie uda bo święta po drodze.
ja mieszkam z mamą i wiem że Igorowi ani mnie nie jest łatwo... poczatek był całkiem niezły, ale potem jak mama zauważyła wady Igora, to się zaczeło (a Igor ma ich trochę) i staje się to uciążliwe... co na swoim to na swoim - może w końcu się dorobię, jako nauczyciel