Ja tez jestem wrazliwa na to haslo "ciaza to nie choroba" Ktos kto tak mowi chyba nie przezyl 4 miesiecy codziennego wymiotowania, bolów kregosłupa, zgagi, zaparć i wszelkich innych dolegliwosci. Podziwiam kobiety które pracują i mają sporo energii, ale prawda jest taka ze ciaza to stan odmiennny i kazda przechodzi go w inny sposob, czasem duzo nas to kosztuje, dziwia mnie lekarze ktorzy nie chca wypisywac zwolnien!
A propo palenia to tez jestem za! Latem czesto spotykalysmy sie z kolezankami w ogrodkach knajpkowych i wkurzalo mnie jak kobiety siedzace obok 3! ciezarnych nic sobie nie robily dmuchajac w nasza strone. Sama nigdy nie zapalilam ale moj maz rzucil palenie po 10 latach, od 4 lat nie pali wiec jak widac mozna!
Poza tym brzuszki macie cudne, vikiigus jestem wielbicielka Twoich zdjec, masz swietne pomysly a brzuszek Ci sluzy!
Ja miałam taką sytuację, że poszliśmy do knajpki z okazji urodzin znajomej. Mąż spytał ją grzecznie, czy mogłaby nie palić przy stole, bo ja jestem w ciąży. I wiesz co usłyszał? Że ona jest uzależniona od papierosów i nie ma zamiaru się ograniczać co do miejsca, w którym pali. Szczęka mi opadła, ale się słowem nie odezwałam. Po złożeniu życzeń i kilkunastu minutach siedzenia po prostu zmyliśmy się do domu. O ile jeszcze znieczulicę u obcych mogę zrozumieć, to u osoby, która zaprosiła mnie na swoje urodziny już nie bardzo.