ja się już zgubiłam...
po 1 heksa nawet nie mów takich rzeczy,przecież masz Natalę,a ona Ciebie i wiesz,ze jak nikogo potrzebuje
co do mieszkania to przecież napisałaś,ze chcesz z mężem mieszkac on chyba pracuje co???więc na pewno by wam wystarczyło...a nawet jeśli nie poukładaloby się tak,jak chcesz to fakt,są jeszcze alimenty...
przykro mi strasznie,ale przynajmniej wiesz dla kogo to wszystko robisz,,,trzymamy kciuki oby alles było git...
a co do chłopów to nie wiem która pisałą,ale tak chyba jest,ze matki robią za swoich nawiedzonych synów alles,mój miał śniadanko zawsze gotowe,kanapki do prac robił mu tata,sprzątała mama-jak dla mnie porażka,on w życiu podłogi nie umył..a ja w domu nie robiłam też nic,jeśli o porządk chodzi,nie myłam garów,nie sprzątałam,nie prałąm,ale...musiałam gotowac,bo nie adłam miesa,wiec sama sobie gotowałam i mojej siostrze ulubionej,poza tym zawsze był tekst "ale bym coś zjadła" z ust mojej siostry,a ja pytałam co i robiłam,mojemu tacie też...jak trzeba było po coś iśc do sklepu to też latałam,więc d tego wszystkiego jestem przyzwyczajona,ale np. sprzątaniemimo,że nie robiłam tego w domu i tak jest na mojej głowie,bo mąż szanowny potrafi zauważyc,ze jest burdel,ale sprzątnąc już nie potrafi))
po 1 heksa nawet nie mów takich rzeczy,przecież masz Natalę,a ona Ciebie i wiesz,ze jak nikogo potrzebuje
co do mieszkania to przecież napisałaś,ze chcesz z mężem mieszkac on chyba pracuje co???więc na pewno by wam wystarczyło...a nawet jeśli nie poukładaloby się tak,jak chcesz to fakt,są jeszcze alimenty...
przykro mi strasznie,ale przynajmniej wiesz dla kogo to wszystko robisz,,,trzymamy kciuki oby alles było git...
a co do chłopów to nie wiem która pisałą,ale tak chyba jest,ze matki robią za swoich nawiedzonych synów alles,mój miał śniadanko zawsze gotowe,kanapki do prac robił mu tata,sprzątała mama-jak dla mnie porażka,on w życiu podłogi nie umył..a ja w domu nie robiłam też nic,jeśli o porządk chodzi,nie myłam garów,nie sprzątałam,nie prałąm,ale...musiałam gotowac,bo nie adłam miesa,wiec sama sobie gotowałam i mojej siostrze ulubionej,poza tym zawsze był tekst "ale bym coś zjadła" z ust mojej siostry,a ja pytałam co i robiłam,mojemu tacie też...jak trzeba było po coś iśc do sklepu to też latałam,więc d tego wszystkiego jestem przyzwyczajona,ale np. sprzątaniemimo,że nie robiłam tego w domu i tak jest na mojej głowie,bo mąż szanowny potrafi zauważyc,ze jest burdel,ale sprzątnąc już nie potrafi))