Malinkaizi, to są pewnie jakieś zabobony, ja nie wierzę w takie coś, że kwiaty trezba tyle i tyle trzymać, bo coś tam coś....jeżeli są juz zwiędnięte to wyrzuć i kup ładne świeże kwiaty.
Malamrowka, Malinkaizi ja wiem, że cięzko jest sobie wybaczyć, bo mogłysmy coś zauważyć.....no ale prawda jest taka, że nic nie mogłysmy zrobić, wiem, że ciężko jest sobie tak to tłumaczyć....wiem po sobie....czasami tak leże i myslę....a może jakbysmy do innego szpitala pojechali, albo jakbym w ogóle nie pojechała do szpitala, to Filipek by zył, ale czy mam tą pewnośc? ja wiem, że los jest okrutny....musimy tyle przejść....potem jeszcze całe zycie przezyć bez naszych dzieci, co dziennie zastanawiać sie jakby teraz wyglądało, a co by robiło....to juz pozostanie, musimy sie postarać aby nasze dzieci żyły w nas....
Moja koleżanka z pracy 2 razy poroniła, nie znam szczegółów, ale jedno dzieciątko chyba było większe...ostatnio mówi mi, że krzyczy po swoim synku(7 lat) żeby nie dokuczał siostrze, że ma ją jedną i musi ją szanować, a on do niej "mamo Ty już nie pamietasz, że ja mam dwie siostry tylko, że jedna umarła?" po tych słowach popłakałam się, nie wiem co ona czuje, ale podziwiam ją, że nie pozwala aby pamięć o jej Aniołakch zanikła.....chciałabym aby kiedyś moje dziecko upomniało mnie, że przecież ma brata.....