reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

na wesoło :)

reklama
nic tylko dać cycusia dziecince... :p
a mebelki fajowe :) aż się normalnie zainspirowałam :) hehe, ale poszaleję jak już będę mogła spokojnie rodzić, a na razie zostały mi: metoda Bobath, psychiatria, pulmonologia, metoda McKenzy, kardiologia :D
 
Mnie się chyba za bardzo wzrok w ciązy pogorszył...Miśka, jak nie poszalejesz teraz, to raczej długo, długo nie. Chyba, że się nastawiasz na udany masaż krocza olejkiem z wiesiołka... ;D ;D ;D
 
Dobranoc, Blond :). Ja dzisiaj w ogóle nie idę spać, bo coraz głupsze rzeczy mi się śnią. Dzisiaj w nocy na przykład przepływałam rzekę w zimie, wpław, przy użyciu kawałka kry. Zmarzłam potwornie. Nie wiem na jakiej podstawie mój chory umysł produkuje takie obrazy... ;D
 
Ale za to znalazłam sposób na skuteczne zniesienie wózka z dzieckiem z 4 piętra na forum gazeta.pl...:

Ja najpierw znoszę wózek, potem dziecko. Wymaga to dośc gruntownego
przygotowania logistycznego:

- przede wszystkim kupujesz lekki wózek (ja mam taki, co wazy 8 kg)
- najpierw szykujesz siebie - kurtka, szalik, klucze, komórka, portfel, czapka
w pogotowiu. Buty najlepiej na nogach
- ubierasz dziecko. Ale bez rękawiczek
- przypinasz smoczek do kobinezonu
- wsadzasz dziecko do łóżeczka, kojca, od biedy przykuwasz do kaloryfera
- ubierasz się w mgnieniu oka
- klucz do kieszeni
- znosisz wózek, do którego wrzuciłaś wcześniej folię, kocyk i co Ci tam
potrzeba.
- zostawiasz wózek. Rzeczy z wózka przekładasz na rozłożoną budę.
- lecisz z wywieszonym językiem po dziecko
- wyjmujesz zaryczane/zajete zdejmowaniem czapki dziecko
- zamykasz drzwi kluczem, który wcześniej przezornie schowałaś do kieszeni.
- schodzisz
- wkładasz dziecko
- zapinasz, zakładasz rękawiczki, obkocykowujesz, folia do bagaznika.

Aksesoria pomocnicze: dobry antyperspirant, relanium, perspektywa wysłania męża
w weekend.

Powodzenia.
 
Dobre to jest:

A jak juz usadowisz dziecię w wózku doznajesz nieprzyjemnego uczucia, że czegoś
jednak zapomniałaś. Wtedy mały potwór otwiera paszczę i zaczyna ryczeć i juz
wiesz, że tym zapomnianym czymś był smoczek.
 
Wkręcam się coraz bardziej... (to juz porady od innej mamusi):

Najpierw faza przygotowan:
a) szykuje wózek - spiworek itp
b)szykuje torbe - w niej portfel,komórka itp -klucze zostawiam na komodzie
c)warstwowo ukladam rzeczy mlodego - na samym spodzie kombinezon,na wierzchu czapka.. zeby sie potem nie zakopac w ciuchach :)))
d)ubieram sie
e)młodego wsadzam do lozeczka i obsypuje chrupkami zeby mial sie czym zajac
f) sprint po schodach z wozkiem pod pacha
g)sprint po schodach - tym razem do góry
h)ubieram mlodego - modlac sie zeby nikt mi wozka z klatki nie zajumał:(
i)mlody pod pache, torba na szyje, i bieg z prawie 12kg klocem znow na dol.

Z reguły konczy sie to tak,ze po powrocie ze spaceru musze brac prysznic taka jesem zgrzana:) bo przeciez trzeba jeszcze wracajac
wykonac te same czynnosci tyle ze w odwrotnej kolejnosci


Najbardziej mi sie podoba punkt e) :laugh:



 
reklama
Madzia skad Ty bierzesz te potworki ?? Grrr bo jak bede miec przez ciebie koszmary to znajde Cię w 3-mieście zobaczysz !!
A co do nacięcia to zgadza sie lepiej niech to zrobi fachowo położna a nie natura!!
 
Do góry