reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mój aniołek nie żyje..czy któraś z was przechodziła przez to???

obiecałam,ze sie odezwe otóż dokł nie wiem na co synek zmarł (jezyk angielski)...Kobieta, która prowadziła sprawę mówiła,że jakaś choroba, gazy...napisze wam dokładnie co..gdy zgłoszę sie na termin w celu odebrania pisemnego wyniku....POZDRAWIAM...chciałam bym dodać,że spodziewam sie kolejnego dziecka...strasznie sie boje..w dodatku byłam na usg wczoraj i coś jest nie tak...czekam na kolejne badania


kochanie, spokojnie, nie bój się. Jeśli coś jest nie tak i to znaleźli, to dobrze - można coś z tym zrobić. O wiele gorzej by było, gdyby cos byłoby nie tak a by to przeoczyli. Poza tym, może tak naprawdę nic się nie dzieje - mnie przy jednym z USG znaleźli wade serca, a na następnym już było OK i jest OK:tak:. Spróbuj się cieszyć swoim stanem, wypoczywaj, chodź na spacerki, głaskaj brzuszek, przecież wiesz, że maleństwo czuję każdy twój stan, to jak jesteś zdenerwowana, zmartwiona też. Ciągle tak smutno piszesz... uśmiechnij się:-)

światełko dla Twojego straszego syneczka(*)(*)(*)
 
reklama
KalaKrk- nie martw się kochana , strach będzie wpisany zawsze , ale trzeba wierzyć bo poza wiarą w lepsze jutro nic nam nie zostało , musimy być silniejsze niż te mamy oczywisćie nie mam na myśli nic złego , które ciąże przechodzą prawidłowo i wzorowo dla kobiet , które straciły swoje Aniołki to będzie 10krotnie więcej zmartwień i strachu , ale musimy być silne ja wierzę ,że jeśli Bóg pozwala na to abyśmy tak cierpiały to wierzy ,że jesteśmy silnie podniesiemy się same i będziemy pomagały podnośić się innym kobietą w takiej sytuacji, zapalam światełko i tulę cieplutko (*).
 
witam dziewczyny
na wstępnie
[*] dla wszystkich aniołków !!!!!!!
Nie wiedzialam gdzie napisać to co mnię dręczy wiec przepraszam jesli to złe miejsce !!
Jestem w 9 tygodniu ciąży, wczoraj dowiedzialam sie ze moje maleństwo sie nie rozwija, 2 tygodnie temu mialam pierwsze usg wczoraj drugie i nic sie nie zmieniło, serduszko bije ale nic poza tym, Ja nie wiem co to znaczy , lekarz nie daje szans ze bedzie dobrze, czy któraś z Wam miala tak samo a potem straciła dziecko???????? Nie mogę sie otrząsnąć , ciągle płacze, nie mam siły, mam same czarne myśli!!!! przeciez dziecko powinno juz urosnąć nawet milimetr a tu nic !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Boje sie ze okaże sie ze to koniec , że dziecko sie juz nie rozwinie !!!!!!!!!!!!
 
Kurcze przepraszam, ale też wątpie w autentyczność tej sytuacji - miałam już do czynienia na tym forum z wieloma trolami - nie wiem co im to daje - ale wiem ze wymyślają co rusz to straszniejsze wydarzenia - chyba lubią jak inne osoby się tym zamartwiają - nie wiem ale nie wierze ze można tak bez emocji pisać o śmierci dziecka
 
ja własnie tez nie bardzo w to wierze.W którymś tam poscie dziwczyna pisała ze przecież nie bedzie sie uzalała bo sie zycie toczy.Od poczatku tak dziwnie posala
 
reklama
jak ja mam dalej żyć ?wiem że czas goi rany ale wiem też że moja jest bardzo głęboka.

Ja mialam 2 tygodnie temu zabieg, serduszko przestało bić w 9 tygodniu a rozówj dziecka zatrzymał sie w 6 tygodniu juz, pisałam pare postów niżej o tym, na początku było mi strasznie źle, sama siebie nawet obwiniałam, szukałam przyczyny , ze może to jak coś zrobilam ze dziecko umarło,ale to nie ma sensu, tak musiało być, wiem ze to boli bo ja nadal to bardzo przezywam ale trzeba żyć dalej, poukładać sobie to wszystko, widzę ze masz juz dziecko, wiec trzeba żyć dla niego !!!!!!!!!!!!!!!! Z czasem bedzie lepiej zobaczysz, rana sie zabliźni
Nic nie dzieje sie bez przyczyny, Bóg wie co robi, !!!!!!!!
Nie znam twojej historii ale m usisz ten okres przetrwać, nie załamywać sie, i nie obwiniać siebie !!!!!!!!!!!!!!!
 
Do góry