reklama
Chciałabym móc rodzić sn, ale po naszych doświadczeniach po prostu obawiam się strasznie. Na pewno małe dziecko to nie będzie. Beata miała 3850, a ledwo ledwo... więc chyba lepiej byłoby cc. Tym bardziej po tym wszystkim, co przeszliśmy...Aga a Ty jakie masz preferencje? Bo ja jak sobie na spokojnie przemyślałam ewentualne komplikacje jeśli zdecydowałabym się na sn to wybrałam drugą cc. Jakoś opcja pękniętej macicy działa mi na wyobraźnię.
edit: Teraz chodzę do innego lekarza i mam nadzieję, że on może podejmie inne decyzje. W poprzedniej ciąży wiadomo było, że będzie spore dziecko. nikt mi nie powiedział, że przy moich wąskich biodrach może być trudno. Tym razem nie chcę przeżywać tego wszystkiego jeszcze raz. Beatka ledwo z tego uszła z życiem, ale najważniejsze, że ostatecznie jest wszystko dobrze, chociaż się nie zapowiadało...
Jeśli lekarz do którego chodzę nie będzie potrafił podjąć jakiejś decyzji uzasadniając ją, to będę konsultować to stosunkowo wcześnie jeszcze z kimś innym. Myślę, że teraz jestem już mądrzejsza i nie pozwolę na to, aby sytuacja się powtórzyła. Zbyt wiele nas to kosztowało zdrowia, żeby pozwolić sobie na powtórkę z rozrywki. Z drugiej strony PODOBNO kolejne porody są łatwiejsze... No i dlatego nie wiem, co o tym myśleć... Boję się cc, bo nie wiem czego się spodziewać... hehe i tak w kółko;-). Ale będzie dobrze, musi być...
Ostatnia edycja:
Yolanta
Kicia
Aga a Ty jakie masz preferencje? Bo ja jak sobie na spokojnie przemyślałam ewentualne komplikacje jeśli zdecydowałabym się na sn to wybrałam drugą cc. Jakoś opcja pękniętej macicy działa mi na wyobraźnię.
A ja się dowiedziałam, że w gorzowskim szpitalu cc nie jest wskazaniem do kolejnego cięcia. I powód cesarki też nim nie jest (zagrażająca zamartwica płodu - bo nie umiałam przeć).
Zastanawiam się co robić teraz, bo cholera... wiem po prostu, że będzie to samo, jeśli wtedy przeć nie umiałam, to niby jak mam się nauczyć? Nie te mięśnie mi działają, czy co, ale napinać się mogę z całych sił, a w wypieranie dziecia nie idzie nic a nic. Przy Gabrysiu mieliśmy o tyle szczęścia, że anestezjolog i lekarz byli wolni i od razu jak zaczęło się dziać nie tak, to mnie na operacyjną wywieźli. Ale co jakby któryś był zajęty inną operacją?
Nieoficjalnie dowiadywałam się, że jest 2 lekarzy, którzy pracują w szpitalu koło 30km od Gorzowa i oni podchodzą bardziej ludzko do tematu. Ale po 1 musiałabym rodzić tam, czyli pewnie byłabym sama rodząc i po porodzie. A po drugie przyjmują prywatnie i w sumie mało nie biorą, a teraz na NFZ chodzę, więc różnicę bym odczuła. Chociaż jakbym się zdecydowała, to dalibyśmy radę i tak, zmieniłabym lekarza dopiero w trzecim trymestrze.
Ehhhhh nie wiem, boję się jak cholera rodzenia SN i tego, że będzie to samo, ale na przykład anestezjolog będzie akurat zajęty i co? Próżnociąg, szczypce? BRRRRRRRRRRRRR to dla mnie wizja jak z koszmaru :-(
Yola a twój gin ci w skierowaniu do szpitala nie może tak wpisać żeby była cesarka? Zresztą może się okazać, że wskazania jednak będą. MOja gin mówiła, że jakbym chciała sn to pod koniec ciąży ona dokładnie posprawdza bliznę i inne takie czy mogę podchodzić do naturalnego.
Yolanta
Kicia
No na ładne oczy mi skierowania nie napisze, a jak napisze coś naciąganego, to w szpitalu i tak zrobią swoje, czyli to oleją. Niestety tak to u mnie w mieście w szpitalu wygląda, dlatego opcją jest zmiana gina na któregoś z tych 2 o których mi powiedziano i rodzenie 30km od Gorzowa 
Podobnie ma się z planem porodu itp. tu. Mogę go sobie napisać, chyba dla zabicia czasu, bo oni i tak mają to gdzieś co rodząca chce. Ponoć jest 2-3 położnych, którzy to respektują, ale trzeba by mieć sporo szczęścia, żeby na kogoś z nich trafić :-(

Podobnie ma się z planem porodu itp. tu. Mogę go sobie napisać, chyba dla zabicia czasu, bo oni i tak mają to gdzieś co rodząca chce. Ponoć jest 2-3 położnych, którzy to respektują, ale trzeba by mieć sporo szczęścia, żeby na kogoś z nich trafić :-(
Yolanta
Kicia
Wiesz, żeby było wiadomo coś na pewno, jeśli chodzi o wskazania, to będzie dopiero bezpośrednio końcówka ciąży. A wtedy będzie już za późno, żeby lekarza zmieniać i kombinować.
Szkoła rodzenia jest, nie chodziłam, ale z tego co rozmawiałam z dziewczynami, to głównie oddychania tam uczą, a ja z przeponowym oddychaniem problemu nie mam. Reszta to jak opiekować się dzieckiem i sobą po porodzie, a to już mam obcykane teoretycznie i jakimś kawałkiem praktyki ;-)
Szkoła rodzenia jest, nie chodziłam, ale z tego co rozmawiałam z dziewczynami, to głównie oddychania tam uczą, a ja z przeponowym oddychaniem problemu nie mam. Reszta to jak opiekować się dzieckiem i sobą po porodzie, a to już mam obcykane teoretycznie i jakimś kawałkiem praktyki ;-)
Nie będę edytowała posta poprzedniego bo prawie 2 tygodnie minęło.
Dzisiaj byłam na usg połówkowym i wszystko z dziecięciem jak najbardziej ok. Wymiary zgadzają się z tygodniem ciąży, lekarka zastrzeżeń nie miała żadnych. Kolejna wizyta za miesiąc. Za 3 tygodnie mam zrobić obciążenie glukozą.
Obejrzała moje wyniki morfologii, stwierdziła, że jak na ciążę to są ok, tylko ilość płytek krwi mam podwyższoną (ale w dalszym ciągu w normie) więc aby uniknąć zakrzepów mam brać acard, na razie do 30 tygodnia, potem zobaczymy.
No i płeć- zagadka w dalszym ciągu bo dziecię skrzyżowało nóżki i ani myślało zmienić pozycję w tym zakresie.
Dzisiaj byłam na usg połówkowym i wszystko z dziecięciem jak najbardziej ok. Wymiary zgadzają się z tygodniem ciąży, lekarka zastrzeżeń nie miała żadnych. Kolejna wizyta za miesiąc. Za 3 tygodnie mam zrobić obciążenie glukozą.
Obejrzała moje wyniki morfologii, stwierdziła, że jak na ciążę to są ok, tylko ilość płytek krwi mam podwyższoną (ale w dalszym ciągu w normie) więc aby uniknąć zakrzepów mam brać acard, na razie do 30 tygodnia, potem zobaczymy.
No i płeć- zagadka w dalszym ciągu bo dziecię skrzyżowało nóżki i ani myślało zmienić pozycję w tym zakresie.
reklama
paulinka88
Mama Mikołajka i Marcelka
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2011
- Postów
- 3 306
Ha ha
Malutki uparciuszek
Dziewczynkę obstawiam
Najważniejsze, że wszystko w porządku
Podziel się: