kasica212
Sanka & Samka
No to i ja się dołączę
Po ślubie jesteśmy 3 latka, razem niewiele więcej. Ślub po 5 miesiącach związku ;-) dla niektórych istne szaleństwo, ale ja bym małża nie zamieniła na żadnego innego . Starsza pociecha urodziła się w 10 miesięcy po ślubie, druga w drodze. Nie powiem, kłócimy się, docieramy wciąż, ale też wynika to z tego, że charakterami jesteśmy zupełnie inni. Jednak jak to małż mówi: "Ktoś w tym domu musi nosić spodnie" Więc wszystko na mojej głowie czasem się śmieje, że mam w domu dwójkę dzieci a niebawem trójkę.
Co ważne mieszkamy sami, a jakiekolwiek próby wtrącania się spaliłam na panewce, raczej dałam do zrozumienia, że albo zaakceptują nasze wybory, albo się będziemy kontaktować od wielkiego dzwonu. W ten sposób miałam pare miesięcy spokoju od T - teraz jak coś proponuje to zaznacza, że ona się nie wtrąca i nie dyktuje nam jak mamy zrobić :-). Gorzej z moją stroną rodzinki, ale to z kolei nie problem dla mnie aby ograniczyć kontakty.
Najlepiej nam gdy jesteśmy w naszej trójce i tego na nic bym nie zamieniła. Czasem nie jest łatwo, ale podjęliśmy pewne decyzje na początku (małżeństwo, dziecko) i wypada ciągnąć ten wózek dalej, z roku na rok cięższy o nowe doświadczenia, ale tylko się cieszyć.
Po ślubie jesteśmy 3 latka, razem niewiele więcej. Ślub po 5 miesiącach związku ;-) dla niektórych istne szaleństwo, ale ja bym małża nie zamieniła na żadnego innego . Starsza pociecha urodziła się w 10 miesięcy po ślubie, druga w drodze. Nie powiem, kłócimy się, docieramy wciąż, ale też wynika to z tego, że charakterami jesteśmy zupełnie inni. Jednak jak to małż mówi: "Ktoś w tym domu musi nosić spodnie" Więc wszystko na mojej głowie czasem się śmieje, że mam w domu dwójkę dzieci a niebawem trójkę.
Co ważne mieszkamy sami, a jakiekolwiek próby wtrącania się spaliłam na panewce, raczej dałam do zrozumienia, że albo zaakceptują nasze wybory, albo się będziemy kontaktować od wielkiego dzwonu. W ten sposób miałam pare miesięcy spokoju od T - teraz jak coś proponuje to zaznacza, że ona się nie wtrąca i nie dyktuje nam jak mamy zrobić :-). Gorzej z moją stroną rodzinki, ale to z kolei nie problem dla mnie aby ograniczyć kontakty.
Najlepiej nam gdy jesteśmy w naszej trójce i tego na nic bym nie zamieniła. Czasem nie jest łatwo, ale podjęliśmy pewne decyzje na początku (małżeństwo, dziecko) i wypada ciągnąć ten wózek dalej, z roku na rok cięższy o nowe doświadczenia, ale tylko się cieszyć.