reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Na początku zaproponuję żebyś zrobiła coś przyjemnego dla siebie żebyś maksymalnie się odprężyła, z rzeczami Ci nie pomogę bo u mnie w szkole wiedzieli i go nie ukrywałam specjalnie, a co do faceta może spróbuj z nim porozmawiać ale zanim zaczniesz uprzedź, że będziesz marudzić i potrzebujesz żeby Cię ktoś wysłuchał i przytulił i że to nie jest żaden atak a on jest najbliższa osobą. U mnie to akurat działa. A tak poza tym to jak byłam w ciąży mniej więcej podobne myśli mnie nękały;)
 
reklama
Mogłas napisac na głównym tam jest nas wiecej i pomoglybysmy a tak to niektóre moga nie zauwazyć:-) Wg mnie to jest tak jak w moim przypadku z tym ze ja stwierdziłam ze musze zdac mature zeby nawet miało mnie cos trafic ja musze i juz. Porodu tez sie bałam, nie chciałam mojego syna az do 4 miesiaca potem trafiłam tutaj i zobaczyłam jak matki sa szczesliwe z pociech. Stwierdziłam że cos w tym jest, uspokoilam sie troche, wyciszyłam w koncu zaczęłam sie cieszyć z ciaży najpierw była ustawiona anty, potem przeszło na obojetnosc a na koncu euforia. Zobaczysz gdy poczujesz ruchy dziecka to wszystko przestanie byc wazne ( chyba ze juz czujesz) poza tym skad wiesz ze bedziesz po porodzie wygladac koszmarnie? Niektóre dziewczyny wygladaja lepiej i szybko wracaj a do dawnej figury. Chyba ze asz zamiar sie zapuscic za przeproszeniem, ale nie polecam.
Co do twojego chłopaka cóz to tylko facet nie wie co aktualnie myslisz teraz z perspektywy czasu widze wiele wspólnego miedzy twoim zachowaniem i moim z okresu ciazy, wtedy wyzywałam sie na nim bo mnie nie rozumiał, a teraz wiem ze nie mógł bo on mial inna sytuacje, jesli czegos chcesz musisz otwarcie o tym powiedzieć.
Co do przyjaciółki to co takiego sie stalo ze sie odwróciła?
 
Ja ze swoja przyjaciolka bylam nie rozłączna..wszystko o sobie wiedzialymy..jedna miala problem to obie plakalymy albo sie zloscilysmy..bylysmy nie rozłączne..to nie byla chora przyjaźn ze zyc bez siebie nie umialysmy bo moze tak brzmiec na pierwszy rzut oka..ale naprawde byłysmy sobie bliskie jak siostry..wszystko o sobie wiedziałyśmy i bez slowa sie rozumialysmy..wystarczylo nawet spojrzenie a juz wiadomo co i jak i gdzie i wogole..Od kąd zaczełam sie spotykać z obecnym facetem Ona nie umiala tego chyba do konca zaakceptować bo czulam sie jakby byla zazdrosna o Niego..Ona tez miala chlopaka ale On byl za granicą..nie raz jak spotykalysmy sie i On byl razem z Nami to wszyscy czulismy sie switnie w swoim towarzystwie..Rozumialam kiedy chce spedzic troche czasu z Nim sama..A tu jednak psikus Ona nie umiala odwrotnej sytuacji zaakceptować..Po za tym byla zmuszona zmienic szkole a chodzilysmy do jednaj klasy..i tu tez nie bardzo mogla sie z tym pogodzic..i te dwie sprawy Nas troche poroznily..Mozliwe ze powiedziecie to nie byla przyjazn bo przyjazn nie rozpada sie z takich glupich powodow..ale ja ja traktotowalam jak najblizsza mi osobe bo wiedzialam ze przy Niej moge byc soba, ze obie sobie pomoze zawsze i w kazdej syt.mozemy na sioebie liczyc..i od wrzesnia urwał sie Nam kontakt juz na amen..W świeta wysłałam Jej zyczenie to mi podziekowala myslalam ze moze nawiaze sie jakas rozmowe i moze od sms do sms i sie spotkamy..
A uwierzcie mi ze mama mamą, moj facet facetem ale przyjaciolka to jednak osoba ze mozecie z nia pogadac nawet o niczym a bedzie sie temat ciagnał w nieskonczonosc..Mysle ze mnie rozumiecie..:)

Jesli chodzi o główny problem wątku jakos nie umiem sie zebrac zeby moc sie cieszyc i skakac z radosci..boje sie tego wszystkiego do tego nie mam z kim o tym pogadac i dlatego tak sie zachowuje a nie inaczej:((

Odezwe sie po 17 teraz lece na zajecia:)
 
Witam.
ARTYSTKA Ja jestem tu codziennie. Tylko z tym nowym widokiem forum mam problem z dodawaniem postów i za którymś razem to już to rzucam. No ciekawe kiedy ty się rozpakujesz.
KINGUSIA No może to cisza przed burza? :-)
KASIUCH Dobra historia. Ale dla pocieszenia powiem że u nas w szpitalu też nie ma przewijaków. Ale widać że poradzisz sobie w każdej krytycznej sytuacji :-)

u nas wieje jak nic. Normalnie w taki dzień nic się nie chce robić.
 
Witam dziewczyny i stare i nowe! ostatnio słabo się udzielam bo co mnie dopada przy zmianie pór roku najlepiej bym tylko spała. A poza tym trochę nauki nie to żeby za dużo bo jakoś straciłam motywacje maksymalnie mi się nie chce:no::nerd:

Dziewczyny ale w to, że się jeszcze nie rozpakowałyście to szok no laski ile można czekać:-p

Ewi też mi ta nowa forma jakoś mniej pasuje no ale może w końcu się przyzwyczaimy.

Kasiuch miałam podobnie jak z młodym do okulisty szłam, mały miał jakieś 4 miesące na szczęście winda działała ale przewijaka też nie było.:no:
 
A uwierzcie mi ze mama mamą, moj facet facetem ale przyjaciolka to jednak osoba ze mozecie z nia pogadac nawet o niczym a bedzie sie temat ciagnał w nieskonczonosc..Mysle ze mnie rozumiecie..:)

Jesli chodzi o główny problem wątku jakos nie umiem sie zebrac zeby moc sie cieszyc i skakac z radosci..boje sie tego wszystkiego do tego nie mam z kim o tym pogadac i dlatego tak sie zachowuje a nie inaczej:((

Odezwe sie po 17 teraz lece na zajecia:)

ja mam przyjaciela odkad skonczylismy 6 lat, zawsze z nim, w jednej lawce cala podstawowe, gimnazjum, wszedzie.... od ponad 4 lat juz tak nie jest, widzimy sie rzadko, ale rozumiemy ze kazde z nas ma juz swoje zycie - lecz wiemy ze zawsze mozemy na siebie liczyc mimo slabszego i o wiele rzadszego kontaktu... a poza tym kochana tak wg mnie to teraz powinnas myslec bardziej o swoim przyszlym mezu, dziecku - o swojej rodzinie, a jezeli przyjaciolka bylaby ta prawdziwa przyjaciolka to by rozumiala ze nie jest jak jest, jestes w ciazy, ze nie mozesz jej juz tyle poswiecac czasu a nie cie "rzuca"!!

Zaskoczona(?) soba powinnas byc zawsze i wszedzie a nie tylko przy przyjaciolce....
ja tez cale dnie siedze w domu, moj narzeczony caly czas w pracy, mama kilkadziesiat km ode mnie mieszka, przyjaciel caly czas studiuje wiec nie ma czasu :) i ja to rozumiem, poza tym musi tez miec czas dla swojego partnera (jest gejem) i rodziny, wiec widzimy sie raz na 1-2miesiecy.... facet nie wszystko rozumie i nie zrozumie, tacy oni sa :/... na to nic nie poradzimy juz :(...

a boi sie kazda z nas :)... tez sie balam, teraz nie moge sie doczekac... zobaczysz ze i ty Kochana bedziesz sie mega cieszyc ze urodzisz i w koncu przytulisz swojego Szkrabka :)... niekiedy to przychodzi z czasem :)....

a tak jak napisala kolia.... pomysl o sobie... zrob cos co ci daje duuzo przyjemnosci, pozwol soebie na chwilowe zapomnienie o rozterkach i wogole ;)!!!!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kasiuch to spryciula z Ciebie!!

Kingusia może to cisza przed burzą,jak już któraś dziewczyna pisała?:D :) Hihi 3mam kciuki

Ewi no ja mam przeglądarke na ktorej sie wiesza bb i wiem co czujesz../ wczesniej, wejscie przeczytanie was i napisanie komentarza max 10minut a teraz? zanim sie zaladuje, przeczytam,pozniej zanim wooolno odpisze, bo sie wiesza.. wiec ze 25 minut mi zajmuje odpisanie ;/

kolia to 3mam kciuki zeby ten len poszedł sobie ;) I zebys sobie z nauką poradziła ;]

grecja a może mi rozpakowywanie sie wcale jest nie dane?:p Może nie jestem stworzona do tego heheh ;P Źle mnie zaprogramowali xDhaha

umi no chyba że tak ;)

A ja wam wstawie fote z dziś ,a co :D w końcu niedługo bede tylko na zdjeciach z brzusiem :]

P1000383..jpgP1000365..jpgZobacz załącznik 220537
 
Ostatnia edycja:
artystka ale masz wysoko ten brzusio :szok::szok: czy ta dzidzia jeszcze nie zamierza wyjść ?? :-p tak w ogóle to bardzo ładnie wyglądasz, ciąża Ci służy:tak:
 
reklama
Dokładnie były tak samo posępne..był czas że wszystko było ok..ale krótki okres.
Czuje sie jak chodzacy zywy inkubator..ja wiem ze moze jestem egoistyczna ale zawsze mialam postawe buntownika..zawsze sprzeciwilam sie roli kobiety..dlaczego to facet nie moze znosic tego wszystkiego? tez chetnie rozsiadne sie przed kompem mowic "kochanie bedzie ok".
Co do poprzedniej wypowiedzi, że sie zapuszcze..hehe..nie ma takie mowy nawet :)
Jestem zła, zdolowana..wiem ze gdyby mój facet był dla mnie troszke inny napewno inaczej bym sie czula..nie to ze jest zły czy cos..jest wspanialy ale jednak ..w sumie zawsze bedzie "ale"..jednak ja pewnych rzeczy nie umiem przemilczec i dac na luz jesli chodzi o Jegozachowania ale On tego nie rozumie..
Macie racje powinnam sie skoncentrowac na swojej rodzinie..a na relaks nie mam niestety czasu..po mimo ze nie mam zadnej ochoty na nauke to musze siedziec i sie uczyc..moze w maju jak bedzie po tym calym natloku i stresie matur to bede miala inne nastawienie..boje sie tego wszystkiego..sam porod przeraza mnie strasznie..nie wyobrazam sobie tego..moje zycie zmienia sie o 180stopni..wiem ze musze to zaakceptowac i sie z tym pogodzic..ale poki co jest mi z tym trudno..
Nie jestem taka pesymistka jaka sie tu wydaje ale mam chwilowe załamania..to trwa dluzszy czas i chcialam sie po prostu wygadac:)
Zalezy mi aby w k lasie nie wiedzieli bo jestem w niej nowa, po za tym jest tez jeszze jedna dziewczyna ktora doszla razem ze mna i jest w ciazy na kwiecien ma termin..cala sytuacja jest utrzymywana w tajemnicy przed szkola i znajomymi..ale czy dobrze robie to sama nie wiem..posluchalam sie rodzicow i niech tak moze lepiej zostanie..
Przerasta mnie to wszystko..moze mialabym inne nastawienie gdybym inaczej zyla przed zajesciem w ciaze..chociaz to chyba nie jest jakis wyznacznik tego..sama nie wiem..
Wiem ze przyjaciól sie nie traci od tak, i kazdo z nich powinno miec czas na wszystko i na siebie przede wszystkim ale to byla dla mnie wazna osoba:)
 
Do góry