reklama
Anula F na haslo "cwiczymy" zamykał buzie i cwiczyc moglam sobie sama. wiec machnelam reką.. i rozciągalismy paszcze np przy myciu zebów, przy oglądaniu bajek, na spacerze.. wystarczylo 5 min. dziennie, zeby nie zniechecić. z O to samo.
Happy F mial zajecia juz jako 2,5 latek. nieformalnie, bo logopedka w p-lu brala go w przerwie miedzy dziecmi, lub jak na autobus czekala.
Tez mi mowili zeby poczekac ze sie rozkreci.. i doopa. gdybym czekala to by do tej pory nie mowił.
Mozesz isc do logopedy, napewno nie wygoni.. mozesz sama z nim cwiczyc. np dmuchanie baniek, picie mleka z miski tak jak koty, dmuchanie przez slomke w piorko,albo slomke poprzecznie w buzie i syczymy jak wąz ( to akurat jakby mial problem z nadmiernym wystawianiem jezyka ).oblizywanie warg, kląskanie, robienie rurek z jezyka ( ja tego nie umiem.. ale F umie ) i takie rozne na rozciągniecie buzki.
Happy F mial zajecia juz jako 2,5 latek. nieformalnie, bo logopedka w p-lu brala go w przerwie miedzy dziecmi, lub jak na autobus czekala.
Tez mi mowili zeby poczekac ze sie rozkreci.. i doopa. gdybym czekala to by do tej pory nie mowił.
Mozesz isc do logopedy, napewno nie wygoni.. mozesz sama z nim cwiczyc. np dmuchanie baniek, picie mleka z miski tak jak koty, dmuchanie przez slomke w piorko,albo slomke poprzecznie w buzie i syczymy jak wąz ( to akurat jakby mial problem z nadmiernym wystawianiem jezyka ).oblizywanie warg, kląskanie, robienie rurek z jezyka ( ja tego nie umiem.. ale F umie ) i takie rozne na rozciągniecie buzki.
madzialena647
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Październik 2010
- Postów
- 1 937
maciejka to była zapiekanka z tej strony Smaczna Pyza: Pachnące zapiekane ziemniaki z cukinią i pomidorami
Dziewczyny u mnie w rodzinie była kiedyś sytuacja że na siostry wesele nie chciał przyjechac nasz wujek, brat naszego taty z rodziną, powód - brak kasy, ale rozwiązali problem przyjechali na mszę, złożyli życzenia ale na imprezę nie poszli bo jak mówili nie będą się bawić jak lada dzień mają ich z mieszkania wyrzucić, na imprezie został tylko kuzyn. Ja gdybym nie miała pieniędzy to właśnie tak bym zrobiła
Dziewczyny u mnie w rodzinie była kiedyś sytuacja że na siostry wesele nie chciał przyjechac nasz wujek, brat naszego taty z rodziną, powód - brak kasy, ale rozwiązali problem przyjechali na mszę, złożyli życzenia ale na imprezę nie poszli bo jak mówili nie będą się bawić jak lada dzień mają ich z mieszkania wyrzucić, na imprezie został tylko kuzyn. Ja gdybym nie miała pieniędzy to właśnie tak bym zrobiła
Ostatnia edycja:
happymum20
Szczęśliwa mama Denniska
Renata-a co mam zrobić jak jestem pewna ze on potrafi cos powiedzieć a po prostu nie chce? Jam ma dobry humor to mówi (np. Dzisiaj przy czytaniu bajki, ciuchcia, kółko, pan, oko, ucho, buzia,) potrafi ale na codzień nie chce mówić:/ kiedyś mówił więcej, teraz tyljo czsem jak ma ochotę:/
Maciejkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2012
- Postów
- 5 064
Ja na temat odmówień mam swoje zdanie. Też sporo osób mi odmówiło. Najbliższa kuzynka zadzwoniła w momencie gdy ubierałam suknię :/Także lepsze głupie tłumaczenie niż nie przyjście bez uprzedzenia :/
Jeżeli ktoś nie ma ochoty aby przyjść na wesele (nie przepada za młodymi, to bardzo daleka rodzina, nie lubi takich imprez, ma cos ciekawszego w tym terminie do roboty, nie ma kasy na prezent itp..) to powinien powiedzieć, dziękujemy, niestety nas nie będzie. I nikt nie powinien oczekiwać jakiegos szczególnego powodu. Po co się na siłę usprawiedliwiać?
A jak młodzi nalegają bardzo, pytają a dlaczego nie, a to a tamto, to ludzie w końcu wymyslaja jakikolwiek, często głupi, powód. Wiem, bo mi też było przykro jak ktoś tam odmówił. Ale ludzie mają swoje życie, swoje nastroje i powody.
Trzeba przyjąć odmowę bez wnikania w szczegóły.. o niektórych rzeczach, jak brak kasy jest niezręcznie mówić....
Jeżeli ktoś nie ma ochoty aby przyjść na wesele (nie przepada za młodymi, to bardzo daleka rodzina, nie lubi takich imprez, ma cos ciekawszego w tym terminie do roboty, nie ma kasy na prezent itp..) to powinien powiedzieć, dziękujemy, niestety nas nie będzie. I nikt nie powinien oczekiwać jakiegos szczególnego powodu. Po co się na siłę usprawiedliwiać?
A jak młodzi nalegają bardzo, pytają a dlaczego nie, a to a tamto, to ludzie w końcu wymyslaja jakikolwiek, często głupi, powód. Wiem, bo mi też było przykro jak ktoś tam odmówił. Ale ludzie mają swoje życie, swoje nastroje i powody.
Trzeba przyjąć odmowę bez wnikania w szczegóły.. o niektórych rzeczach, jak brak kasy jest niezręcznie mówić....
Happy czesto z nim rozmawiac. zadawac pytania i nie odpuszczac puki nie odpowie. nawet niewyraznie.. ale odpowie.
Ja przynajmniej tak z F postepywalam. Jak juz jakies nowe slowo wypowiedzial, lub mi zalezalo zeby powiedzial to na upartego.. tyle czasu pytalam az powiedzial. bywalo ze na spacerze usiadlam na chodnik, bo chcialam zeby on powiedzial auto.. a on brum..
"wymagaj" zeby D duzo ci opowiadał..
jeszcze o weselu.. powiem wam tyle, ze gdyby slub byl blizej nas to bym pojechala na sam slub, wesele sobie darowala. a to jest 120 km od nas. wiec to nie takie hop siup..jechac tylko do kosciola tym bardziej ze jak pisalam. auta swego nie posiadamy, ja prawa jazdy tez nie. Ł bedzie w pracy wiec zebym ja miala jechac musze kogoś prosić o fatyge. nie kazdy ma ochote rezygnowac ze swoich planów weekendowych.
jak juz jechac to i do kosciola i na wesele
Mi wcale nie glupio jest mowic w jakiej sytuacji sie znajdujemy. zresztą siostra Ł wie ze to nie moja fanaberia, tylko kurde plany nam sie zmienily,
po czesci ją rozumiem.. bo dla niej to najwazniejszy dzien. ale wkurza mnie takie" przymuszanie" do przybycia bo sie obrazi. bo najlepiej to zerwac pieniadze z drzewa, wyczarowac samochod, ł niech machnie reką na prace.. jak wolnego nie ma to niech sie zwolni, nie ta praca to nastepna.
na Filuta komunie tez sporo gosci nie przyjechalo. wprost mi mowili ze nie mają gotówki, nawet na sam przyjazd. My jednak kawalek drogi od Ł rodziny mieszkamy.. nie lamentowalam, ze dlaczego.. ze muszą byc.
nie wyspalam sie wogole. zasnelam o polnocy, przed 1 ł zbudził.. o 6 pobudka. wyglądam jak zombie, czuje sie jak zombie.
dziś jedziemy auto oglądac i chyba kupowac.
Ja przynajmniej tak z F postepywalam. Jak juz jakies nowe slowo wypowiedzial, lub mi zalezalo zeby powiedzial to na upartego.. tyle czasu pytalam az powiedzial. bywalo ze na spacerze usiadlam na chodnik, bo chcialam zeby on powiedzial auto.. a on brum..
"wymagaj" zeby D duzo ci opowiadał..
jeszcze o weselu.. powiem wam tyle, ze gdyby slub byl blizej nas to bym pojechala na sam slub, wesele sobie darowala. a to jest 120 km od nas. wiec to nie takie hop siup..jechac tylko do kosciola tym bardziej ze jak pisalam. auta swego nie posiadamy, ja prawa jazdy tez nie. Ł bedzie w pracy wiec zebym ja miala jechac musze kogoś prosić o fatyge. nie kazdy ma ochote rezygnowac ze swoich planów weekendowych.
jak juz jechac to i do kosciola i na wesele
Mi wcale nie glupio jest mowic w jakiej sytuacji sie znajdujemy. zresztą siostra Ł wie ze to nie moja fanaberia, tylko kurde plany nam sie zmienily,
po czesci ją rozumiem.. bo dla niej to najwazniejszy dzien. ale wkurza mnie takie" przymuszanie" do przybycia bo sie obrazi. bo najlepiej to zerwac pieniadze z drzewa, wyczarowac samochod, ł niech machnie reką na prace.. jak wolnego nie ma to niech sie zwolni, nie ta praca to nastepna.
na Filuta komunie tez sporo gosci nie przyjechalo. wprost mi mowili ze nie mają gotówki, nawet na sam przyjazd. My jednak kawalek drogi od Ł rodziny mieszkamy.. nie lamentowalam, ze dlaczego.. ze muszą byc.
nie wyspalam sie wogole. zasnelam o polnocy, przed 1 ł zbudził.. o 6 pobudka. wyglądam jak zombie, czuje sie jak zombie.
dziś jedziemy auto oglądac i chyba kupowac.
Anula1989
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2011
- Postów
- 3 070
W koncu u nas chlodno, deszcz pada
A nasza logopedka mowi zeby absolutnie nie zmuszac, nie nalegac zeby dziecko powiedzialo cos i ja nie robie tego bo u nas to przynosi odwrotny skutek, Bartek wtedy za nic w swiecie nie powie. Za to dziala podchodzenie go, np mowie ze zapomnialam jak dana rzecz sie nazywa i ze moze on wie, wtedy szybciej odpowie
A nasza logopedka mowi zeby absolutnie nie zmuszac, nie nalegac zeby dziecko powiedzialo cos i ja nie robie tego bo u nas to przynosi odwrotny skutek, Bartek wtedy za nic w swiecie nie powie. Za to dziala podchodzenie go, np mowie ze zapomnialam jak dana rzecz sie nazywa i ze moze on wie, wtedy szybciej odpowie
happymum20
Szczęśliwa mama Denniska
Hej my juz na nogach bo Dennis wstał juz o 7:30.
Chwile polezal w naszym łóżku ale mam dziś lenia
Chwile polezal w naszym łóżku ale mam dziś lenia
reklama
Hej
Ja kisdys chodzilam do logopedy kazala mi grysc gumke do mazania ale czemu to nie wiem a pediatra mi powiedziala na samym poczatku zeby do dziecka nie mowic sepleniac specialnie tylko tak jak mowimy normalnie rozmawiajac z doroslymi
Happy daj mu czas moja mama mi opowiadala ze jak byla mala do 4larcmowila baba mama tata i cos mruczyla po swoje a na 4ur jak sie rozgadala to do tej pory jak otwiera buzie to gada i gada
U nas wfajnie chlodno od samego rana kosiarki a my dzis przed 9 wstalysmy zaraz lecimy do pediatry i po obiedzie na zakipy w koncu
Ja kisdys chodzilam do logopedy kazala mi grysc gumke do mazania ale czemu to nie wiem a pediatra mi powiedziala na samym poczatku zeby do dziecka nie mowic sepleniac specialnie tylko tak jak mowimy normalnie rozmawiajac z doroslymi
Happy daj mu czas moja mama mi opowiadala ze jak byla mala do 4larcmowila baba mama tata i cos mruczyla po swoje a na 4ur jak sie rozgadala to do tej pory jak otwiera buzie to gada i gada
U nas wfajnie chlodno od samego rana kosiarki a my dzis przed 9 wstalysmy zaraz lecimy do pediatry i po obiedzie na zakipy w koncu
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 324 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 251 tys
Podziel się: