reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Happy- wlasnie ze nie bylo drogo chyba ze to jakies prywatne przedszkola. Ja chodzilam przy szkole do zerowki. Mama placila za obiady i skladke miesieczna na jakies kredki i inne takie w kwocie 20zl. I na poczatku roku elementarz jakis bo pozniej wprowadzili ksiazki na kwartaly, jak juz moje rodzenstwo chodzilo
 
reklama
Magda - moze nie dlatego napisalam "chyba" ;) jedni wiem napewno u nas w miescie rocznik 92 i91 obowiazkowej zerowki nie miał (przed chwila gadalam z mamą i mowila ze 94 albo 95 miał obowiązkowa zerowke jako pierwszy)
 
..Bo tak jak wcześniej pisałam, nasz rząd ma nierówno pod sufitem :p bodajże mój rocznik miał obowiązkową jako pierwszy.
 
Ostatnia edycja:
Ewi -ja rozumiem twoje podejście ale e takich przypadkach jak twój syn dzieci często w ciągu roku szkolnego doganiaja a nawet wyprzedzaja inne dzieci

MACIEJKA nikt nie chcial cie urazic ale nie tylko obowiazkiem szkoly jest praca z uczniem ale tez rodzicow.

Nie da się w domu, przygotować do takiej rewolucji.
Różnice w tempie nabywania umiejętności to jedno, a różnice w rozwoju emocjonalnym i społecznym to drugie. I to drugie jest jednak trochę bardziej przykre...
 
maciejka - jednak kiedyś bardzo dużo dzici szło do pierwszej klasy bez jakiegokolwiek przygotowania, nie bylo zadnych testow i wiekszosc dzieci sobie radziła nie rozumiem dlaczego teraz miałyby sobie nie poradzić
 
Jedne sobie radziły inne nie. Tak samo jak teraz. Kiedyś po prostu nikt nie zważał na takie emocjonalne problemy. Masz chodzić do szkoły i się uczyć bez gadania ... dziś jest inne podejście, stąd te różne debaty ..
 
czesc. wtrace sie i ja

Oskar idzie do 1 klasy od wrzesnia. Ma 6 lat. ale polowa jego rocznika najprawdopodobniej zostaje. Dzieciaki sie zupelnie nie nadają. I co z tegop ze w Anglii czy w Szwecji muszą zasówac juz 4 latki do szkoly. U nas nie musialy,i 3 latków i 4 latków nie uczy sie czytac słów. Polowa dzieci z klasy O nie umie trzymac olowka, nie wysiedzi w lawce rysując 5 min. a co dopiero 45 min na doopie. + praca domowa, bo trzeba cwiczyc czytanie, pisanie.
Dla mnie bardziej niezrozumiale jest wyslanie dzieciaka juz do 1 klasy bo to takie modne, fajne.. czy szybciej zacznie to szybciej skonczy. Jak sie okaze ze nie radzi sobie to gorsze przezycie dla niego jest ze musi zostac na drugi rok w 1 klasie, niz w zerowce 2 lata mialby byc.

F poszedl do szkoly jako 7 latek. gdybym poszla za modą i poslala bym go rok wczesniej to na pewno powtarzal by 1 klase.
Nauczyciel zawsze daje opinie dla rodzica o dziecu, widzi czy delikwent poradzi sobie w 1 klasie.Jesli nie to mądry rodzi odracza.. durny sądzi ze pani g...o wie i dziecko "dojrzeje", czy nadgoni. a czesto nie nadgania tylko potem jest najslabsze z klasy. Niewiem czy to takie super.
 
reklama
Tren-ja tu nie mowie ze nie można odraczac po za tym w przypadku F. sytuacja jest trochę inna.
chodzi mi o to że powinni się w końcu zdecydować w jakim wieku dzieci idą do szkoły i się tego trzymać, zistawiac w zerowce tylko w wyjątkowych sytuacjach bo pozniej dzieci które moglyby iść do pierwszej klasy nie idą bo mamusia na lewo papiery załatwia. Poza tym uważam że w wielu przypadkach nieprzygotowanie dziecka do szkoly to trochę wina rodzica. no bo jak piszesz ze 6 latek nie potrafi trzymać ołówka albo nie usiedzi 5 minut...trzylatkowi jesteś w stanie wytłumaczyć ze ma siedzieć więc 6 latkowi też.
owszem są różne sytuacje gdzie dziecko się nienadaje i nie da się tego szybko naprawić ale az mi się nie chce wierzyć że polowa 6 latków nie mogla by iść gdyby przez wakacje rodzice ich przygotowali.
ps. ja mam nadpobudliwość o której w podstawówce nie wiedzieli i ledwo w ławce tylek mogłam utrzymać ale matka kazała, nauczyciel kazal i nic do gadania nie mialam.
Najlepiej by było gdyby 7 latki do pierwszej klasy szły tak jak kiedyś wtedy bez gadania każdy szedł by równo i tyle. dla mnie nie jest dobre zf od jednego wymagają ze poradzi sobie w szkole a drugi może zostac w zerowce
 
Do góry