Czesc dziewczyny
Widze ze sie dzieje...
U nas sie w nocy dzialo... byla karetka i Garda (odpowiednik policji).... Brat Przyjaciela mojego V ktory obecnie tutaj pomieszkuje... zalal sie w trupa wczoraj i jak wrocil to stwierdzil ze porozrabia ale natknol sie na.....moja osobe
Leze sobie spokojnie na kanapie moj V bierze prysznic i wchodzi J.... Drze sie od progu na mnie ze mam to cos (laptop) wylaczyc i isc spac bo jak nie to on mi pokaze...(chlopak raptem dwa lata odemnie starszy)... ja WDF na twarzy i dalej siedze.... zamachnol sie... nie trafil... ale kazda forma przemocy wzbudza we mnie taka agresje ze szok....
wstalam... i stoje patrze sie na niego... popchnol mnie... a ja dalej stoje mimo tego gipsu... furia niezla... i mowie zeby spadal spac bo sama go tam zaniose.... (V wylaczyl prysznic) a ten debil nic... znowu sie zamachnol...trafil... oddalam mu.. w tym momecie zlazl V zaszedl go od tylu i zlapal za ramiona... a ja mu przywalilam jeszcze raz ;-)
Chlopak sie opamietal wiec V poszedl na gore sie ubrac.... a ten pieprz...duren do mnie z lapami.... i za bluzke... ja w krzyk V znowu zlecial zlapal go i wyprowadzil do niego do pokoju i zamknol od zewnatrz poczym usiadl i dzwoni na garde.... i karetke... miejwiecej bylo tak
V- chcialbym zglosic pobicie
G- dobrze kto pana pobil
V- nie mnie tylko Pam kogos..
G- i to pan zglasza?
V- tak kur.. bo mi kumpel Pam szarpal to go uderzyla a potem chcial ja zgwalcic...
G- potrzebna karetka( dla pam)
V- nie ale dla J sie przyda...
G- zaraz bedziemy...
Byli za 10 minut (nie maja daleko) pogadali z nami wzieli zeznania a potem wypuscili J z pokoju a ten pierwsze co... z piesci w twarz Gardai... zakuli go wsadzili do karetki i pojechali....
Dzwonili dzisiaj... bede za 2h pogadac ze mna i zrobic zdieca mojego siniaka....
V spi a ja siedze na tej kanapie i sie zastanawiam po cholere ludzie pija jak im sie taki agresor wlancza? no po cholere....i dlaczego zawsze ja ? czy naprawde wygladam na niewinna nie umiejaca sie bic dziewczyne ??