reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Ale sie zagęściła atmosfera:sorry2:...
Co do waszej reakcji na temat aborcji z reguły jest tak, że jak kobieta chce to zrobić to po prostu to robi i nie powiadamia o tym nikogo, no chyba ze po fakcie szuka pomocy. Wiec jak dla mnie w przypadku myrsini był to raczej kolejny etap w poszukiwaniu wyjąscia z sytuacji i nie koniecznie musiała to brac na serio. Co ja myśle o aborcji, jestem matką i sama nie wiem...

rox sto lat dla Boryska
 
reklama
Anetka taaaaaak jeszcze jeden 4 luty ale ten najgorszy:tak: Moja też czasami wygłupia się ale to zależy o której i ile śpi w dzień:tak:

Anula no przestań dasz radę mi się nie chce ale i tak zrobię:)

Sali mnie mama raz zostawiła jak miałam 8 lat z niecałą roczną siostrą i 6latą i tak się chciałam poczuć i zmieniłam jej pampersa:D:D

Myrsini ja nie miałam chyba ale to tak jak dziewczyny piszą macica może się rozciągać jak jesteś nie pewna to idź do lekarza:tak:

Snoopy to trzymam&&&&&&&&

Uff młoda śpi ale jeszcze na koniec nabiła sobie guza między oczami na nosie;/


Dziękuję dziękuje za gratulacje ale to nie konieć:tak:
 
gosdia gratki dla cory :-) fajowo ze juz chodzi.
kasiek gratuluje :-D

moja jest dopiero na etapie trzymania niepewnie grzechotek.

idze ze temat rzeka... co do aborcji to ja osobiscie uwazam ze mozna i owszem takiego wyboru dokonac ale nie wierze ze nie ponosi sie tego emocjonalnych konsekwencji. jakby nie bylo zabija sie jednak czlowieka, moze i niezdolnego do zycia, ale jednak. oczywiscie ze w pewnych krajach jest legalna i jak ktoras wpadnie to wystarczy wizyta u gina, ale nie wierze ze wyrzuty sumienia pozniej pozwalaja normalnie zyc. zwlaszcza nie rozumiem jak mozna usunac jedna ciaze, a zostawic druga? bo niby co? kolejne dziecko lepsze? oczywiscie ze wpadki chodza po ludziach, ale tak jak to ktoras napisala, zawsze mozna oddac komus kto pokocha i sie zaopiekuje jak swoim. ja tez nie skakalam z radosci na widok dwoch kresek, ale z czasem pogodzilam sie z sytuacja, a pozniej po zobaczeniu malenkiej osobki na usg serce mi zmieklo. moze nie kazda tak ma, ale to nie powod by odbierac zycie ktore sie dalo. ja wierze ze nienarodzone duszyczki zmieniaja date swojego przyjscia na swiat, wiec jesli ktoras chce skorzystac z zabiegu i pozbyc sie problemu niech tez pomysli o sobie! no chyba ze jest bezdzuszna suka i nie odczuje konsekwencji swoich dokonan w przyszlosci.

dziewczyny przepraszam ze wrocilam do tematu, ale bylam troche w tyle i wlasnie doczytuje
 
Ostatnia edycja:
Herbatka u mnie mała na 3 mieś śliniła tylko piąstki a co do trzymania to smoka tylko:-D ja się namordowałam żeby mi główkę podnosiła;-) Ale na kolanach jakimiś metodami z neta się udało i mała dała radę bez krzyków i płaczu;-)

Zmęczona jak diabli jestem a spać nie mogę......
 
Ja co prawda nie wiem co bym zrobiła,bo nikt tego nie wie,ale myślę,że nawet z gwałtu dziecka bym nie usunęła.Jakby nie było byłoby też moje.Ale ręczyć nie mogę.Za to chorego dziecka nigdy bym nie usunęła.To nie jest sklep,że się wybiera,chcę dziecko,ale tylko zdrowe.Skoro tak to nie powinnaś/powinieneś mieć wcale.


Czasem wady są tak poważne że wiadome jest że dziecko nie przeżyje, a jeszcze dodatkowo zagraża życiu matki... Znam historię kobiety która była ciężko chora. Zaszła w ciąże (wpadka) lekarz jej powiedział że jeśli się zdecyduje urodzic to umrze a i dziecko raczej nie przeżyje... Ale się zdecydowała... Urodziła... I... WYZDROWIAŁA! Tak więc nigdy nie wiadomo co tak naprawdę będzie

 

dziewczyny a czy miala ktoraś z Was na początku ciąży takie dość silne skurcze macicy?Jakby ją skręcało:baffled:

Też myślę że to powiększająca się macica, ale dla pewności zadzwoń do lekarza...

Sali no jak masz pewność,że śpi...Ja jakoś chyba bałabym się powierzyć opiekę nad takim maluchem drugiemu dziecku.W razie gdyby się obudziło;-) Właściwie to nawet ośmiolatka nie zostawiłabym samego w domu.Do wypadku jakiegokolwiek wystarczy minuta.Ja wolę dmuchać na zimne.

Ja jak chodziłam jeszcze do zerówki to mnie rodzice zostawiali z siostrą rok starszą, a jak poszłam do szkoły to to sama zostawałam jak trzeba było... Młodego bym nie zostawiła... Fakt na 5min jak po drzewo ide to go zostawie, ale nie na dłużej... Ale ciotka nie zostawi w domu samej swojej córki... A ma dziewczyna 11l...


MYRSINI powiem tylko tyle że trochę mi szkoda dziecka które urodzisz... (Bo jeśli będziesz je wychowywac, nie oddasz do adopcji) to ty zawsze będziesz je obwiniac a ono to odczuje że w jakimś stopniu przeszkodziło ci w karierze... Jeśli byś usunęła to pamiętaj że psyhika może ci wysiąśc... Codzień będziesz myślec "co ono by robiło", "jakie by było". Polecam książke "ONO"może zrozumiesz o co mi chodzi... I jeszcze raz: życze ci żebyś szybko POKOCHAŁA to maleństwo z całego serca i aby stało się ono dla ciebie tym co najważniejsze i co nadaje życiu sens, bo studia ci tego nie dadzą...


Co do aborcji... Jestem przeciwna... Chyba że jest syt jak wyżej... Co do ciąży z gwałtu, niestety ale kobiety mogą sobie z sytuacją źle radzic, i dziecko może zostac szybko bez mamy... Co do tabletek 72po... Z bolącym sercem przyznaje się że mając lat 18 brałam taką tabletke i teraz bardzo tego żałuję... Łzy mi się teraz cisną do oczu mimo że bardzo wątpliwe żebym wtedy zaszła w ciąze, ale sam fakt że jednak mogłam... Dodam tylko że wtedy 2dni przed stosunkiem wymiotowałam z 40min po tabletce i dlatego bałam się że mogłam zajsc, a moja sytuacja wtedy nie wyglądała zbyt dobrze... Bo nawet rodzice nie byliby w stanie nam pomóc


KASIEK gratulacje

SNOOPY no to trzymam kciuki za córke

SALI DAFFI ma teraz troszke spraw na głowie i raczej szybko się tu nie odezwie... Możemy tylko zaciskać mocno kciuki za "te" sprawy...

Eh, młody mi wczoraj w nocy chyrlac zaczął... Mieliśmy jechac z nim do lekarza ale w dzień kaszel zniknął, no a wieczorem znowu się pojawił... Więc pojechałam z nim na pogotowie, póki miałam auto bo w domu rodziców jestem i M już pojechał do nas do domu i ja tu bez auta jestem i nie miałabym jutro jak z nim pojechac... No i młody ma wirusowe zapalenie ggardła... Ale podawac tylko diphergan i robic inhalacje... Kurcze, wiem że samo to na niego nie podziała... Jutro zrobie mu syrop z cebuli jeszcze...

Na dodatek dostałam@... i krzyż mnie boli... No i wzięłam pierwszą tabletke :-)
 
Kasia,, nie potrzebnie sie zamartwiasz kochana, bo ja tak nie uważam, że nie pokocham tego dziecka.Ile to kobiet jest,ktore myslały o usunięciu a pózniej kochały ponad zycie swoje dziecko.A ja juz na początku napisałam, że wiem, że uda mi się pogodzić naukę z wychowaniem dziecka bo uczę się łatwo a zreszta mój K jest lekarzem i juz przeszedł etap studiów więc mi pomaga.Przy dziecku tez będe miała pomoc.Bałam się tylko i nadal boję oto że sama ciąża nie pozwoli mi kontynuować nauki.No ale to juz inny temat..Oczywiście całą ciążę mogę przejść bezproblemowo i tego się trzymam od dzisiaj!

Lepiej naprawdę zostawmy juz te tematy bo jesli snoopy ma do mnie oto pretensje.Ja napisałam Wam to co myslę a Wy zaczynacie rozwijać temat nawet podczas mojej nieobecności z czego bardo sie cieszę ale jesli ona mi mówi, że lamentuje itp. To nie jest w porządku dla mnie bo ja jej nic nie zrobiłam i nie pisze się tekstów typu od teraz traktuje Cie jak powietrze.
Jak dla mnie to zazdrość z jej strony, że całe forum poswięca swoja uwagę osobie która dopiero co dolaczyła do wątku:baffled:
Tym bardziej te 3 dni jej nie było na forum i nie udzielała się więc w czym problem?!
A pózniej wchodzi ktoś kto chce zabrac głos w tej sprawie to przeprasza że wraca do tematu!!:confused:Nie uważacie że to dziwne?I nie mówie tylko o pisaniu na mój temat ale chociażby ta aborcja, która wynikła ode mnie oczywiście to uważam że każda z nas ma prawo napisac co o niej mysli.Bez przepraszania!

Chyba znam już opinie i poglądy Was wszystkich więc zamykam temat.

A do lekarza juz K dzwonił i tak jak myslałam, że powód moich silnych skurczów może leżeć w powiekszonym jajniku.Mam sie u niego zjawić po południu
 
Hej;-)my na nogach pd 6, maly ucina swobie drzemke a pije kwew. Juz posporzatalam;-)Snieg sypie [ewnie niedamy rady wyjsc na dwor:wściekła/y:
Sali ja gdy mialam 6 lat zostawalalam z mlodszym rodzienstwem i nic sie nie sttalo. Wg mnie jesli dzieci sa grzeczne to nie ma prpblemu w tym ze zostawi sie na chwile
Kasia ja od czwartku biore tabletki,jakie masz?
Snoopy no niech Ci bedzie trzymam &&&&&&&& ale chlopkai tez sa fajni:-D
Marysini, masz racje koniec tematu, nie ma co sie klocic;-)
 
KasiaF a ja nie uważam że dziecko na poczatku "niechciane" musi takie pozostać już na zawsze:sorry2:. Ja wcale nie byłam zadowolona na wieść o ciazy, nie wyobrażałam sobie jak to bedzie po porodzie, pierwsze USG wcale mnie nie odmieniło, dopiero jak na kolejnym zobaczyłam te małe rączki i nózki to mi sie powoli zaczęło układać w głowie, ale tak na prawdę poczuła co to dziecko i jakie to szczęście dopiero po porodzie. To tak z perspektywy czasu stwierdzam, bo jak czułam kopniaki to oczywiscie sie cieszyłam, ale myślę że jeszcze do konca nie zdawałam sobie sprawy jak to jest byc za kogoś odpowiedzialnym:sorry2:
Myrsini cieszę się że z dnia na dzień piszesz coraz bardziej z sensem:) oby tak dalej.
 
Umi ja tak samo na poczatku bylam, wsciekla ale po kilku dniach mi przeszlo,Ł mi tlumaczyl a ja swoje jednak szybko mi przeszlo a po usg to juz calkiem, ciagle chodzilam ze zdjeciem;-)
Marysini widze ze macie juz duzy staz;-)
 
reklama
Umi cieszę się że Ci szybciutko minęło :tak:

Ja byłam dzieckiem nie chcianym.... całe zycie miałam tego świadomość a mama w 'stosownych' sytuacjach mi o tym przypominała... Nikomu nie życzę takiego dzieciństwa i okresu dorastania jakie ja miałam... Rozumiem też ze moja mama miała ciężko, ojciec wyjechał na Stanów jak miałam 3 latka, ale to wmoim mniemaniu w żaden sensowny sposób jej nie usprawiedliwia... ile to razy zostawałam sama na noc... 5-6letnie dziecko :sorry2: mamunia kupowała torbę słodyczy i myslała że "sprawa załatwiona" a ja bałam się wyjść do łazienki bo wydawało mi się że za drzwiami są potwory... może to dla nie których śmieszne, ale dla mnie to były na prawdę traumatyczne przeżycia... Dlatego moje dziecko nie zostanie bez opieki... oczywiście wychodzę po ziemniaki, czasami po drzewo, czy wyrzucić śmieci ale to tylko chwila. Jeśli Julka śpi i chcę porobić coś na podwórku ( pogrzebać się w ogródku, odśnieżyć) zawsze mam ze sobą nianię elektroniczną i w co 15 miunt chodzę do domu sprawdzić czy wszystko ok.
To żem się rozpisała wybaczcie ;-)
 
Do góry