reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

lolkak Dziękuje za parę ciepłych słów ;) Nie jestem typem osoby uległej wiec facet nie jest w stanie mnie zmusic do zadnej decyzji jesli ja tego nie bede chciala ;)) wakacjami chce sie cieszyc bo..są jakoby juz ostatnimi bez obowiazku opieki ;)

Ehh te związki na odległosc...no ale coz kasa jest potrzebna nam teraz jak najbardziej ...;/ ( do mnie tez wydzwania ale to jednak tylko glos w sluchawce ;(( )
 
reklama
Lenka87 super, że jeszcze Ty się uchowałaś :) Twój mały jest prześliczny :) niedługo pewnie zacznie śmigać, mój miał 10 miesięcy jak zaczął :) Dobrze, że wracasz na studia, bo od siedzenia w domu kręćka można dostać, wiem coś o tym, bo przez rok siedziałam bez pracy i szkoły :/
Zagubiona oczywiście znasz swoją mamę najlepiej, ale nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby jej "narazie" nie mówić. Ja bym się źle poczuła, jakby moja córka powiedziała mi o ciąży w (załóżmy) czwartym miesiącu. Byłoby mi przykro i to by jeszcze pogorszyło sprawę. Ja Ci życzę powodzenia, dobrze, że masz chłopaka, będzie dobrze, jeśli si kochacie. A mama na pewno będzie Cię wspierać.
Umi2 zaćmienia się zdarzają, hehe, dobrze, że rzadko :p
No, małemu katar powoli przechodzi. Dobra jest maść Pulmex Baby, polecam.
Pogoda do d***. Ale w środę idę do fryzjera w końcu :)
 
da da ;) wiadomo w końcu to lepiej niz matka ktora wogole sie dzieckiem nie interesuje ;] bo to juz patologia... ale jednak te wakacje chce spedzic na leniuchowaniu i bez zadnych stresow zwiazanych z reakcjami - jakie by nie byly - wogole tez boje sie powiedziec...no ale jak sie naważyło piwka to trzeba siorbnąć :p
 
Nie rozumiem Cię Zagubiona wiele dziewcząt w twojej sytuacji chciałoby móc narzekać tylko na to, że mama będzie za bardzo opiekuńcza... obyś nie żałowała, powodzenia.
 
Karolina00- ja Cię jeszcze pamiętam. Też pół ciąży przesiedziałam na forum. No i potem jeszcze długo.Ale ostatnio mało się udzielałam na forum. Ostatnio Adas bardzo absorbujący jest.
Gratuluje ukończenia nauki oraz pracy. Ja narazie siedze z małym,bo nie mam co z nim zrobić. W lutym wracam na semestr na studia-bronić licencjata. A praca może na września przyszłego roku.
Co do nocnikowania to masz super okazję,bo lato jest. Ja chcę małego uczyć nie wcześniej niż za pół roku-a może nawet na wiosnę. Narazie ucieka z krzykiem z nocnika-woli go jako kapelusz.

Aha-Adaś wczoraj zrobił az 5 kroczków. Wkońcu!! Wstał na nóżki w łożeczku jak miał pół roku. Jak miał 8 miesięcy sprawnie chodził przy meblach. Potrafi pięknie stac bez trzymanki. Podnieść się na nogi z miejsca i tańczyć. Ale do samodzielnego chodzenia dopiero teraz nabiera odwagi. Ciekawe ile mu to zajmie? Kiedy przejdzie pokój.
No,ale nie ważne-dumna jestem i tak. Swietne uczucie.
GRATULUJE PIERWSZYCH KROKOW!!!!!!!!!!(samodzielnych:))

Witam :)

jestem nowa... na tym forum i w całej tej ciążowej sytuacji... Mam 18lat, straciłam dziewictwo dwa tyg po swojej 18tce, z facetem, którego kocham ;]( zawsze uważałam, że będę nią tak długo aż dojdę do wniosku, że to ten, którego kocham) jest moim jedynym facetem pierwszym i mam nadzieje ze ostatnim tym bardziej teraz...gdy jestem najprawdopodobniej w 5-6 tygodniu ciąży...

A zaczęło się mniej więcej tak...okres się spóźniał, zaczęłam więcej jeść... w końcu parę dni po spodziewanej miesiączce zrobiłam test- wyszedł pozytywny...hmm i kiedyś byłam pewna, że zareaguje płaczem a tu nowość...nie płakałam ale chyba nie docierało to do mnie...w sumie trudno wyobraźić sobie coś co jeszcze jest fasolką ;)) Powiedziałam chłopakowi, nie przeraził się zbyt...powiedział, żebym zrobiła drugi test...zrobiłam, też wyszedł pozytywny... w końcu pojawił się strach i przerażenie, przecież moja młodość, moja szkoła, co z kasą? skąd na to wszystko brać... wychowuje mnie tylko mama(są po rozwodzie) zawsze starała się, żeby mi niczego nie zabrakło- a teraz ja zrobiłam jej taki psikus...z tym tez nie mogę się pogodzić...ponadto mój chłopak stwierdził, zebym powiedziała dopiero po wakacjach(żebym mogła spędzić je w miarę normalnie- wiadomo, żadnego alko czy wysiłków bo jest to okres w którym można szybko poronić) tym samym skazuje mnie na jeszcze większy ciężar (TAJEMNICY) :((. Ale chyba faktem jest, że tak będzie lepiej...U lekarza nie byłam... wybieram się bo póki co było jeszcze za wcześnie więc akurat teraz coś mi będzie mógł już powiedzieć o mojej dzidzi ;)

Mój chłopak pracuje w tygodniu 200km dalej, tak więc widujemy się tylko w weekendy, wspiera mnie, ale gdy zostaję sama znów przychodzą myśli...natłok dosłownie, nie potrafię się skoncentrować na czymś innym, gdy jest ze mną jest lepiej...Gdy odjeżdża czuje się znów tak samotnie z tym wszystkim...

Jestem zbyt młoda - to jest fakt...
Czy sobie poradzę? czy sobie poradzimy? - nie wiem- ciężko cokolwiek powiedzieć...

A no i tekst który mi mój chłopak cały czas powtarza : "trzeba się cieszyć gdy Bóg Nam daje, a smucić gdy odbiera..."

- Jest Was tak dużo ;) wszystkie jesteście tak dzielne ;) podziwiam ale i zazdroszczę tej siły ;] ...mam nadzieję, że nie zanudzą Was moje wypocinki i będę wdzięczna jeśli w ogóle Ktoś odpisze ;)

Pozdrawiam...
witaj:-)hm..widac ze masz wsparcie w facecie a to najwazniejsze, popatrz na to z innej strony- jest wiele dziewczyn o wiele mlodszych ktore zaszly w ciaze i daja rade, nie jest tak zle Twoj facet pracuje i cie wspiera!
u nas np. K. dopiwro miesiac temu poszedl do szkoly a ja mieszkam z ojcem ktorego nienawidze:/
i do lekarza idz jak najszybciej zeby zrobil usg i potwierdzil ze z fasolka jest wszystko OK!
3mam za Was kciuki, napewno dacie rade:D:tak:

Moja chwilę po tym jak jej powiedziałam, zaczęła się mnie wypytywać czy wszystko ok, jak się odżywiam, czy się ciepło ubieram itd itp i nadal się strasznie przejmuje, ale da się z tym żyć ;-)
a sie da:):tak:
d

Nie rozumiem Cię Zagubiona wiele dziewcząt w twojej sytuacji chciałoby móc narzekać tylko na to, że mama będzie za bardzo opiekuńcza... obyś nie żałowała, powodzenia.
zgadzam sie:)

witajcie, my bylismy dzis u pediatry po mleczko sie zwazyc mamy juz 8145g i 71 cm! tylko sie dziwily ze ma olek mala glowke w porownaniu do klaty ale stwierdzily ze to po mamie:p
 
zagubiona ja ci powiem troche brutalnie... ty nie jestes juz sama... masz dziecko i co gdyby nie daj Boze cos sie stało na wakacjach dajmy na to bedziesz musiała lezec czy cos czego nie zycze ale sa rózne przypadki to dalej nie powiesz mamie? No bez sensu. Masz nadzieje ze sobie poradzisz super mieja ją ale jak sobie poradzisz bez swojej matki? Bo wybacz gdyby mnie córka powiedziała jestem w ciązy nie byłabym zadowolona ale gdyby nie powiedziała mi tego od razu to delkiatnie mówiąc wkurzyłabym się. A moze w ogóle nie mów mamie dowie sie jak pojedziesz do porodu, bedziesz miała spokój przez całą ciąże, albo lepiej powiedz jej jak dziecko skonczy 18 lat. Dla mnie to brednie, że martwisz sie ze mama bedzie nadopiekuncza, to jest matka i ma do tego prawo. Ma tez prawo do tego by wiedziec o ciazy swojej nastoletniej córki, bo chyba nadal jestes na jej utrzymaniu. Im dłuzej bedziesz to trzymała dla siebie tym ciezej bedzie ci to powiedzieć...
 
Karolina00 jak juz wcześniej napisalam...nie wiem czy dokladnie przeczytalas mojego posta...moje problemy zaczynaja sie na tym, ze jestem za mloda, musze konczyc szkole, nie mam niewiadomo jak dzianych rodzicow- ojca w sumie wogole nie uwazam...bo nie mieszkalam z nim. Nie mam ślubu, a kończa na moim braku zarobków... wiec nie wiem czy to mało ;)

Kasiuch Do lekarza juz na dniach sie wybieram ;) a K. ? nie bardzo rozumiem ;) facet czy dziecko? ;) a z ojcem ?? hmm to mamy cos wspolnego hehe tyle ze ja swojego prawie nie znam...widujemy sie na jakis uroczystosciach rodzinnych a tak to kiedys jak bylam mlodsza mnie odwiedzal...teraz to juz tylko przykro mi jest, ze taki jest...ale jego zycie mnie nie interesuje ;] tak jak jego moje ;) i niech tak zostanie ;) a Twoja mamuska?

umi2 jesli powiem teraz...tylko będę sie denerwowac najazdami ze strony mojej rodziny...jaka to nieodpowiedzialna jestem i w ogóle w ogóle...a to sa moje ostatnie 'normalne' wakacje ;] nie wiem juz sama...cały czas o tym myślę... :( a dodatkowy stres tez nie sprzyja dziecku ;]
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
hejka

zagubiona:( wiem coś o tym, ja zaszłam w ciaze jeszcze pól roku przed osiemnastką. A powiedziałam rodzicom jak juz byłam po wizycie u gina (No gdzies byłam w 8tc), gdy wiedziałam ze wszystko jest oki itd itp.
Bałam sie jak cholera, i powiem Ci tez miałam szkołe na karku (2 lata), moj chłopak a obecnie teraz mąż na szczescie pracował wiec jakos na poczatek było oki, a zazdrosciłabym Ci tego ze mama by sie Tobą interesowała, bo moja to niestety taka nie była.... i nie jest... O trzeciej ciaży jej powiedziałam jak juz byłam w 3-4 miesiacu ciąży, ale to juz inna sprawa bo to trzecie dziecko i juz jestem mężatką itd.
Tak jak dziewczyny piszą na twoim miejscu powiedziałabym mamie... Wkoncu to ona cie wychowuje, jest z Tobą jak niema twojego chlopaka...
A tym ze na początku bedzie Ci tez kazania robić rodzina to co sie wogóle przejmujesz? to jest twoje zycie a nie ich i nie powinno ich to obchodzic...
O mnie teraz tez pewnie gadają wszedzie bo mam dopiero 22 lata a juz troje dzieci...
I pozatym na wsi była plota ze mąż zrobił mi trzecie dziecko bym go nie zostawiła co jest totalną bzdurą! :no: ale co zrobić, ludzie beda gadac i nic sie nie zrobi z tym... :-)
Życze podjęcia dobrych decyzji :tak:;-)



No a tak pozatym to u mnie wszystko oki, jesli chodzi o nocnikowanie to uwazam że synek jest za mały (zapomniałam nicka sorry:zawstydzona/y::sorry:) jesli chcesz mozesz go przyzwyczajac do nocniczka ale ze bedzie wołac to jeszcze jest za wczesnie... :no: moim zdaniem nie ma sensu wczesniej jak od 1,5 roku próbować uczyc dziecko wołac ale pewnie i tak koło 2 lat sie dopiero nauczy... ;-) moje oboje miały 2 lata i 3miesiace jak ich odpieluchowałam...
Powodzenia mimo tego ;-)

Świerze zdjecia :-D
 

Załączniki

  • DSC01353.JPG
    DSC01353.JPG
    50,3 KB · Wyświetleń: 37
  • DSC01344.JPG
    DSC01344.JPG
    58,5 KB · Wyświetleń: 37
Elizka21 To Ty juz masz cała rodzinke ;) super te Twoje maluchy ;) latwo jest powiedziec komus kto juz ma to za soba ;] nie wiem nawet jak sie za to zabrac :( chodzi o to, ze oni by nigdy sie czegos takiego nie spodziewali po mnie ;/
 
reklama
uwierz ze zaden rodzic akurat po swoim diecku sie tego nie spodziewa... chyba ze w jakiejs patologii... :dry:
wiem ze lawo powiedziec nam bo juz to za soba mamy, ale to daje nadzieje ze i ty dasz rade :-) ;-) :tak:
 
Do góry