Anna Orłowska
Aktywna w BB
Ja jestem dopiero 3 tygodnie mamą a też już nasłyszałam się co swoje od swojej mamy...mam dobre z nią relację ale w pierwszym tyg jak urodziłam dała mi popalić...przez dwa dni była z nami i mi pomagała ale przy tym wtrącała co swoje np " jak mały spi to wtedy masz czas żeby posprzątac, zrobic obiad itp" a byłam parę dni po porodzie ledwo co chodziłam a ona mi sprzątać każe dobre sobie. potem jak wróciła do domu to tel co 2 godz srednio i pretensje ze nie odbieram albo że nie oddzwaniam bo ona sie martwi o małego...jakby się cos stało to bym chyba zadzwoniła...a ja poprostu się nim zajmowałam albo spałam i nie miałam glowy do tel...niestety mój mały nie umie ssać cyca i jak się dowiedzieli że już zrezygnowałam z odciągania z piersi i daje mu już tylko sama mieszanke to wszyscy mieli najwięcej do gadania...najwięcej mama i tesciowa oczywiscie że mleko matki najzdrowsze, ja to tyle i tyle karmiłam itp itd. no ale w koncu się pogodziły z tym to następny temat musiały wymyśleć sama wode do picia mu dajesz...bez glukozy lub cukru...jak on to może pić. Ano może i mu dobrze to wychodzi a nie wymyslilam sobie tego bo tak mi położna powiedziała. Na temat kapania tez moja mama miała zastrzezenia a przeciez kazdy kapie tak jak mu lepiej i wygodniej. To jest dopiero poczatek a ja juz mam dość, moja bratowa( ma roczna córeczke) tez przez to przechodzi wiec nie jestem sama ja tez moja mama tak szkoli i naucza.... ale tez tak jak wy mówie swojej mamie że to moje dziecko i ja bede je wychowywała po swojemu.
Najważniejsze dziewczyny to sie nie dać i robić po swojemu musimy byc twarde.
Najważniejsze dziewczyny to sie nie dać i robić po swojemu musimy byc twarde.