reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Młoda mamusia kontra... teściowa, babcia, ciocia..."za moich czasów..."

rubi hehe nieźle normalnie brak słów na te teściowe i babki itp.
ja mieszkam z tesciowa i codzień słysze tak samo jak dziewczyny ze kiedy tetrowe pieluchy byli i dzieciaki sie chowały dobrze a teraz te młode to tylko wygody szukają (chodzi o pampersy i własnie chusteczki) ze uczulenia od chusteczek kiedys z woda sama pupe myli i nie było uczuleń he
a o alergie i karmienie mm tez sie zuca podobnie jak u was ze kiedys mleko od krowy dawali i zadnej skazy nie było ze wymyslaja grom wie co he śmiech widac starsze pokolenie juz tak ma:)
 
reklama
A ja tu się nie wpisywałam ? Dziwne...

Bo głowę bym dała, że już sie dzieliłam tym, że moja mamuś, odkąd oznajmiłam ,że nie potrzebne mi butelki i smoczki (a przytaszczyła mi jakieś sprzed 30 lat - ich stan samie sobie dopowiedzcie), uparcie twierdzi, że będę dopajać malucha wodą albo herbatką, zwłaszcza jak upały przyjdą. I nie dociera argument, że karmiąc tylko piersią takiej potrzeby nie ma - nie przegadasz. Ale niech se gada - ja i tak (od zawsze) robię swoje.

Teściowa miała kilka "świetnych" pomysłów, także związanych z moim porodem (niech se cc dziewczyna załatwia, żeby się sn niepotrzebnie nie meczyła - rzeczywiście: 2,5h takiej męki agonalnej na porodówce przeżyłam, że hej - ironia rzecz jasna), ale teraz mam z nią święty spokój.

Teściu udzielił kilku rad odnośnie karmienia (jak to mojego M mlekiem krowim karmili, po dwie butle na raz, bo się najeść nie mógł) - głównie w tonie pogardy dla szkoły rodzenia (a cóż to za wynalazek i komu w ogóle potrzebny!?), ale teraz też się nie udziela, na szczęście.


A o pampersach sama mówię, że kiedyś nie mieli i też jakoś żyli ;-) Sama stosuję jedne i drugie, tzn. pampersy i tetrę
 
Mamę mam z głowy, mój przyrodni brat ma 5 lat, więc mama jest na bieżąco i żadnych starych metod mi nie będzie narzucać, poza tym z nią to się będę umiała dogadać

A teściowa -no cóż dopiero zaczynamy sie do siebie odzywać po prawie roku nieodzywania, więc chyba za dużo się nie będzie wtrącać... mam nadzieję... ale jej się właśnie najbardziej boję, bo ona to jest właśnie takiej starej daty, a do tego strasznie wierzy we wszystkie ludowe przesądy itp.
pocieszenie jest takie, że szwagierki mają małe dzieci, więc jakby co staną po mojej stronie :-)




jak młody skończył 3 miesiące,babcia mu już chciała dawać korzenne ciasteczka do polizania.

i tego się najbardziej boję
moja teściowa karmiła siostrzenicę męża (jak mała miała 6m-cy) albo parówkami z musztardą, albo truflami ze spirytusem itd. a jak matka dziewczynki protestowała, to słyszała tylko "patrz jak jej smakuje, to jej nie zaszkodzi" wrrrrr:wściekła/y:
 
witajcie! ja sie własnie obawiam ze bede miec podobnie jak Wy z tym wtracaniem. Tesciowa mieszka w innej miejscowosci ma 48lat a jest tak starej daty ze nie jedna starsza od niej jest bardziej na biezaco :zawstydzona/y: a mama mieszka niedaleko i juz wiem ze jak urodze i młoda bedzie z nami w domu to codziennie bedzie tu siedziec:-(
Juz słysze teksty typu kiedys dawali krowie mleko a teraz tylko mm po co to aby wymyslaja i firmy maja zarobek na tym, tak samo z pieluchami i innymi pokarmami ze od 4-5mies juz dawac ziemniaki z marchweka itp jak sie karmi piersia
Jestem przerazona tym co sie moze zaczac dziac
 
Moje babcie niestety wtrącają się do wychowania i dobre rady zawsze mają... odległość nie zna granic przecież są telefony:szok::szok:.
Teściowa jako emerytowana nauczycielka wie wszystko lepiej , ja się nie znam, nie znam w ogóle swojego dziecka itp.
Więc moja rada krótka ;-) nie dać sobie wmówić, że ktoś wie lepiej, to było kiedyś teraz jest inne podejście;-), to Wasze dzieci i Wy wychowujecie, może i popełniacie błędy, ale takie nasze rodzicielskie prawo;-)Poza tym każde dziecko jest inne i trzeba niestety "wyczuć je"
 
Młody jak poczuje marchewkę ma odruch wymiotny - z jabłkiem ok, w obiadkach OK ale sama nie da rady ...
Złota rada mej teściowej i jej matki :-) ugotować, posłodzić, przetrzeć przez sito, karmić ... ogólnie mnie nie daję takich rad wprost - bo ja zwyczajnie wprost mówiec co myślę o ich pomysłach :-D
Moja znajoma ma technikę inną - oooooo gotowane banany ? a jak mamusia to robi ? mamusia pokaże ? Mamusia przestaje rady dawać :-D
 
Moja tesciowa ma milion dziwnych pomysłow typu nie pokazuj dziecku dziecka w lustrze bo cos tam sie stanie ;/ absurd... Jestem jeszcze w ciazy ale kuzynka mojego W, juz urodzila jakies 2 miesiace temu i już słucha. No i oczywiscie mam zapowiedziane ze pierwszy raz dziecko kompie ona bo jej 3 dzieci kąpała matka ;/;/;/;/;/
o wodzie z cukrem, pieluchach tetrowych i spaniu z rodzicami bo to lepsze dla dziecka nie wspomne. Bo przeciez jak dzidzia spi w łózeczku to jest odrzucona. Ona spała ze wszystkimi dziecmi i tak bylo dobrze dla nich.
Wybaczcie ze zejde ciut z tematu ale mam takie pytanie. Moja mama nic nie mówila na kupowanie rzeczy dla dziecka (staram sie to tak rozłozyc zeby nie nadwyrezyc budzetu) tylko ubranek nie kupuje bo moja ciotka dopiero co urodzila wiec zapowiedziała ze dostane wszystko, za to moja ukochana tesciowa stwerdziła ze za wczesnie. bo lepiej wydac na raz a nie na raty wszystkie pieniadze...:zawstydzona/y::zawstydzona/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
milqin ja kupowałam na raty ubranka z pierwszym maluszkiem ;-) tak bylo łatwiej ;-) a juz pod koniec to pojecałam z listą i kupilam wsio co mi brakowało :tak: :-)

Wspolczuje wam takich tesciowych i babć :-D
 
reklama
milqin no dokladnie:-) ja ten etap mam za soba na szczescie i od razu powiedzialam ze to moje dziecko i ja je wychowuje po swojemu i nikomu nic do tego ;-) to teraz jest oki :-)
 
Do góry