reklama
A Adrianna pije rano i wieczorem mleko do dziś, jako dodatek-picie. Bo lubi i chce pić. Jak wstanie o 6:00 to wypije mleko, potem idzie do przedszkola i o 8:30 ma śniadanie. Dzięki temu nie przymiera mi głodem oczekując na śniadanie, a waga utrzymuje nam się równo od jakiegoś długiego już czasu.
Moj Szymon tez długo pił rano i wieczorem mleko i Patuina widze ze tez bedzie bo lubi mleczko i tak jak długo bedzie chciała i potrzebowała bedzie pic ;-):-)
Izus moja łapkami
Ja daję czasami parówkę = płacę jakoś niecałe 30,00 PLN za kilogram.
Weronika je łapkami, ale np. serek twarożek jak dostaje to wręczam jej łyżeczkę, taką metalową do herbaty, ale w wersji mini, czyli konkretnie do filiżanki i tym macha. Tak samo dostaje łyżeczkę jak je rozmymłane owoce. Parówkę np. je widelcem do ciast, próbuje sama nabijać, kiepsko jej to idzie, więc ja nabijam, ale sama już trafia do buzi. U nas niestety problem jest taki, że ona chce tak jak Adrianna, jutro jadę do Ikei zakupić stolik +/- coś takiego
LACK Stolik - imit. brzozy - IKEA
krzesła już mają, więc w kuchni zrobię im kącik i tam będą jadły.
Weronika je łapkami, ale np. serek twarożek jak dostaje to wręczam jej łyżeczkę, taką metalową do herbaty, ale w wersji mini, czyli konkretnie do filiżanki i tym macha. Tak samo dostaje łyżeczkę jak je rozmymłane owoce. Parówkę np. je widelcem do ciast, próbuje sama nabijać, kiepsko jej to idzie, więc ja nabijam, ale sama już trafia do buzi. U nas niestety problem jest taki, że ona chce tak jak Adrianna, jutro jadę do Ikei zakupić stolik +/- coś takiego
LACK Stolik - imit. brzozy - IKEA
krzesła już mają, więc w kuchni zrobię im kącik i tam będą jadły.
*martusia*
Fanka BB :)
Izus moj jest karmiony z tego wzgledu ze gniecie wszystko w rekach smaruje tym co popadnie. a ja nie mam cierpliwosci jak to widze. tam chrupy czy jakies bezpieczne rzeczy je sam. chrupami tez sie uwalic potrafi. dziecko wojny no. probowalam uczyc lapkami ale to jest mission impossible.
no wlasnie co do parowki... czytalam wiele opinii. berlinki za pare sztuk 9zl - dziekuje bardzo. narazie je takie parowki jak ja, bez skorki.
no wlasnie co do parowki... czytalam wiele opinii. berlinki za pare sztuk 9zl - dziekuje bardzo. narazie je takie parowki jak ja, bez skorki.
Dobra zawstydziłyście mnie, jutro moja Córka zaczyna szkolenie ;-)
Dam znać jak nam idzie, ona na pewno będzie zachwycona, ja mniej
Zawsze, oczywiście jak nie miałam dziecka, jak widziałam brudne dziecko, np. ubrudzone jedzeniem na ulicy to sobie myślałam co za matka, dziecko brudne, zaniedbane. A teraz już wszystko rozumiem jak np. Julka je bułeczkę czy chrupek w wózku to ona i cały wózek są brudne. Dziś np. w domu jadła sama maliny i cały bodziak był malinowy i wcale nie miałam już zamiaru jej przebierać przed kąpielą. A kiedyś mnie to dziwiło u innych hihihihihi
Dam znać jak nam idzie, ona na pewno będzie zachwycona, ja mniej
Zawsze, oczywiście jak nie miałam dziecka, jak widziałam brudne dziecko, np. ubrudzone jedzeniem na ulicy to sobie myślałam co za matka, dziecko brudne, zaniedbane. A teraz już wszystko rozumiem jak np. Julka je bułeczkę czy chrupek w wózku to ona i cały wózek są brudne. Dziś np. w domu jadła sama maliny i cały bodziak był malinowy i wcale nie miałam już zamiaru jej przebierać przed kąpielą. A kiedyś mnie to dziwiło u innych hihihihihi
U nas parówek się nie je, A. by mnie ukatrupił na miejscu, zaraz po jego przekroczeniu progu kuchni. Adrianna je prawdziwe kiełbasy, Weronika dostaje parówki z mięsa, a nie z niewiadomoczego.
Izuś - wszelkie zupy karmię sama póki co, sama je obiad np. ziemniak z mięsem i marchewką.
Izuś - wszelkie zupy karmię sama póki co, sama je obiad np. ziemniak z mięsem i marchewką.
*martusia*
Fanka BB :)
czy ktoras z Was dawala kisiel lub budyn? robiony samodzielnie lub kupny. byly jakies akcje brzuszkowe? dzis Oli sie dolaczyl do mojej porcji (nic nowego) zjadl pol miseczki...
piszecie o parowkach, takiego "czegos" jak berlinki itp dziecku bym nigdy nie dala. wystarczy przeczytac sklad. ochyda.
ja daje moim, ale tylko te z szynki, a nie z odpadkow. i nie sa to wcale szumnie nazwane "parowki dla dzieci".
marta, ja budyn dawałam, z lenistwa mojego to byl z torebki. mlodemu nic nie bylo. zyje i ma sie dobrze ;-)
ja daje moim, ale tylko te z szynki, a nie z odpadkow. i nie sa to wcale szumnie nazwane "parowki dla dzieci".
marta, ja budyn dawałam, z lenistwa mojego to byl z torebki. mlodemu nic nie bylo. zyje i ma sie dobrze ;-)
*martusia*
Fanka BB :)
wlasnie jutro malz ma z szynki kupic i kartoflanke to sprobuje sama zrobic kisiel czy budyn obawiam sie ze wyjdzie kitowa jak zwykle
reklama
Podziel się: