reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Minusy III trymestru

Odkąd dowiedziałam się ze muszę leżeć to o pomoc muszę prosić sąsiadów o kupienie chlebka, ale jak mąż jak jest w domu to on robił zakupy.
Muszę jeszcze wytrzymać to wtorku i będzie w domciu.
 
reklama
Kochana, mam takie sąsiadki, do których mamusia co rano świeże bułeczki nosi, dzieckiem się zajmie. Do tego jak mamusia ma wolne to jedzie z dzieckiem do babci, żeby obiadu nie gotować.
Przy takim towarzystwie moje samodzielne życie wydaje się żartem. Nawet czuję się lekko opuszczona i zapomniana przez wszystkich.

Kobieto, gdzie Ty mieszkasz??????? hehehehe
Moja mama mieszka blok na przeciwko i prędzej by Elmo przestał linieć, chrapać i pluć niż by ona przyszła do mnie z bułeczkami hahahahaha
 
a ja na zakupy biorę całą ferajnę ze sobą, czyli córkę i męża. Właściwie jakbym miała dwójkę dzieci 'Tomeek no chodź z tym koszykiem, Tooomek no gdzie jesteś, Tooomek no poczekaj muszę jeszcze mięso kupić' :-D Do tego w między czasie dziecko pod pachą, albo mleko, biszkopt, woda w ręce :-D. No ale mój mąż chociaż nosi siaty, oczywiście pakowanie/rozpakowywanie to mój obowiązek :-D.
Niestety ale mój nie nadaje się na samodzielne zakupy spożywcze, bo jak napiszę mu kartkę i czegoś nie będzie w sklepie to nie potrafi znaleźć alternatywy dla produktu. Albo jak napisałam mu owoce, to przyniósł takie, że mogliśmy je od razu wyrzucić, więc następnym razem napisałam mu JAK BĘDĄ ŁADNE, to nie przyniósł żadnych bo nie wiedział czy mnie zadowolą :-D.
 
Niestety ale mój nie nadaje się na samodzielne zakupy spożywcze, bo jak napiszę mu kartkę i czegoś nie będzie w sklepie to nie potrafi znaleźć alternatywy dla produktu. Albo jak napisałam mu owoce, to przyniósł takie, że mogliśmy je od razu wyrzucić, więc następnym razem napisałam mu JAK BĘDĄ ŁADNE, to nie przyniósł żadnych bo nie wiedział czy mnie zadowolą :-D.
Mój również nie nadaję się do samodzielnych zakupów. Jak czegoś nie ma to nigdy nie poszuka zamiennika. A jabłka to kiedyś kupił mi takie, że nawet szarlotki z nich nie upiekłabym.
 
a ja na zakupy biorę całą ferajnę ze sobą, czyli córkę i męża. Właściwie jakbym miała dwójkę dzieci 'Tomeek no chodź z tym koszykiem, Tooomek no gdzie jesteś, Tooomek no poczekaj muszę jeszcze mięso kupić' :-D Do tego w między czasie dziecko pod pachą, albo mleko, biszkopt, woda w ręce :-D. No ale mój mąż chociaż nosi siaty, oczywiście pakowanie/rozpakowywanie to mój obowiązek :-D.
Niestety ale mój nie nadaje się na samodzielne zakupy spożywcze, bo jak napiszę mu kartkę i czegoś nie będzie w sklepie to nie potrafi znaleźć alternatywy dla produktu. Albo jak napisałam mu owoce, to przyniósł takie, że mogliśmy je od razu wyrzucić, więc następnym razem napisałam mu JAK BĘDĄ ŁADNE, to nie przyniósł żadnych bo nie wiedział czy mnie zadowolą :-D.

Jakbyś pisała o moim Tomku ;-) najwyraźniej ten typ tak ma :-)
 
reklama
To lepiej, że więcej kupi:tak: Zawsze się przyda :tak:
Aha i świetnie, że takich fajnych sąsiadów masz!

Niby lepiej jak kupi więcej,ale mój maż jest taki, że jakbym to ja tyle kupiła to by zaraz gadanina była jak u starej baby.
Nie rozumiem tego.
A co do sąsiadów to tylko o to mogę poprosić, bo jak chciałam moją Alicje podrzucić to niestety nie, ale dobry i ten chlebek jak mi kupią.
 
Do góry