reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mieszkanie z rodzicami

Może rzeczywiscie niedokładnie napisalam, juz wyjasniam :) Bańka dla mnie, bo żyje w dużym mieście z dostępem do psychoterapeutów, mam wykształcenie wyższe, dobry zawód, sama przeszłam psychoterapie i mam feministyczne poglądy na zycie i moją banke na social mediach, bo obserwuje to co mnie interesuje. I podejrzewam, ze duza czesc z was tutaj ma podobnie.
A później spotykam moją rodzinę na wsi, którzy do najbliższego psychologa ma 50 km, bus jeździ 2 x na dobe, ledwo skonczyli podstawowke, maja 3 albo 4 dzieci i podział obowiazkow sprzed 30 lat czyli on pracuje, wraca z pracy i odpoczywa, a ona pracuje, gotuje, sprzata, odbiera dzieci i jest nieszczesliwa. Jak takiej osobie dajemy rady typu ,,idzcie na terapie" to jest to rada typu ,,poleć w kosmos". Oni z tej rady po prostu nie skorzystaja, bo tak jak pisalas zalezy to od dojrzalosci, od tego czy ktos chce sie zmienic, jakie ma wzorce wyniesione z domu i wielu wielu innych czynnikow. I ja sie tez nie dziwie, ze taka osoba po prostu nie ma jak skorzystac z pomocy specjalistow. Wiem, jest terapia online, ale tu też dochodzi wątek finansowy i czasowy plus nasze przekonania.
Fajnie by było jakby w szkołach nas uczyli podstaw komunikacji i mówienia o swoich emocjach i moze kiedys to wejdzie w zycie, ale na razie problemy zwiazkowe maja ludzie, ktorzy wychowywali sie w latach 90tych, 80tych, 00' i w dużej czesci sa to osoby niedojrzale emocjonalnie, ktore powielaja dawne schematy i jezeli im jest tak wygodnie to dlaczego maja cos zmieniac i wychodzic ze swojej strefy komfortu.
Tak i tu się zgadzam. Prowadzę bezpłatne zajęcia dla rodziców nastolatków i młodych dorosłych z dysregulacją emocji, depresja, zaburzeniami odżywiania itp. Ten program ma na celu dawanie im rodzicom) wsparcia i wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, że to czym się dzielimy podczas zajęć powinno być wprowadzone w podstawówkach jako przedmiot obowiązkowy i najlepiej zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. Bardzo bym tego chciała.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry