A ja dla odmiany zawsze bylam gruba, a po ciazy schudlam. Ot ironia
Wedlug tabel mam do zrzucenia podobnie jak Lidzi 40 kg, ale wcale nie mam zamiaru tego zrzucac.Lubie siebie taka jaka jestem i nie tylko ja, zreszta.Uhhh...wyjdzie na to, ze to jest prowokoacyjny post, ale nie mam takiego zamiaru.
Ja po prosut nie potrafie zrozumiec, jak 5 czy nawet 10 kg za duzo ( za duzo czego i wedlug jakiego schematu liczone, kurde? Czyz nie jest tak, ze kazdy jest inny, a cialo zmienia sie pod wplywem czasu i niektorych wydarzen? ) moze stanowic taki problem. Czy to nie jest troszke polityka lemingow? Bo sie pokazuje w tv kobiety, ktore dostaja tysiace dolarow za dbanie o swoj wyglad i my tez tak chcemy? Ja chyba wolalabym spozytkowac te energie na jakies przyjemnosci, niz na katowanie sie. Na przyklad zagrac w tenisa z mezowskim albo zamiast kupowania Meridii przez pol roku, odlozyc te kase i pojechac od Egiptu na tydzien i plywac, plywac, plywac w cieplutkim morzu.
Tematem odchudzania, a raczej nieodchudzania zajmuje sie juz prawie 10 lat - prowadze serwis internetowy zwiazany z tematem. Znam setki ( wcale nie przesadzam ) babeczek z nadwaga i obserwuje ich zmagania z nia. Wiecie, ktore osiagnely najlepsze efekty? Te, ktore zaakceptowaly siebie i zaczely o siebie DBAC, a nie z soba walczyc.A wynika to tylko i wylacznie z tego,ze walka z soba moze trwac tylko jakis czas, rok, dwa, czasem nawet trzy...a pozniej organizm sie buntuje. Zeby opisac mechanizmy tego buntu musialabym wkleic tutaj cala ksiazke - jesli ktos bedzie zainteresowany zapraszam na gg, albo na moja strone ( link jest w moim profilu ) Natomiast jesli ktosebie zaakceptuje i zacznie o siebie dbac, to robi to do konca zycia i jest to przyjemne.Wszystkie kuracje, czy Meridia czy Herbalife, czy ruchem, ktory jest z przymusu ( choc uwazam, ze to ostatnie to i tak najlepsza forma pozbycia sie kilogramow [Chwala Agnexx!] przynosza jeden jedyny efekt - efekt jojo. Czasem po proku, a czasem nawet i po 5 latach.Z moich obserwacji wynika, ze jedynym skutecznym sposobem zrzucenia ( co jest bulka z maslem ) i UTRZYMANIA wagi przez lata, jest zmiana nastawienie do samej siebie i nauki TROSKI o wlasne cialo. Nie walki z nim,a troski.
Na klopoty z zrzuceniem wagi wplywa nie tylko niedoczynnosc tarczycy, ale problemy z insulina ( insulina blokuje spalanie tluszczu i przyspiesza jego odkladanie - osoby grube maja nadmiar insuliny, poniewaz cukier lubi gniezdzic sie w tkance tluszczowej, bo ona stanowi dla niego niejako ochrone przed dzialaniem insuliny i kolo sie zamyka )
Przede wszystkim podstawowym problemem jest problem psychologiczny i tzw jedzenie kompulsywne. Zastanawialyscie sie jak wygladalby wasz jadlospis gdybyscie jadly TYLKO WTEDY KIEDY CZUJECIE FIZYCZNE SSANIE? Ile z was pojada mimo nie odczuwania glodu? Bo ma sie na cos smak? Apetyt? Bo sie jest w towarzystwie? Nie przeprowadzalam zadnych statystyk, ale smialo moge powiedziec, ze 90% grubych osob, ktore znam, tyje w wyniku jedzenia kompulsywnego. Mozecie sobie ten apetyt blokowac lekami ( np. Meridia ) , a jak przestaniecie je brac, i tak wroci - pod wplywem stresu, pod wplywem euforii, bo zajadanie emocji najrozniejszych zostalo wam wdrukowane w dziecinstwie ( smoczek [ z angielskiego Pacifier- uspokajacz! ] nagrody w postaci smakolykow ) Problemu nalezy szukac w glowie, nie w ciele. Z zaprzyjazniona psycholog prowadze w Poznaniu grupe wsparcie dla grubych bab ( tak to sie przewrotnie nazywa ) i oczy mi sie otwieraja jak wielkim problemem w kwestiach wagi jest nasza poraniona psyche.
Jesli macie do zrzucenia 5-10 kg, polecam ruch - i nie z przymusu, tylko z przyjemnosci , z troski. Uwazam, ze bez sensu jest zmuszanie siebie do steppera na przyklad ( chyle czola w strone twojej silnej woli Agnexx, ale obawiam sie, ze jestes w tej kwestii wyjatkowa, niewiele osob na to stac ) O wiele lepiej jest sobie wybrac taka dyscypline, ktora sprawia przyjemnosc. Na ten przyklad ja nienawidze aerobiku, wszelkich cwiczen w miejscu, biegania. Kiedy sie do tego ZMUSZALAM, szybko rezygnowalam, bo bylo milion wymowek. Kreci mnie natomiast wszelaka gra na punkty: gram w tenisa i w kregle. No i uwielbiam plywac.I robie to, regularnie i czesto, bo to jest FAJNE!
Jesli natomiast chcecie zrzucic 40 kg to trzeba sie najpierw zastanowic co robimy nie tak, Przebadac fizycznie i PSYCHICZNIE rowniez....Tak duza nadwaga nie moze byc natrualna reakcja organizmu na ciaze czy cokolwiek, jest wynikiem choroby lub poranionych emocji.
Uh....moglabym tak jeszcze pisac i pisac, ale juz chyba wystarczy...Jesli ktos bedzie mial cos do powiedzenia i checi, to moge sie bardziej rozwinac