reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Menu naszych pociech :)

hehe, przecież jaka różnica czy rozpuści się w ciepłej wodzie czy ciepłej zupce :))) Jak się martwisz czy się rozpuści to mozesz najpierw w odrobinie ciepłej wody rozmemłać i to dodać, ale wydaje mi się, że jak do ciepłej zupki wsypiesz to się tak samo bez problemu zagęści :)) W końcu na tym polegają kaszki i kleiki błyskawiczne, że się rozpuszczają w ciepłym, cokolwiek by to było, i nie trzeba gotować :)


:)

No dzięki- na prawdę nie wiedziałam. I nie wiedziałam ,ze to musi być ciepłe. Bo ja słoiczków to nie podgrzewam. Niekiedy wstawię do ciepłej wody, ale zupka nie jest bardzo ciepła. I jeszcze te słoiczkowe dania są bardzo gęste- takie wręcz galkaretki, więc zastanawiam się, czy da rady to rozpuścić. No ale może faktycznie dodam troszkę ciepłej wody.
 
reklama
No dzięki- na prawdę nie wiedziałam. I nie wiedziałam ,ze to musi być ciepłe. Bo ja słoiczków to nie podgrzewam. Niekiedy wstawię do ciepłej wody, ale zupka nie jest bardzo ciepła. I jeszcze te słoiczkowe dania są bardzo gęste- takie wręcz galkaretki, więc zastanawiam się, czy da rady to rozpuścić. No ale może faktycznie dodam troszkę ciepłej wody.

Mexi to chodzi ,zeby nie było zimne :-) Ciepłe w rozumieniu dziecięcym to zimniejsze niż ciepłe w rozumieniu dorosłych:) Ja słoiczki daniowe podgrzewam do momentu kiedy łyzeczka nie zaczyna zmieniać koloru, jak zaczyna zmieniać to podaje. Ale jak sama próbuje to jest to dużo zimniejsze jedzenie które ja jem na obiad:)
 
dziewczyny, mam pytanie- jaka jest norma dopajania dzieci? tzn ile mogą wypić mody, soczków, herbatek itp w ciągu dnia ? bo mi się wydaje że mój synek zbyt często domaga sie picia.
 
O rany, Sylwik, zabiłaś mnie pytaniem.
Mnie się wydaje, że nie ma żadnych norm. My dorośli możemy pić tyle ile nam się chce (wiadomo, gdy gorąco pijemy więcej). Póki mu się nie cofa, nie przepełnia się i nie omija z powodu sytości innych ważnych posiłków to ja bym nie ograniczała.
 
Hehe, mi się wydaje, że gdyby ktoś narzucił, że nasze dzieci nie mają prawa wypić więcej niż np 100 ml to by był skrajny idiotyzm :)))) Jeśli dzidzia nie chce jeść, a chce jej/jemu się pić to ma prawo pić do woli. Jeszcze nikomu od wody krzywda się nie stała :) Oczywiście słodzonych napojów im mniej tym lepiej, ale woda jest całkowicie nielimitowana :) Teraz pojawiają się pierwsze upalne dni i mi się już zdarza dawać i 200 ml dziennie płynów małemu.
 
Ja raz dziennie daję Tomkowi nierozcieńczony soczek jabłkowy..tak koło 60 ml..ale to dlatego że po tym nie mamy zaparć po kaszce! A tak staram się mu jak najbardziej mieszać z wodą..ale troszkę soku musi mieć bo samej wody..ani nawet herbatki nie tknie:(
 
aga Lolek tez tak miał, że samej wody nie ma opcji, ale zaczęłam mu trochę rozcieńczać sok, coraz bardziej i coraz bardziej, aż w końcu dla testów dałam mu samą wodę i... wypił:)
 
A moja w końcu wypiła soczku- raz nawet 80 ml ale to było na dwie raty wypite (sok rozcieńczony wodą). Wczoraj zrobiłam młodej herbatkę (kupiłam jabłko z melisą Bobovita) i wypiła 40 ml. Moja się w ogóle nie dopomina dopajania, ale jej daję mimo to, żeby się nie odwodniła.
 
Ja mam to samo. Zosia nie chce pić. Daję jej po obiadku wody, ale wypija góra 20 ml. Raz wypiła 90 ml ale to wody z soczkiem jabłkowym w proporcji 1 : 3. Gdzieś czytałam, że nie powinno sie dawać w ciągu dnia więcej niż wypija na 1 posiłek mleczny, ale gdzie? Co do soków to dostałam prikaz, żeby nie więcej niż 100 ml dziennie, ale to pewnie chodzi o cukry, które są w sokach... Jeśli chce więcej to wodę. Pediatra faktycznie jakoś wprost nie powiedział mi o ograniczeniu dziennym co do płynów w rozumieniu woda + soki.

No i niestety, pierwszy "wróg" został zidentyfikowany - gruszka :baffled:
 
reklama
dziewczyny, mam pytanie- jaka jest norma dopajania dzieci? tzn ile mogą wypić mody, soczków, herbatek itp w ciągu dnia ? bo mi się wydaje że mój synek zbyt często domaga sie picia.
Czytałam ,że przecier owocowy plus sok łąćznie 150 ml.Można jednak rozcieńczyć ok wodą albo podać samą wodę to chyba wtedy nie ma ograniczeń ,bo byłoby to bez sensu.
 
Do góry