reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MENU naszych marcowych pociech

Dzieki, juz jestem spokojniejsza.
Roksi może gotuj to co w słoiczkach, przecież podany jest skład to wrzuć ziemniaka, marchewke, kawałek piersi z kurczaka lub inne jarzynki, gotuj taki rosołęk potem troche przemiksuj, albo rozgnieć. Ja żadko gotuje małej, bo żadko mam jarzyny z dobrego źródła, mięsko mam od teściowej sama wychodowałą, więc o to się nie martwie, ale generalnie ufam bardziej obiadkom w słoiczkach, no i generalnie to wyliczyłam, że bardziej mi sie to opłaca niż gotowanie obiadku na dwa dni, bo dłużej się boję przechowywac nawet w lodówce, a nie chce mi się tego za każdym razem pasteryzować w słoiku.
własnie tak kiedyś gotowałam małej jarzynki i męsko:tak:
teraz chciałabym coś innego:tak: muszę przegrzebać stare numery "dziecko" bo tam były fajne przepisy na obiadek dla dziecka:tak:
 
reklama
myślę o tym by już przestać dawać małej słoiczki a przynajmniej troszkę je ograniczyć ale jakoś kompletnie nie mam pomysłów na obiadki domowe:zawstydzona/y: zwłaszcza że rzadko gotujemy obiady w domu:tak: więc musiałabym gotować specjalnie dla małej:tak: macie jakieś pomysły na obiadki:confused:

Też bym chciała zacząć gotować, ale wiem, że mi to nie wyjdzie :no:
Jakoś nie mamy z mężem zapału by np. codziennie wieczorem ugotować obiad na następny dzień. A jak wracam po pracy to wtedy muszę pędem zrobić zakupy, w międzyczasie wymyślić co na obiad chcemy zjeść, a do tego musi to być coś co da się zrobić w godzinę :sorry2:
Tym sposobem jemy to co się robi szybko, czyli makaron plus sos ze słoika, ryż plus sos, gotowe pierogi itp. Totalna porażka :no:
Więc nie widzę siebie ani męża w codziennym gotowaniu jeszcze dań dla córki :zawstydzona/y:

Nawet wczoraj mieliśmy na ten temat rozmowę i zaczęliśmy mocno rozpatrywać korzystanie z zakładowej stołówki (pracujemy w tej samej firmie).

Ostatni tydzień pracy, kiedy on chodził na popołudnie do pracy ja korzystałam ze stołówki i naprawdę dużo wygodniej mi się żyło :sorry2: Wracałam na spokojnie do domu, nie robiąc w pędzie zakupów i wkurzając się, że nie mam pomysłów na obiad, a w domu mogłam sobie posiedzieć z córeczką, nakarmić ją, a potem np. wyjść na spacer...a jak gotujemy w domu to wszystko na szybko jest i tak byle jak :baffled: A po tym wszystkim to jesteśmy padnięci i nie mamy już na nic siły.

Także ja chyba nadal będę jechać na słoikach plus od czasu do czasu coś ugotuję :sorry2:A raczej nie będę specjalnie gotować tylko mała będzie po prostu jadła już to co my :happy2:
Niedługo pewnie będę musiała już też wozić małą do babci, bo już przebąkuje, że jej ciężko do nas przyjeżdżać, a tam na pewno będą domowe obiadki :tak:;-)
 
Ciężko jak nie ma sie czasu albo siły na gotowanie, ja siedze w domu a nie zawsze mam ochote cos gotować także się staram raz na dwa a nawet trzy dni, tylko potem np. z ziemniaków robie kluski, z rosołu pomidorową, albo jak zostanie makaron to dorabiam sos. Agutek, niech mała lepiej nie je z wami gotowych dań ze słoików, a zostanie przy obiadkach, bo to dla niej zdrowsze.
 
Nie no absolutnie jej nie daję i nie dałabym czegoś gotowego :-)
Jeśli już dostaje coś naszego to przeze mnie ugotowanego ;-)
 
Także ja chyba nadal będę jechać na słoikach plus od czasu do czasu coś ugotuję :sorry2:A raczej nie będę specjalnie gotować tylko mała będzie po prostu jadła już to co my :happy2:


Chyba źle zostałam zrozumiana :sorry2:
W tym zdaniu chodziło mi o to, że córka będzie nadal dostawała słoiczki (nie my :-p)a ja tylko od czasu do czasu pewnie coś ugotuję, ale nie typowo i wyłącznie dla niej jakąś zupkę tylko obiad dla wszystkich, który ona też dostanie, oczywiście uwzględniając co ona może na tym etapie jeść ;-)
 
Roksi, na stronie www.e-book.com.pl jest książka kucharska dla dzieci.
dzieki blueberry:tak:
my nie gotujemy codziennie obiadów:no: mąż je w pracy a tylko dla mnie nie za bardzo chce mi się gotować:zawstydzona/y: więc postanowiłam że w dni kiedy ja jestem w pracy mała będzie dostawła słoiczki a w dni wolne zrobie jej taki prawdziwy obiadek:tak: już bęz używania blendera:no:
 
Kupiłam Bielucha i spróbuję go dzisiaj wkomponować do deserku.

My też nie gotujemy, oboje jemy w pracy. Ale ja i tak dla Karola gotuję osobno. Wydaje mi się, że jest jeszcze za mały, żeby jeść np. duszone mięso z sosem. No i warzyw gotowanych też raczej nie jadamy.

Co do nieużywania blendera, to u nas nie zawsze sie to sprawdza. Ryba może być posiekana, ziemniaki, kalafior, brokuły pogniecione widelcem. Ale np. cielęcina jest jakaś taka sucha i jak sie posieka to są twarde kawaleczki i Karolka drapią w gardło. Marchewka też musi być zmiksowana.
 
reklama
Ja jeśli już bym chciała żeby córcia z nami zjadła to wtedy mówię np. o rosole, pomidorowej, makaronie z sosem pomidorowym (to już jadła z nami), itp. Nie dałabym jej czegoś ciężkostrawnego ;-)

Ale ostatnio dostaliśmy z mężem w prezencie gwiazdkowym blender, więc się pewnie skuszę na jakiś obiadek własnej roboty dla córci :-p

Ostatnio ugotowałam chyba 5 obiadków dla niej, 4 już podałam....żadnego nie ruszyła :no:
Więc mi trochę ambicje podupadły :-D
 
Do góry