DokadnieFifi, to prawda że każda z nas tak samo jak każdy facet potrafi wkurzyć do granic możliwości. No ale wtedy to się trzeba na poważnie zastanowić jaki jest sens bycia razem...
reklama
Moja droga!
Moj maz uderzyl mnie pierwszy raz rok po slubie , potem byly kwiaty i uwierzylam ze nigdy sie to nie powtorzy. BLAD! Zaczelo sie powtarzac coraz czesciej i teraz tylko zaluje ze tak pozno od Niego odeszlam ! Po co te wszystkie nerwy , sceny przy dziecku kiedy moglam to sama szybciej uciac.
Nie jest latwo tak po prostu odejsc ,ale nie ignoruj nastepnego takiego zachowania. Masz prawo wyrazac swoje mysli jak chcesz i nikt NIE MA PRAWA podniesc na Ciebie reki!!! Kochana , trzymaj sie i szanuj jednoczesnie!!!!
Moj maz uderzyl mnie pierwszy raz rok po slubie , potem byly kwiaty i uwierzylam ze nigdy sie to nie powtorzy. BLAD! Zaczelo sie powtarzac coraz czesciej i teraz tylko zaluje ze tak pozno od Niego odeszlam ! Po co te wszystkie nerwy , sceny przy dziecku kiedy moglam to sama szybciej uciac.
Nie jest latwo tak po prostu odejsc ,ale nie ignoruj nastepnego takiego zachowania. Masz prawo wyrazac swoje mysli jak chcesz i nikt NIE MA PRAWA podniesc na Ciebie reki!!! Kochana , trzymaj sie i szanuj jednoczesnie!!!!
Mada80
Fanka BB :)
Ja uwazam,ze to co sie dzieje u Was w domu to jest nienormalnemozna sie kłocic i wygadywac rozne rzeczyale takie kłornie powinny sie odbywac jak dziecko spi,w innym pomieszczeniu,po ciuchu,przeciez kochacie swoje dziecko i nie chcecie go chyba znerwicowacA to ze maz cie uderzył kiedy miałas dziecko na rekach swiadczy o tym,ze ma on powazne problemy ze soba:-(Nie wierze ci ze jest on dobrym człowiekiemTak sie osoba dorosła nie zachowuje,a zwłaszcza człowiek ktory kocha swoje dziecko.Przemysl to sobie i nie okłamuj siebie,bo teraz jestes odpowiedzialna nie tylko za siebie ale i za malenstwoSa tu na pewno ludzie ktorzy zechca ci pomoc
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Może i są tacy mezowie/zony, kórzy uderza tylko raz, ale z tego co pisze Avacada jej mąż do nich nie należy
Czem prędzej idzcie do psychologa. Bo boję się, ze jak następnym razem Cię uderzy, to my juz sie o tym nie dowiemy, a Ty juz całkiem zakopiesz się w domu i nikomu na oczy nie bedziesz się pokazywać i bedziesz "dzielnie" znosić razy od męża, tłumacząc sobie, ze to Twoja wina
Zobacz koleżankę fifi - jeśli Twoje SŁOWA sprowokowały męza do bicia, to facet tej dziewczyny musiałby ją zabic chyba (notabene, w tym wypadku, to akurat dziewczyna potrzebowala terapii - tak, tak, kobiety też bywają sprawcami przemocy w rodzinie )
Czem prędzej idzcie do psychologa. Bo boję się, ze jak następnym razem Cię uderzy, to my juz sie o tym nie dowiemy, a Ty juz całkiem zakopiesz się w domu i nikomu na oczy nie bedziesz się pokazywać i bedziesz "dzielnie" znosić razy od męża, tłumacząc sobie, ze to Twoja wina
Zobacz koleżankę fifi - jeśli Twoje SŁOWA sprowokowały męza do bicia, to facet tej dziewczyny musiałby ją zabic chyba (notabene, w tym wypadku, to akurat dziewczyna potrzebowala terapii - tak, tak, kobiety też bywają sprawcami przemocy w rodzinie )
izyda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Sierpień 2007
- Postów
- 566
Avacanda84 - pewnie że nie musisz od razu rozstawać się z facetem, ale skoro zrobił to pierwszy raz to musisz zadbać żeby to był statni raz, a żeby tak było to nie możesz przyjąć zwykłych przeprosin i to do tego z tłumaczeniem, że sama sprowokowałaś. Skoro on się zgodził iść do psychologa to nie wycofuj się z tego- wykorzystaj to i zwierzcie mu się z tej całej sytuacji, z sytuacji, odczuć i emocji. Mam nadzieję, że traficie na dobrego specjalistę, ale już sam fakt że ten twój facet, którego wszyscy uważają za chodzącą dobroć będzie musiał obcej osobie powiedzieć co zrobił i przyznać się do błędu, będzie dla niego szokiem i mam nadzieję nauczką na przyszłość. Będzie wiedział że nie może cię bić, bo zwykłe przepraszam nie wystrczy. A też inna sprawa- to też nie dobrze, że dziecko zamknęło ci cały świat, piszesz, że masz rodzinę, więc powierz je czasem babci pod opiekę, a sama idź z koleżanką na ploty, jak nie masz koleżanek to idź do fryzjera, kosmetyczki- tam też można zawsze pogdać o pierdołach, albo na zakupy. Ale musisz oprócz opieki nad dzieckiem i domem mieć jakieś przyjemności, tylko tak znowu staniesz się szczęśliwą Anią jak dwniej. I zawsze, jeżeli już po tym psychologu się pogodzicie możecie wyjść gdzieś sami z mężem, albo z nim i z wspólnymi znajomymi(bo mój też nie rozumie że chce iść na piwo tylko z nim do pubu i mówi że razem to możemy wypić piwo w domu, a do pubu to się chodzi żeby gadać ze znajomymi). No ale musisz z nim rozmawiać o tym że się dusisz. Pozdrawiam!
Avacanda84
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2007
- Postów
- 102
Witam Was dziewczyny...uwaznie przeczytałam to co napisałyście...bardzo sie ciesze ze mozna z wami pogadac,dziekuje kazdej za dobre słowo.Zaczne od tego ze przez cały ten tydzien mieliśmy cicha msze...wczoraj rozmawialam z mezem o tym co sie stało...doszliśmy do wniosku ze oboje pojdziemy do psychologa(wizyta w marcu) nie ukrywam ze tak jak i on tak i ja potrzebujemy takiej pomocy u specjalisty.Pisze pomocy bo od pewnego czasu nie radze sobie ze soba...(moglabym smiało reklamowac tabletki DEPRIM)mam kompletnego doła maz jest w podobnej sytuacji.Dostaliśmy nowe mieszkanie,maz zaciagnał kredyt,pracuje po 16h dodatkowo remontuje mieszkanie i choć tego mi nie mówił martwi sie o nasza przyszlosc chciałby nam zapewnic godne zycie(ja narazie nie pracuje)wiadomo jak to jest nikomu sie nie przelewa z kasa.Myślałam ze tylko mnie to wszystko przerasta.Dalam mu jeszcze jedna szanse,zobaczymy jak to bedzie.Nadal sie kochamy wiec spróbujemy zburzyć mur który jest miedzy nami i sprawic aby było tak jak dawniej.A wiec na sam poczatek lekarz,pozniej jakis wypad we dwoje no i musimy sie nauczyc co to jest kompromis.Izyda dzieki za rade ale sama jestem kosmetyczka i fryzjerkaludzie czesto do mnie przychodzili do puki nie odizolowałam sie od swiata mam nadzieje ze to sie zmienii znow zaczna przychodzic
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Ufff.. powiało troszkę optymizmem. Nadal nie ufam Twojemu mężowi, bo NIC go nie usprawiedliwia, ale życzę wam jak najlepiej!! Idźcie jak najszybciej do psychologa. Niech pomoże wam obojgu. Fajnie, ze macie takie samo zdanie w tej kwestioi - fachowiec na pewno pomoże. Powodzenia! :-)
I daj znać, jak sie dalej potoczyło
I daj znać, jak sie dalej potoczyło
izyda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Sierpień 2007
- Postów
- 566
Też wam życzę jak najlepiej, wiadomo że nadmiar stresu i obowiązków zaszkodził waszemu związkowi, ale jak popracujecie nad naprawą to powinno się udać. A swoją drogą to nieźle trafiłam z tą fryzjerką i kosmetyczką, zapraszaj znajome dziewczyny do siebie, do domu- jednej zrobisz fryzurę, drugiej paznokcie i zawsze to będzie urozmaicenie dnia a i kasę przy tym zarobisz, i na pewno poczujesz się lepiej! Trzymam kciuki!
reklama
Mada80
Fanka BB :)
Trzymam kciuki,zeby udało sie wszystko posklejac,jesli bedziecie chcieli to mysle,ze duzo dobrego przed WamiMacie dla kogo walczyc..POWODZENIA
Podziel się: