reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
reklama
Twoja w autobusie płaczę. A mój cały czas. Już sama chodzę przez ro przedszkole jak kłębek nerwów. Poszedł na dwa dni i się pochorowal, pewnie od płaczu i krzyku, bo on cały dzień w przedszkolu podobno siedzi na fotelu w kącie I płacze. Nie sika, nie je, nie bawi się tylko płaczę. I od wczoraj znów go prowadzam i znów to samo. Dziś sama zaczęłam tam ryczeć bo już nie mam siły na to przedszkole, serce mi się kraje jak patrzę jak on się wyrywa tym paniom żeby do mnie uciec.
Ostatnio właśnie mało się udzielam bo przez tego mojego trzylatka nie myślę o ciąży za wiele. Jeszcze teraz prawie codziennie mam jakieś wizyty i badania. A to holter, laboratorium endokrynolog, genetyk, kardiolog i tak w kółko, codziennie coś.
Witam nówe przyszłe mamusie[emoji3], zycze powodzenia na. Dzisiejszych wizytach. Trzymam kciuki żeby było dobrze. Miłego dnia[emoji8]. PS. U nas dziś pochmurne i pada.

Bardzo współczuję :( U nas był chłopiec który przez 4 lata nie przyzwyczaił się do przedszkola i ciągle wpadał w histerię rano (akurat był w grupie z moją córką i rano często razem przychodzili). Mogę coś napisac od siebie? Najważniejszy błąd jaki jego mama zrobiła to zostawianie go rozhisteryzowanego paniom i uciekanie. Ja wiem ze tak doradzają panie i tak sie robi w większości przypadków. I większość dzieci się przyzwyczaja. Ale są wyjątki które nabawiają się trwałej traumy :( Moja córka też miała trudny czas. I to jest włąsnie ten typ, u którego takie porzucanie skutkowałoby traumą. Przez ponad miesiąc (i to wcale nie na początku a gdzieś po pół roku) przychodziłyśmy 20-30 min wcześniej i tyle siedziałyśmy w szatni żeby się oswoiła i chciała sama iść (raz pani ją na siłę zabrałą to potem przez tydzień miałam jeszcze gorzej). Siedziałam z nią i zachęcałam opowiadałam co ciekawego będzie potem ona opowiadała co by chciałą i powoli decydowała się iśc.
Masz możliwość takiego posiedzenia z nim Albo zostawiania na krótko, żeby się powoli oswajał?
 
@monia_55 probowalas zalewac sobie swierzy imbir wrzatkiem i z lyzeczka miodu pic? Mi ratuje zycie, bo drugi trymestr a mdlosci nie odpuscily

@Ewka_85 nie chce detektora, bo mialam i wiecej stresu mnie to kosztowalo jak nie znalazlam tetna. Tez mam 7 miesieczniaka w domu i mam co robic. Jednak im starsza ciaza, tym trudniej nosic malego i zapominac o drugim
To tez fakt ze na wczesnym etapie ciężko czasem znaleźć i to tez jakis tam stres. Choc ja po prostu odkladam i robie za godzinkę czy dwie ponownie. U mnie jeszcze nisko ułożone dziecko i przewaznie moje naczynia przeszkadzają.
Ja mam o tyle dobrze ze starsze dziecko i sporo czlapie samo '- dzieki temu nie podnoszę za duzo. Mam nadzieję ze Ty tez juz wkrotce nie będziesz dźwigać za duzo.
 
Mnie detektor również baaaardzo uspokaja, niestety nie mam dzieci, za dużo robić nie mogę bo mam się oszczędzać więc w głowie myśli czasami za dużo.

Witam nowe mamusie, coraz więcej nas tutaj jest [emoji6] zapraszam również do zapisywanie się w kalendarzu naszych wizyt [emoji16]
Ja tez zaraz czuje sie lepiej słysząc serce. Ostatnio gdy maz wzial dzieci to zasnęłam przy tym serduszku [emoji1]
Wszystko będzie dobrze. Ale wiem że każda z nas sie stresuje. Poprzednią ciszę mialam bardzo stresująca wiec podejrzewam co Cię trapi.
 
Cześć :)
Ja się tylko przywitam i lecę nadrabiać chociaż nie wiem czy i jak mi wyjdzie...
Jeszcze mi trochę słabo :( Wczoraj cały dzień w łóżku i jadłam wszystko co mi przyszło do głowy - imbir z miodem, miód z cebulą sok malinowy z cytryną... No tylko do czosnku nie mogłam się zmusić. ALe chyba podziałało bo dziś trochę lepiej... Podobno w szkole jakiś wirus :( Oby Młoda nie złapała...
I ja już wczoraj miałam taki meega kryzys :( Mam nadzieję że ostatni. Bo od samego początku mi słabo i niedobrze i generalnie coraz gorzej :( Nie miałam jeszcze kiedy nacieszyć się ciążą :( Bo albo się fatalnie czuję fizycznie i psychika siada (bo nie tak miało być, nie umiem leżeć bezczynnie) albo się boję co z maluchem. I jak leżałam wczoraj już taka słąba i obolała to przez chwilę mi się pomyślalo że ja już nie chce być w tej ciąży :( :( strasznie teraz żałuję i mam nadzieję ze nic złego się jednak nie stanie... Bo strasznie wyczekane i wystarane to moje maleństwo. Sytuacja mnie po prostu przerosła...
No to się wyżaliłam :(
Miłego dnia :)

I dobrze, czasem trzeba sie wyzalic, zeby wszystko z siebie wyrzucic!

A teraz glowa do gory, nie zameczaj sie dziwnymi myslami - wez fajna ksiazke, kocyk i ciepla herbatke lub spraw sobie inna przyjemnosc i sie po prostu zrelaksuj! Wszystko bedzie dobrze!
 
Kobietki jest tu jakaś z cukrzycą ciążową? Wczoraj mamaginekolog wrzuciła podobno dobry artukuł z przykładową dietą napisany z dietetyczką chyba. Nie czytałam bo mnie to nie dotyczy, ale koleżanka właśnie skorzystała.
 
O detektor mnie tez mega uspokaja już martwie sie tak miedzy wizytami. Predzej zylam od wizyty do wizyty teraz jest lepiej.

U syna nie najlepiej bo chyba wirusa zalapał w nocy byly wymioty x4 :( dostal kroplowke . Ciekawe co jeszcze tu zalapie :(
 
reklama
Bardzo współczuję :( U nas był chłopiec który przez 4 lata nie przyzwyczaił się do przedszkola i ciągle wpadał w histerię rano (akurat był w grupie z moją córką i rano często razem przychodzili). Mogę coś napisac od siebie? Najważniejszy błąd jaki jego mama zrobiła to zostawianie go rozhisteryzowanego paniom i uciekanie. Ja wiem ze tak doradzają panie i tak sie robi w większości przypadków. I większość dzieci się przyzwyczaja. Ale są wyjątki które nabawiają się trwałej traumy :( Moja córka też miała trudny czas. I to jest włąsnie ten typ, u którego takie porzucanie skutkowałoby traumą. Przez ponad miesiąc (i to wcale nie na początku a gdzieś po pół roku) przychodziłyśmy 20-30 min wcześniej i tyle siedziałyśmy w szatni żeby się oswoiła i chciała sama iść (raz pani ją na siłę zabrałą to potem przez tydzień miałam jeszcze gorzej). Siedziałam z nią i zachęcałam opowiadałam co ciekawego będzie potem ona opowiadała co by chciałą i powoli decydowała się iśc.
Masz możliwość takiego posiedzenia z nim Albo zostawiania na krótko, żeby się powoli oswajał?
No właśnie wczoraj jak go poszłam odebrać to zostaliśmy godzinę dłużej i z nim siedziałam to był zachwycony przedszkole. On nie umie sobie tego poukładać że mnie tam nie ma. Bardzo tęskni. Jak pracowałam to zostawal z babcią ale od jakiegoś pół roku zrobił się taki do mnie przywiązany że jak wyjdę do sklepu to placze, a potem jak wracam po piętnastu minutach to godzinę potrafi się tulic i mówi że tęsknil. Może ta taki etap bo przecież jakiś czas temu to mnie nawet namawiał żebym już szła do pracy bo babcia przyjdzie a potem nagle się zrobił mała przylepa. Dziś jak będzie trzeba to znów z nim posiedzę.
 
Do góry