reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
reklama
Witam wszystkie nowe Mamusie. :)

Moja mama to ewenement. :D

Mama jest skłócona z całą rodziną. Bo tak. Nikt jej nie lubi i nie chce przebywać w jej towarzystwie. Owszem, wypracowała to sobie latami...
Na chrzciny mojego dziecka przyszła, zaprosiła swoich znajomych, nie podeszła, a po Mszy...zawinęła znajomych, poszli do innego lokalu i tam zrobili sobie chrzest bez dziecka (po co im taki kłopot, aby kwika). :D
Kto przebije moją "kochającą babcię?". :p
Faktycznie niełatwa sytuacja:surprised:
 
Jak u Was z pierscionkami? Posciagalyscie już? Ja niestety musiałam za bardzo palce mi puchna.. dziwnie się czuje bo nigdy ich nie ściągam bo to pamiątka po babci :(
Mnie nic nie ciśnie jeszcze, w pierwszej ciąży gdzieś chyba w 7 miesiącu zdjęłam, a może jeszcze później ?

@Papillonek1980 no myślę, że to ciężko przebić :o

Wiem co chciałam napisać. Jestem zdecydowaną przeciwniczką alkoholu na dziecięcych imprezach... Zresztą na święta również, chyba że po kieliszku winka czy nalewki na trawienie. Ale jak widzę wódkę na stole to mam ochotę wyjść... Zresztą w ogóle nie lubię picia przy dzieciach i uważam że żadne dziecko nie powinno swoich rodziców oglądać w takim stanie. Chyba zbyt często sama byłam tego świadkiem i nie są to wspomnienia do których lubię wracać ..
 
Witam wszystkie nowe Mamusie. :)

Moja mama to ewenement. :D

Mama jest skłócona z całą rodziną. Bo tak. Nikt jej nie lubi i nie chce przebywać w jej towarzystwie. Owszem, wypracowała to sobie latami...
Na chrzciny mojego dziecka przyszła, zaprosiła swoich znajomych, nie podeszła, a po Mszy...zawinęła znajomych, poszli do innego lokalu i tam zrobili sobie chrzest bez dziecka (po co im taki kłopot, aby kwika). :D
Kto przebije moją "kochającą babcię?". :p

Aż takiej historii to nie mam, ale mnie przed chrzcinami teściowa tak wkurzała, że bez kija nie podchodź. Zaprosiliśmy najbliższą rodzinę, dziadków, pradziadków, rodzeństwo, chestnych, a ona się upierała i suszyła nam non stop głowę że ma być jej brat z żoną. Mąż do niej twardo, że nie, ale potem jakoś nie chcieliśmy kwasów i już olaliśmy to i daliśmy im zaproszenie (tym bardziej, że teściowa sugerowała, że jak chodzi o kasę za osoby to nam dołoży), a oni dzień przed przez teściową przekazali nam, że nie przyjdą i w sumie bez powodu, było jej mega głupio :D Ogólnie zamiast się wkurzyć to śmiać mi się chciało nieziemsko, a teściowa ma nauczkę żeby się nie wtrącać.
Albo to jej pytanie kilka dni przed chrztem czy do kościoła musi przychodzić czy wystarczy do lokalu. Moja mina musiała wyrażać więcej niż tysiąc słów bo aż mnie zatkało i się zreflektowała, że oczywiście przyjdą.
Ma szczęście bo na końcu języka już miałam, że nie muszą w ogole przychodzić bo chrzciny to są w kościele a nie w lokalu.
 
Wiem co chciałam napisać. Jestem zdecydowaną przeciwniczką alkoholu na dziecięcych imprezach... Zresztą na święta również, chyba że po kieliszku winka czy nalewki na trawienie. Ale jak widzę wódkę na stole to mam ochotę wyjść... Zresztą w ogóle nie lubię picia przy dzieciach i uważam że żadne dziecko nie powinno swoich rodziców oglądać w takim stanie. Chyba zbyt często sama byłam tego świadkiem i nie są to wspomnienia do których lubię wracać ..
Mam takie samo zdanie, nie trawie alkoholu przy rodzinnym świątecznym stole a szczególnie już na dziecięcych urodzinach, chrzcie czy komunii.
 
Mnie nic nie ciśnie jeszcze, w pierwszej ciąży gdzieś chyba w 7 miesiącu zdjęłam, a może jeszcze później ?

@Papillonek1980 no myślę, że to ciężko przebić :o

Wiem co chciałam napisać. Jestem zdecydowaną przeciwniczką alkoholu na dziecięcych imprezach... Zresztą na święta również, chyba że po kieliszku winka czy nalewki na trawienie. Ale jak widzę wódkę na stole to mam ochotę wyjść... Zresztą w ogóle nie lubię picia przy dzieciach i uważam że żadne dziecko nie powinno swoich rodziców oglądać w takim stanie. Chyba zbyt często sama byłam tego świadkiem i nie są to wspomnienia do których lubię wracać ..

To chyba zależy dużo od regionu i rodziny.
U nas zawsze był alkohol na chrzcinach, urodzinach. Nie mam z tym jakiś dziwnych wspomnień, ale też nie miałam nigdy bezpośrednio styczności z problemem alkoholowym. Raczej wszystko kulturalnie.
Za to nigdy u nas nie było alkoholu na komunii i na wigilii.
W sumie nie mam pojęcia z czego wynika ten podział.
 
reklama
Ja chrzcilam mojego malucha gdy miał jakoś 6 tygodni. A to tylko dlatego że inaczej mi się chrzestnych nie udało zgrać. Pierścionki już ciasne, chyba będzie trzeba już ściągnąć. U mnie z alkoholem na imprezach to jest tak że nawet jak nie postawię to sobie sami postawią. Szwagierka powiedziała że nie ma alkoholu na chrzcinach. No i nie było w lokalu a poszli do domu i się zaczęło.
 
Do góry