Pani pewnie pisze w przenośni, bo część rodziców zwyczajnie nie radzi sobie z dziećmi. I to widać. W rodzinie kilkulatek bije mamę po twarzy, a ta biernie siedzi i "ignoruje" złe zachowanie. :/ Nasza przedszkolna pani psycholog stała załamana nad wierzgajacym i piszczącym 6 latkiem i prosiła nieśmiało: "chodź, proszę, co ludzie powiedzą" - świetny argument.
Podpowiem, nie podziałało. Jak się kocha dzieci, lubi, fajnie z nimi spędza czas, a nie tylko oschle, wyniośle wychowuje to nie ma aż tylu "atrakcji". Dobra, bo chyba spamujemy w temacie ciążowym. Można się przenieść na wychowanie albo podobny.