U mnie na NFZ usg na każdej wizycie, choć aparat stary, pewnie z lat 80tych, taki malutki, z 10 cali i z ogromną "pupą" (mój weterynarz ma bardzo podobny aparat, śnieży tam niesamowicie, trzeba mieć samozaparcie, żeby coś zobaczyć).
Nie narzekam, wybrałam bardzo miłą i CIERPLIWĄ panią dr., która odpowiada na wszystkie moje pytania i nie ma mordu w oczach kiedy od niej wychodzę. Położna też świetna babeczka. Wcześniej chodziłam do pana, bardzo polecanego, ale jakiś taki gbur i mruk był, nie nadawaliśmy na tych samych falach i uciekłam od niego do kobiety (choć generalnie jestem fanką mężczyzn). W sumie, jak ma być dobrze, to będzie. A od szerszej diagnostyki mam specjalistów ...w mieście wojewódzkim (bo jestem z małej miejscowości).