Hej Mamusie! Udało mi się nadrobić zaległości, bo przez cały weekend tu nie zagladałam, mieliśmy gości.
Moja najbliższa wizyta to 13.08 godz 10:30.
Wczoraj wieczorem miałam niewielkie plamienia i pojechaliśmy na pogotowie bo strasznie się przestraszylam, że coś jest nie tak, w poprzedniej ciąży tak właśnie się zaczęło... Więc stwierdziłam, że nie zasnę dopóki nie dowiem się, że wszystko jest ok. Czekaliśmy ponad dwie godziny, zmierzyli mi temperaturę, ciśnienie i na szybko dr zrobił usg bo spieszył się na cięcie. Ale uspokoił mnie, bo wszystko jest w porządku, serduszko pięknie bije (słyszeliśmy pierwszy raz) niesamowite uczucie
i nawet torbiel się zmniejszyła o pół cm, więc ma już 6,5 cm. Także jest nadzieja, że się wchłonie. Kazali mi leżeć i dalej przyjmować luteine. Chyba po prostu za długo byłam wczoraj na nogach, miałam się oszczędzać, a chyba trochę przesadziłam... Teraz na pewno będę leżeć i mam nadzieję, że plamienia nie powrócą.
Pisałyscie o dolegliwościach, ja od tygodnia codziennie wymiotuję, tak 1-2 razy dziennie i mdli mnie non stop, ale staram się jeść w miarę normalnie. Brzuch mam tak wzdęty, jakby to już był 20 tydzień co najmniej a nie 10
piersi bolą chyba trochę mniej, ale za to głowa pobolewa, nie jakoś strasznie ale tak nieprzyjemnie ćmi.
Trzymam kciuki za wizyty! I życzę Wam kobietki miłego dnia i pozytywnego myślenia!