reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
Najsmutniejsze jest to ze osoby ktorym najbardziej zalezy i chca miec dziecko to staraja sie latami a jak juz sie uda to są jakies komplikacje a tzw "patologia" zaliczy przygodny seks na imprezie i po sprawie. Ciaza niechciana i do tego czesto taka dziewczyna nie dba o siebie i dziecko pijąc i paląc. Nie chce generalizowac i mowic ze kazda bo zdarzaja sie takie ktore sie zmieniają i zalezy im na ciąży ale to niewielki procent
Dokładnie a jak widzisz ze takiej patologi co o siebie nie dba w ciąży (delikatnie powiedziane), rodzi się potem i rosnie zdrowy bobas, a ja chucham i dmucham , suplementy, dieta i Bóg wie co jeszcze a potem mój synek nie rozwija się prawidłowo to mi się niiż w kieszeni otwiera... czasem mi się wydaje ze ja to mam chyba jakąś misję do spelnienia...
 
reklama
Aga6 dobrze zrobiłaś, że wykrzyczałaś, niech szczęki opadną, bo teraz ludzie widzą tylko czubek własnego nosa (nie wszyscy oczywiście)
 
Dokładnie a jak widzisz ze takiej patologi co o siebie nie dba w ciąży (delikatnie powiedziane), rodzi się potem i rosnie zdrowy bobas, a ja chucham i dmucham , suplementy, dieta i Bóg wie co jeszcze a potem mój synek nie rozwija się prawidłowo to mi się niiż w kieszeni otwiera... czasem mi się wydaje ze ja to mam chyba jakąś misję do spelnienia...
No życie jest niesprawiedliwe.. moze to glupie ale czasem chcialabym byc takim "patolem" ktory jest nieswiadony wielu rzeczy, zyje chwila i sie nie przejmuje.
Ja to przezywam wszystko zawsze, pilnuje, dbam jak tylko umiem najlepiej.
 
Aga6 dobrze zrobiłaś, że wykrzyczałaś, niech szczęki opadną, bo teraz ludzie widzą tylko czubek własnego nosa (nie wszyscy oczywiście)
Ale zdecydowana wiekszosc.
Zauwazylam ze duzo osob pyta "co u ciebie?" zeby samemu w odwecie móc pochwalic sie swoimi nowymi osiagnieciami i podrozami.. a tak naprawdę w ogole go nie interesuje ck u mnie slychac
 
U mnie w rodzinie jest mloda dziewczyna staraja sie z mezem ponad 2 lata o pierwsze dziecko i nie idzie wszystkie badania porobione oboje zdrowi i nie maja pojecia dlaczego im nie wychodzi
 
U mnie w rodzinie jest mloda dziewczyna staraja sie z mezem ponad 2 lata o pierwsze dziecko i nie idzie wszystkie badania porobione oboje zdrowi i nie maja pojecia dlaczego im nie wychodzi
Czesto wszystko siedzi w glowie.. moze za bardzo chcą. To dziwne ale czesto jak pary juz sie poddają to się udaje.
Zycze zeby im w koncu udalo sie spelnic marzenia o maleństwie :)
 
Ojjj ciężki temat starań....7 lat, trójka dzieciaczków na cmentarzy i nadzieja na zdrową ciąże. Pewna osoba dziwi mi się, że dlaczego nie chcę mówić o ciąży o takim cudzie. Nie chcę bo najgorsze potem to pier...za plecami. Moja pani psycholog (tak leczę się ) zawsze powtarza, że to moje święte prawo powiedzieć tyle na ile mam ochote i osobom którym chcę. No i pieprzenie ludzi, że już 30 skończona to przecież czas na dziecko, jestem z tych co nie szczędzą w słowach jednak w tej sytuacji nie chcę aby ktoś wiedział więc mówię, że zdrowie mi na to nie pozwala.
Jedna ciąża - poronienie, człowiek po roku czasu się otrząsnął i zaczął starania a tam bach organizm się zablokował i koniec i tak wiele lat leczenia, starań i dupa z tego wychodziła. Potem kolejne ciąże, magiczny termin pierwszego trymestru minął - no przecież teraz musi być dobrze i strzał - tyle było z radości. Kolejna ciąża -PRZECIEŻ TERAZ MUSI BYĆ DOBRZE, magiczny pierwszy trymestr znowu za nami i za chwile znowu koniec....tyle walki, cierpienia a człowiek spada coraz bardziej poniżej poziomu ziemii. Także rozumiem wiele par, że o tym się nie mówi bo człowiek czuję się jakiś ułomny, że nie może być w ciąży potem , że nie potrafi zapewnić w brzuchu warunków dla własnego dziecka i je traci. Ciężki temat...
 
Ojjj ciężki temat starań....7 lat, trójka dzieciaczków na cmentarzy i nadzieja na zdrową ciąże. Pewna osoba dziwi mi się, że dlaczego nie chcę mówić o ciąży o takim cudzie. Nie chcę bo najgorsze potem to pier...za plecami. Moja pani psycholog (tak leczę się ) zawsze powtarza, że to moje święte prawo powiedzieć tyle na ile mam ochote i osobom którym chcę. No i pieprzenie ludzi, że już 30 skończona to przecież czas na dziecko, jestem z tych co nie szczędzą w słowach jednak w tej sytuacji nie chcę aby ktoś wiedział więc mówię, że zdrowie mi na to nie pozwala.
Jedna ciąża - poronienie, człowiek po roku czasu się otrząsnął i zaczął starania a tam bach organizm się zablokował i koniec i tak wiele lat leczenia, starań i dupa z tego wychodziła. Potem kolejne ciąże, magiczny termin pierwszego trymestru minął - no przecież teraz musi być dobrze i strzał - tyle było z radości. Kolejna ciąża -PRZECIEŻ TERAZ MUSI BYĆ DOBRZE, magiczny pierwszy trymestr znowu za nami i za chwile znowu koniec....tyle walki, cierpienia a człowiek spada coraz bardziej poniżej poziomu ziemii. Także rozumiem wiele par, że o tym się nie mówi bo człowiek czuję się jakiś ułomny, że nie może być w ciąży potem , że nie potrafi zapewnić w brzuchu warunków dla własnego dziecka i je traci. Ciężki temat...

;(
 
reklama
Do góry