reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marudzenie małego śmierdziela

Mój syn młodszy był nieodkladakny, nie wiem jak długo ale długo. Do teraz jest wymagający choć to już wczesna podstawówka, nosić nie trzeba ale generalnie dużo potrzeba mu naszej uwagi. Zatem możliwe, że dziecko będzie Cię mocno absorbować jeszcze długo. Jestem na etapie (ponieważ mam też nastolatka) gdy już zdaję sobie sprawę, że to nie trwa wiecznie. Także nos,tul i ciesz się maluchem bo nim się obejrzysz będzie już duże.
 
reklama
Poczekaj, poczekaj, zobaczysz jak potrafi wk.rwić przedszkolak, który dostaje wścieklizny, bo... dostał to czego chciał, ale o ułamek sekundy za późno.
Ja miałam dzisiaj histerię śmieszną! Daję dzieciom witaminki - jedne w żelkach, drugi tran. I mój przedszkolak wybiera, którą pierwszą. Żelki - ok, wyciągam żelka. Nieeee, on chce tran! Ok - daję tran. NIEEEEEEEEEE!
I dobre 5 minut płakał 😅 ale mi się już nie chciało zmieniać, zresztą miał wybór - trzeba uczyć konsekwencji podjętych decyzji. Więc płakał i płakał, a później wpadł na pomysł, że weźmie obie na raz...
 
Ja miałam dzisiaj histerię śmieszną! Daję dzieciom witaminki - jedne w żelkach, drugi tran. I mój przedszkolak wybiera, którą pierwszą. Żelki - ok, wyciągam żelka. Nieeee, on chce tran! Ok - daję tran. NIEEEEEEEEEE!
I dobre 5 minut płakał 😅 ale mi się już nie chciało zmieniać, zresztą miał wybór - trzeba uczyć konsekwencji podjętych decyzji. Więc płakał i płakał, a później wpadł na pomysł, że weźmie obie na raz...
przepraszam, ze nie w temacie ale mogłabyś napisać od jakiego wieku podajesz te witaminowe żelki?😀
 
Witam. Nie moge sie doszukac wiec zaczne nowy temat. Mam corke. Ma 3mc. Od poczatku jest placzliwa ze wzgledu na problemy z brzuchem. Juz teraz mozna powiedziec ze brzuch ok. Jest bardzo marudna i szybko sie nudzi wszystkim. Nie mamy chwili spokoju. Caly czas trzeba byc przy niej i zabawiac nosic itp. Powiedzcie prosze czy to marudzenie ma jakies podloze? Bylismy u wszystkich mozliwych lekarzy. Kazdy mowi ze wszystko ok i ze to minie. Chodzi mi o to czy macie takie przypadki? Jak sobie z tym radzicie? Czy faktycznie to minie? Czy trzeba czekac az zacznie chodzic?
Tak po ludzku.
Tak, 3 mies dziecko ma prawo do płaczu.
Płacze gdy jest głodne. Gdy jest mu za zimno. Gdy jest mu za ciepło. Gdy chce kupę. Gdy ma mokry pampers. Gdy jest dziecku niewygodnie. Płacze gdy coś go boli, a nie powie ci przecież co. Gdy męczą wzdęcia i gazy.
Płacze gdy jest śpiące. Płacze gdy chce by je przytulono. Gdy chce czuć bliskość drugiej osoby.
To nie jest 16letni nastolatel ani 30letni facet.
Do 1 roku życia jest to niemowlę. A potem małe dziecko.
Dojdzie ząbkowanie, różne przeziębienia.
Przywyknij ❤
 
Ja miałam dzisiaj histerię śmieszną! Daję dzieciom witaminki - jedne w żelkach, drugi tran. I mój przedszkolak wybiera, którą pierwszą. Żelki - ok, wyciągam żelka. Nieeee, on chce tran! Ok - daję tran. NIEEEEEEEEEE!
I dobre 5 minut płakał 😅 ale mi się już nie chciało zmieniać, zresztą miał wybór - trzeba uczyć konsekwencji podjętych decyzji. Więc płakał i płakał, a później wpadł na pomysł, że weźmie obie na raz...
Moje jak wołam po witaminę D, to mówię "dalej, daję wam do dzioba, chodźcie." Ostatnio na wspólnym wyjeździe rodzinnym córka mówi do dziadka "jeszcze dostanę w dziób i pójdę spać".

Kurtyna i chwila ciszy. 😎
 
Ale autorowi muszę powiedzieć, że mały śmierdziel kiedyś zacznie walić takimi tekstami, że będziecie płakać ze śmiechu. Poczujesz strzał w serce, jak Ci powie "kocham cię tatusiu..." Potem będzie tylko lepiej. Dla mnie najgorszy czas jak do tej pory, to dopóki nie poszły do żłobka. Okropność. Nie lubię dzieci do mniej więcej 2-3 roku życia, dopóki słaby z nimi kontakt. Maluchy-starszaki są obłędne, czekaj na ten czas :)
 
Może chusta albo nosidło;)?
Też polecam noszenie w nosidle. Dziecko przytulone, można sobie coś poczytać, a przy odrobinie wprawy nawet pranie poskładać :)
Ja bym nie potępiała Autora za dobór słów. Bardziej to odbieram jak wołanie o pomoc. Czasami już człowiek nie ma sił, ale trzeba pamiętać, że będzie coraz lepiej. Niestety, dziecko do rozwoju potrzebuje bodźców, wzrokowych, słuchowych, ruchowych, dlatego się ich domaga. Jedno więcej, drugie mniej. Teraz jesteście na takim etapie, że już się robi ciekawskie, a możliwości małego ciałka niewielkie, a to frustruje.
 
reklama
Też polecam noszenie w nosidle. Dziecko przytulone, można sobie coś poczytać, a przy odrobinie wprawy nawet pranie poskładać :)
Ja bym nie potępiała Autora za dobór słów. Bardziej to odbieram jak wołanie o pomoc. Czasami już człowiek nie ma sił, ale trzeba pamiętać, że będzie coraz lepiej. Niestety, dziecko do rozwoju potrzebuje bodźców, wzrokowych, słuchowych, ruchowych, dlatego się ich domaga. Jedno więcej, drugie mniej. Teraz jesteście na takim etapie, że już się robi ciekawskie, a możliwości małego ciałka niewielkie, a to frustruje.
Jasne. Jakby napisał o żonie śmierdziel to by była kupoburza. Na dziecko wolno. Trzeba szanować każdego. Bez względu czy ma 15 lat, 30, 80, czy 3 miesiące. Czy jest się mężem, dzieckiem, rodzicem czy koleżanką z pracy.
 
Do góry